Rozdział 12

1K 134 84
                                    

Jungkook leżał na łóżku, oplatając ramieniem drobną sylwetkę Jimina. W jego głowie cały czas pojawiało się wspomnienie pocałunku, przez które rumienił się i czuł motyle w brzuchu. Jeśli on był zmieszany oraz zdezorientowany, to co dopiero blondyn?

Poczuł jak chłopak zadrżał, mimo grubego golfu na sobie. Po omacku, wolną ręką chwycił za koc i ich opatulił.Oparł skroń o czubek głowy Parka. Włosy Jimina pachniały malinami, miętą i letnim wiatrem. Wypłowiałym wspomnieniem beztroski.

Jeon nigdy nie wiedział jak się zachowywać przy tak bliskim kontakcie z drugą osobą. Czuł wtedy wręcz przygniatające zażenowanie. Teraz jednak sam tego potrzebował. Zwykłego przytulenia. Poczucia bezpieczeństwa, którego w ostatnich dniach nie miał za wiele.

Blondyn oddychał miarowo, Jeon był jednak pewien, że nie śpi. Może rozmyśla tak jak on? Cieszy się, iż tak po prostu leżą czy też wręcz przeciwnie.

- Jimin?

- Jungkook?- zagadnęli w tym samym momencie, Park speszył się.- Dobra, ty zacznij.

- Dlaczego to zrobiłeś?- zapytał brunet, wiedząc, że zadał najgorsze pytanie na świecie.

- Co takiego?

- Pocałowałeś mnie.

Zapadła cisza. Jungkook obawiał się, że blondyn wyczuwa jak jego serce niespokojnie łomocze o klatkę piersiową.

- Właściwie... Nie wiem, nie pytaj mnie o takie rzeczy- jęknął Jimin, chowając twarz w kołdrze. Nachylił się i odkrył koc. Na Jungkooka spojrzały przestraszone, czekoladowe oczy, w których pewnie mógłby utonąć. Park zaczął delikatnie zaciskać usta ze zdenerwowania. 

- To nie jest pytanie. Ja po prostu... Przepraszam i dziękuję.- Brunet był zaskoczony oraz zdezorientowany. To on przed chwilą zadał takie niezręczne pytanie, a teraz.- Jesteś koło mnie, mimo że nie musisz. Pocieszasz. Widziałeś też jak zachowuję się, gdy cierpię.- Zrobił przerwę na oddech i gwałtownie podniósł się do siadu.- A ten pocałunek... Gra hormonów? Kwestia chwili? Uznajmy to za wypadek.

Jeon parsknął i również usiadł. Spojrzenie Jimina wędrowało po całym pokoju, omijając jednak postać policjanta.

- Wypadek?- Jungkook upewniał się, a gdy otrzymał odpowiedź twierdzącą, nachylił się. Przybliżył twarz do tej blondyna i złożył na jego pełnych wargach szybkie cmoknięcie.- To też możemy uznać za przypadek.

Ponownie pocałował drobniejszego chłopaka w usta, uśmiechając się zawadiacko. Kiedy odsunął się, ujrzał osłupiałego Parka. Chwycił go za zarumienione policzki.

- Powiedzmy, że to było wydarzenie losowe przy pracy- powiedział brunet, a jego uszy się zarumieniły. Oboje siedzieli tak jeszcze przez chwilę, omijając się spojrzeniami. Próbując zrozumieć, co się aktualnie dzieje z ich relacją.

Przez głowę Jungkooka przeleciała myśl, że to idealna chwila, aby zebrać zeznania od Jimina. Możliwe, że chłopak by na to poszedł, gdyby nie ujrzał w czekoladowych oczach Parka łzy. Wzdrygnął się.

- Hej, co się dzieje?- zapytał, jednocześnie bojąc się odpowiedzi. Może on naprawdę nie chciał tego od niego.- Słuchaj, nie musimy tego ciągnąć.

Brunet wstał szybko z łóżka. Bolało go to, ale nie był w stanie nic na to poradzić. Jimin jako ofiara wiele wycierpiał. Jungkook nie zdziwiłby się, gdyby chłopak nie mógł znieść bliskości. Właściwie, pewnie on by tak reagował. Unikał ludzi.

Wyszedł z sypialni, kierując się do kuchni. Przyszykował kubek na kawę, włączył czajnik. Oparł się ciężko o kant blatu i odchylił do tyłu głowę, zamykając oczy.

𝐈𝐋𝐋𝐔𝐒𝐈𝐎𝐍   ───   jikook, yoonseok ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz