Rozdział 1

2.1K 209 78
                                    

kwiecień 2017 roku

Minęły trzy lata od ostatniego morderstwa Pożeracza, mordercy który grasował w Seulu. Dochodzenie zostało przerwane z powodu braku poszlak.

Jeon Jungkook nie chciał jednak uwierzyć, że ten seryjny morderca się nawrócił. Brunet może i był młodym policjantem, ale miał w sobie coś takiego, co pozwoliło mu w krótkim czasie zostać przydzielonym do wydziału kryminalnego.

Był to właściwie oddział, który dostawał wszystkie sprawy. Od drobnych wykroczeń po najobrzydliwsze morderstwa. Po prostu umieli szybko się z nimi uporać.
Chociaż nie było w nim wielu osób.
Kim Namjoon dowódca, starannie wybierał jego członków.
W skład wchodził Min Yoongi- specjalista oraz patolog, Kim Taehyung - detektyw, Kang Jihyun- archiwistka, a jednocześnie sekretarka i on, Jeon Jungkook- świeżo upieczony policjant.

Kook nie nudził się w tej pracy. W jeden dzień zdarzało się, iż siedział przy biurku, a w drugi, że gonił złoczyńcę. Brunet kochał ten moment, gdy jego ciało działało pod wpływem adrenaliny. Czuł podniecenie, gdy przełożeni dawali oddziałowi jakąś sprawę. Jeon po prostu kochał zawód w którym pracował.

Zdarzały się jednak dni, gdy Namjoon odsyłał go do innych oddziałów, by im pomógł. Mógł wtedy patrolować jakąś dzielnicę lub najzwyczajniej w świecie przesłuchiwać nietrzeźwych facetów kłócących się o dwadzieścia wonów.

Tym razem Jeon razem z podekscytowanym Taehyungiem jechał do jednego ze sklepów. Dostali stamtąd zgłoszenie o dość poważnej awanturze.
- Dawno nie wychodziłeś z biura, prawda?- zapytał Jungkook, patrząc dość skonfundowanie na swojego partnera.

- Dokładnie od dwóch tygodni, czterech godzin i sześciu minut. Nie liczę wyjść by się przespać i odebrać jedzonko.

Brunet westchnął, nie chciał bardziej rozproszyć kierującego Kima, który był dosyć narwany.
Poprawił swój mundur, a właściwie kurtkę, którą pożyczył od swojego kolegi.

Po kilku minutach oboje wysiedli z pojazdu i ruszyli do spożywczaka. Na zewnątrz stała mała grupka ludzi.

- Przepraszam, kto nas wzywał?- Jungkook zapytał najbliżej stojącej kobieciny.

- Jakaś dziewczyna. Dzięki bogu, że już jesteście!- jęknęła.

- Wchodzimy- rzucił Taehyung, przybierając poważny wyraz twarzy, lecz mrugnął wesoło do Jeona.

Ciemnowłosy wszedł jako pierwszy, gotowy na atak. Tuż przy ladzie stał niższy od niego chłopak z bujną, czarną czupryną, a za nim drobny blondyn. Widać było na pierwszy rzut oka, że facet stojący tuż przed nimi, budzi strach.

Jungkook zmierzył wzrokiem nietrzeźwego mężczyznę, który wymachiwał groźnie butelką z alkoholem, krzycząc coś bełkotliwie.

- Niech pan się uspokoi.- Pracownik próbował jakoś pokojowo opanować sytuację. 

- Nie będzie mi taki smarkacz rozkazywać!- wrzasnął pijak.- Sprzedaj mi ten alkohol!

- Przepraszam, ale nie mogę...

Tuż nad głową kasjera rozbiła się szklana butelka. Taehyung ruszył na agresora, a Jeon do przestraszonych pracowników. Wtedy zauważył jak mniejszy ciągnie bruneta na ziemię, samemu przyjmując na siebie odłamki z kolejnego zniszczonego naczynia.

Kim powalił i obezwładnił awanturnika, zakuwając go od razu. Jungkook podbiegł ichwycił za ramię drobnego blondyna, który ochronił swojego współpracownika, podnosząc do góry.

- Nic wam nie jest?- zapytał brunet, przypatrując się obu. Zauważył, iż niższy miał zadrapanie na policzku.

- Na szczęście nic. Dziękuję, że przyjechaliście na czas. Jestem pewien, że bym sobie z nim nie poradził, panie...

𝐈𝐋𝐋𝐔𝐒𝐈𝐎𝐍   ───   jikook, yoonseok ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz