Rozdział 6

1.2K 150 178
                                    





Jungkook zapukał tym razem do drzwi jak cywilizowany człowiek. To nie tak, że nie mógł ponownie pobawić się we włamywacza. Po prostu miał przeczucie, iż zostanie to lepiej odebrane.

Po chwili czekania, Jimin otworzył drzwi ze zdziwieniem.
- Dlaczego po prostu nie wszedłeś?- zapytał, opierając się biodrem o framugę i posyłając policjantowi powłóczyste spojrzenie.
- Bo nie mam kluczy.

- Wcześniej nie miałeś z tym problemów.- Jimin zaśmiał się i odsunął, robiąc miejsce na przejście, co wyższy od razu wykorzystał. Podszedł bliżej Parka, popychając go na ścianę. Blondyn podniósł zaskoczony wzrok na twarz mężczyzny. Atmosfera zgęstniała.

Jeon momentalnie przywarł wargami do ust tamtego, dając ujście emocjom, które dotąd nosił w sobie głęboko ukryte. 

Jimin nie stawiał oporu, a wręcz przeciwnie, owinął ramiona wokół szyi bruneta, przyciągając go bliżej. 

Całowali się, aż płuca postanowiły przypomnieć o konieczności oddychania. Zrobili przerwę dokładnie na tyle, by przymknąć ciągle uchylone drzwi. Wrócili do przedniej pozycji, tym razem jednak Jungkook chciał więcej. 

Zaczął delikatnie głaskać blondyna po talii, przy okazji zjeżdżając pocałunkami na szyję. Jimin zadrżał i westchnął przeciągle.

Jeon zaczął rozpinać koszulę tamtego, ponownie wracając ustami do warg mniejszego. 

- Jungkook- jęknął chłopak, ale brunet to zignorował, tak samo jak erekcję, która uciskana była przez za ciasne spodnie.

- Ciii...- mruknął, gryząc dolną, spuchniętą wargę Jimina. Spojrzał blondynowi w oczy i zaczął delikatnie ugniatać krocze Parka. Chłopak zaczął szybciej oddychać, co sprawiło Jungkookowi satysfakcję. 

- Jungkook.

- Jeszcze chwilka...- jęknął brunet.

- Wstawaj, kurwa - warknął ktoś obok. Jungkook uchylił jedną powiekę i drgnął, widząc zdegustowane spojrzenie Tae- Nie wierzę, że zasnąłeś przed wypełnieniem akt.

- Przepraszam, Taehyung. To się więcej nie powtórzy. 

Kim posłał mu tylko niezadowolone spojrzenie, po czym odszedł. Jeon otrząsnął się z resztki senności i zawstydził się, widząc wybrzuszenie w spodniach. Nie wierzył, że śnił taki sen w pracy, dodatkowo z nim oraz Jiminem w roli głównej. Chcąc nie chcąc, musiał zająć się ów problemem. 

Po powrocie z toalety, od razu zabrał się za papierkową robotę. Jungkook pod sam koniec był bardziej wykończony niż podczas pościgu za złodziejem. Jedyną osobą, która nie postanowiła wściec się za tę małą drzemkę, była Jihyun. Gdy nikt nie patrzył, dziewczyna podkradała mu parę akt, aby go trochę odciążyć.

Wieczorem przyniosła mu kubek z kawą i miłym uśmiechem. 

- Kończysz już?- zapytała, stawiając naczynie na wolnym kawałku blatu- Nawet Tae poszedł spać.

- Zostało mi kilka dokumentów do wypełnienia- westchnął brunet, przeciągając ścierpnięte mięśnie.- Dziękuję, że się o mnie martwisz.

Para uśmiechnęła się do siebie. Jungkook naprawdę czuł satysfakcję, że po jego stronie była tak piękna, miła i zdolna kobieta. 

- A jak tam ci idzie z zadaniem od Namjoona? Widziałam, że chodził dzisiaj cały dzień poirytowany. 

Jeon potrząsnął głową ze zrezygnowaniem.

- Świadek nie chce mi nic powiedzieć- skłamał z ciężkim sercem.- Myślę, że to zbyt duży szok, by od razu zaczął zeznawać. 

- To niezbyt dobrze... Opóźnia całe śledztwo. Powinieneś go przycisnąć, Jungkook.

𝐈𝐋𝐋𝐔𝐒𝐈𝐎𝐍   ───   jikook, yoonseok ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz