Nie było cię wtedy, gdy moje zastygłe od snu powieki uniosły się leniwie i niechętnie, a słoneczne światło padające przez duże okno padało na moją alabastrową, nagą skórę. Z mojego gardła uciekł niezadowolony pomruk, ciało zaczęło się lekko drgać, bowiem mimo parzącego słońca, było mi przeraźliwie zimno, o czym mogła świadczyć gęsia skórka na moich ramionach.
W pierwszej chwili przejechałem zaspany ręką po prześcieradle, w poszukiwaniu twojego ciała. Po chwili jednak uniosłem się na łokciach i uważnie rozejrzałem po pokoju, przecierając oczy kilkukrotnie, jakby w nadziei, że ujrzę więcej, wyraźniej.
Jakby w nadziei, że jednak z o s t a ł e ś.
Ale nie było Cię obok mnie. Nie było cię w tym łóżku, nie było cię w tym pokoju, nie było cię także w tym domu. Zapewne nie było cię nawet w tym mieście.
Więc gdzie teraz byłeś, Hoseok? I dlaczego mnie zostawiłeś tak jak wczoraj? Cztery dni temu również to zrobiłeś.
Dwa lata również.
wiecie, że znów zaczynam coś, czego nie skończę:).
chcę pisać z kimś, przysięgam, wtedy co tydzień byście mieli 3k słów w nowym rozdziale .
mam nadzieję, że tego nie spieprzę!
CZYTASZ
havana ➽ sope
Fanfictionit hurts to know that you will never look at me the way i look at you 。 Czyli o tym, jak Yoongi znalazł swoją Havanę w swoim korepetytorze o cudownym uśmieszku. książka pisana we współpracy z @ohnotuagain top!hs...