#22 ,,Fajne Stringi"

42 2 1
                                    

Luke POV

Obudzony przez promienie słoneczne wyłaniające się zza zasłon, przeciągam się i odwracam w stronę moj... Mer.

Śpi leżąc wtulona lekko w mój tors. Przytulam ją bardziej i leżę chwilę. Budzi się, spojrzała na wpół śpiąco mi w oczy i lekko się uśmiechnęła. Oddałem uśmiech, a ona nagle zbladła i szybko się odsunęła.

- Luke...- mówi przerażona- czy my...- gdy zrozumiałem o co jej chodzi, pokręciłem głową przecząco. Gdzieś głęboko w sobie żałuję, że do niczego nie doszło. Normalnie to bym miał w dupie co jej się stało i bez myślenia wykorzystałbym sytuację. Poprostu wykorzystałbym ją jak każdą inną i odszedł, ale Mer nie jest jak każda inna.

- Nie- mówię opierając się na łokciach- Nic nie było- dodaję.

- Nie to miałam na myśli, znaczy miałam, ale jak miałam zareagować? Wczoraj zostałam z...- mówiła bardzo szybko, ledwo zrozumiale.

- Co?!- pytam zrywając się do pozycji siedzącej.
Oparła łokcie na kolanach i zakryła twarz rękoma.

- J-ja- szlocha. Postanowiłem nic nie mówić, po prostu przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem- Dz-dziekuję- mówi przez łzy, a ja tylko mocniej przyciskam ją do siebie.

Spodziewam się co się stało, ale chciałbym usłyszeć to od niej.

•••

- Luke...- pyta cichutko- pojedzmy gdzieś.

- Okej, jakieś konkrety?

- Bez.

- Emm okej, to się szykuj.

•••

Wsiadam do auta i czekam na dziewczynę

- Jestem. Autem?

- Tak, mam pomysł.

•••

Dojechaliśmy pod wieczór, podróż była dość długa, ale na szczęście nie męcząca. Mer oglądała widoki za szybą i słuchała muzyki, którą puściłem. Ogólnie podróż minęła dobrze.

- Jesteśmy- mówię na co ona odrywa wzrok z widoków i zawiesza go na mnie.

- Gdzie jesteśmy?

- W moim miejscu- powiedziałem i wyszedłem z auta. Podszedłem nad staw przyglądając mu się, a ona podreptała do mnie i stanęła obok.

- Ale tu pięknie- to prawda, woda przezroczyście czysta, wokół tylko natura, obok lasku, w którym jesteśmy jest mała polana.

- Tak- potwierdziłem- To co, kąpiemy się?

Jej zaskoczona mina- bezcenna

- Ale ja nie mam stroju.

- Możesz się kąpać w bieliźnie lub bez jak wolisz. Mi to nie przeszkadza- zaśmiałem się, a ona szturchnęła mnie w ramię.

Merveille POV

Szturchnęłam go w ramię na co się zaśmiał. Patrząc mi w oczy sprawnie zciągnął z siebie t-shirt, a ja jak głupia stałam i lustrowałam jego ciało.

- Jak się nie rozbierzesz, wrzucę cię tak jak stoisz- zaśmiał się.

- Po pierwsze, to zabrzmiało bardzo źle, po drugie grozisz mi?

- Możliwe- powiedział podchodząc do mnie i patrząc mi głęboko w oczy- Uwierz, że cię wrzucę jak się nie pośpieszysz- powiedział z cwaniackim uśmieszkiem, podszedł do swojego Range Rover'a i rozebrał się do końca zostając w samych bokserkach.

KURWA!
Normalnie miałabym gdzieś, że mam się przy nim rozebrać do bielizny, gdyby nie to, że mam na sobie seksowną, koronkową, jasno bordową bieliznę, a do tego zamiast majtek... stringi (facepalm).

Luke POV

Stoję w samych bokserkach oparty o maskę auta i obserwuję dziewczynę jak się rozbiera. Okej to zabrzmiało pedofilsko, ale tak jest. Nie mogę od niej oderwać wzroku, po prostu nie umiałem. Pierwszy raz w życiu, WOW sam sobie się dziwię.
Ma boskie ciało! Umięśnione, ale nie za bardzo, długie, zgrabne nogi, lekko-mocny sześciopak, cyc... wielkie serce.
Tiaaa wielkie serce.
Przełożyła luźną sukienkę przez głowę, złożyła i schowała do auta. Chowając sukienkę wypięła się dość mocno. Stałem obok, więc nie trafiła we mnie. Na szczęście i nie na szczęście, bo słabo by było gdyby koleżka ztwardniał. Boże! Co się tu dzieję?! Wstydzę się?! Ja pier dole!
Podsumując, hmm... czerwona koronkowa bielizna... stringi... ekhem... ten... no tak.

- Ładna bielizna- mówię nabijając się z niej.

- Sory, ale tak łatwo nago mnie nie zobaczysz.

- Już widziałem- spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem.

- Ta- wywraca oczami i zamyka drzwi od auta.

Wywraca oczami? Złapałem ją za biodra, przełożyłem przez ramię i wbiegłem z nią do wody.

- Pf...- wypluwa wodę z buzi nadal wisząc mi przez ramię.

- Zamyka się buzię- naśmiewam się.

- Pf... przecież się rozebrałam!- krzyczy stojąc przede mną w wodzie.

- Mówiłem, że jeśli się nie rozbierzesz to cię wrzucę. Nikt nie mówił, że jeśli się rozbierzesz to cię nie wrzucę.

- Ha ha ha- udaje obrażoną.

- No hej... ejj... Mer- zaczynam podchlapywać ją wodą i tak rozpoczyna się wojna na chlapanie trwająca ponad 30min.

•••

- Wychodzimy?- pytam patrząc na jej sine usta.

- Tak- mówi i wychodzi z wody przede mną.

- Fajne strinngiii- mówię dokuczliwie, a ona jak na zawołanie zaczyna kręcić biodrami.

_______________________________

Co do zdjęcia w mediach, to bielizna jaką miała Mer. To chyba tłumaczy jej "zakłopotanie".

Nieobecność= przepraszam. Problemy osobiste itd. Trochę przyjaźni wchodzi pomiędzy naszych bohaterów. Co dalej, co dalej? Już wkrótce!

Ola~

Twój DotykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz