Rozdział 23

626 86 45
                                    

Hoseok wyszedł z pomieszczenia, przeczesując włosy i niszcząc ich ułożenie. Joy, w sali przesłuchań, próbowała doprowadzić Jimina do jakiegoś porządnego stanu. Zapewniając jako taki komfort psychiczny. 

Jung cieszył się, że jego siostra dokształcała się wcześniej na kierunku z tym związanym. Kiedyś marzyła o zostaniu psychologiem, założeniu własnego gabinetu... Wszystko zmieniło się przez ich ojca. Potrafił być bardzo przekonujący. Brunet przekonał  się o tym na własnej skórze.

Prokurator skrzywił się i próbował myśleć o czymś innym, byle nie przywoływać bolesnych wspomnień. Co stracił, a co zyskał? Czy te wartości pokrywały się? Czy wyszedł na czysto? A może został z wynikiem ujemnym?

- Czy to już koniec?- zapytał detektyw Jeon, wstając z krzesełka. Jego twarz była pobladła od szargających go emocji.

- Tak, za chwilę Sooyoung przyprowadzi Parka.- Prawnik machnął ręką, oparł się o okno, szybko je uchylając. Miał zamiar zapalić. Nawet już przytrzymywał papierosa wargami, kiedy zamarł, porażony swoją myślą.- Czy ktoś tutaj był, kiedy go przesłuchiwaliśmy? 

Jungkook zerknął w prawą stronę, drapiąc się po karku. Prokurator uniósł brwi w zaskoczeniu, zdążył odczytać ten ruch. Właściwie, czego mógł się spodziewać? Jeon miał ze wszystkimi w oddziale dobry kontakt, Pożeracz bez problemu mógł się zaprzyjaźnić z przystojnym policjantem. 

- Nie- odparł wolno chłopak, a Hoseok powstrzymał się od prychnięcia. Szatyna zdradziła mowa ciała.

- Posłuchaj mnie, nikt nie będzie miał kłopotów. Może nawet zostanie wynagrodzony za zaangażowanie.

- Naprawdę?- zdziwił się policjant, a czarnowłosy resztkami sił powstrzymywał się od chichotu. Zdobył się na kiwnięcie głową i odwrócenie się, aby zapalić. Tak łatwowierna osoba była funkcjonariuszem?- No dobrze, była tutaj na chwilę Kang. Przeszedł również Chanyeol i Taehyung. 

- Dziękuję, że mi powiedziałeś- powiedział Jung, wypuszczając na zewnątrz obłoczek tytoniowego dymu. Zerknął na drzwi, akurat w momencie, kiedy Joy wyprowadzała Parka.- Jesteście wolni. Bądźcie ostrożni w drodze powrotnej.

- Do widzenia- szepnął Jimin, a brunet od razu do niego podszedł i oplótł jego talię. Był to czysty odruch, ale blondyn od razu na niego zerknął ze zdziwieniem. Jeon uśmiechnął się delikatnie, a spojrzenie jasnowłosego złagodniało. 

Hoseok poczuł ciepło, widząc ich wzajemną troskę oraz uczucie. Jego siostra, jak na zawołanie, zerknęła na niego z niepokojem. Właściwie, nie powinna tego tak ostentacyjnie pokazywać, że się o niego martwi. Od tamtego wydarzenia minęło kilka lat. Stare rany powinny się zabliźnić, aby prokurator mógł dalej normalnie funkcjonować.

- Dostarczysz dokumenty do naszego biura? Najlepiej również zabierz ze sobą nagrania z salki i zrób mi kilka kopii zapasowych.- Ciemnowłosy zgasił peta, po czym wyrzucił go przez okno.- Bądź ostrożna. 

- Dobrze się czujesz?- zapytała, obserwując jak przygląda się ulatniającemu dymowi.- Co zamierzasz dalej zrobić?- dodała, widząc jak zaciska wargi. 

- Chyba iść i napić się kawy.- Wzruszył ramionami, przymykając okiennicę.

- Powinieneś się wyspać, a potem ze spokojem wypić coś naszprycowane kofeiną. Wiem, że nie masz czasu i poważnie traktujesz swoją pracę, ale...

- Skoro wiesz, to się nie mieszaj do tego. Zajmij się swoimi obowiązkami, a nie matkowaniem mi- warknął, szybko odchodząc, nie czekając nawet na jej odpowiedź. Skręcił do klatki schodowej. Uraza, niczym kwas, płynęła przez kilometry jego naczyń krwionośnych. Wyżerając przy tym z niego całe siły. Stanął na środku pustego korytarza, łapiąc się za głowę. 

𝐈𝐋𝐋𝐔𝐒𝐈𝐎𝐍   ───   jikook, yoonseok ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz