Umówił się na wizytę w domu Junga na następne popołudnie, więc większość poranka spędził przed lustrem. Nagle każdy ciuch wydawał mu się zbyt niechlujny albo właśnie na odwrót - zbyt elegancki. Nie chciał wyjść na idiotę. Nie wiedział, czy będą tylko rozmawiali, a może pójdą na jakiś spacer, więc musiał ubrać się uniwersalnie. Musiał mieć w sobie tyle samo elegancji, co zwyczajnego luzu, gdyż nie chciał po sobie poznać, jakoby rzeczywiście spędził kilka godzin z nosem w szafie.
Rzecz w tym, że żadna para dżinsów mu nie pasowała, a gdy w końcu jakąś znalazł, okazało się, że nie ma bluzki, która komponowałaby się z nimi wystarczająco dobrze. Jeszcze raz spojrzał na porozrzucane na łóżku rzeczy i złapał się za biodra. Jeszcze godzinę temu pomagał ojcu wybrać kolor koszuli, a teraz sam nie wiedział, co powinien włożyć. Wyjście do sklepu po coś nowego nie wchodziło w grę. Miał za mało czasu. Nie chciał też, by Hoseok czuł się niezręcznie widząc go wypindrzonego. W końcu zaprosił go do siebie do mieszkania, a nie zaproponował mu natychmiastową wymianę obrączek. Yoongi był podekscytowany, co nie uszło uwadze nawet jego ojca, co chłopak starał się tłumaczyć w jakiś łatwy sposób. Zawsze mógł wmówić tacie, że podoba mu się jakaś dziewczyna, a na szczęście jego rodzic nie należał do zbytnio ciekawskich osób.
Żeby mu było mało, zauważył na ekranie laptopa połączenie z rozmowy video. Uśmiechnięta twarz Jimina - jego kiedyś najlepszego przyjaciela wyświetlała się na pulpicie. Nacisnął słuchawkę i włączył swoją kamerę. Ostatnio nie rozmawiali dużo, wiec ucieszył się, że Jimin jednak o nim nie zapomniał.
W dodatku jedyną osobą, która mogłaby mu doradzić w sprawie ubioru to właśnie Park.
Pierwsze, co rzuciło mu się w oczy to najzwyczajniejsza maska w płachcie, która utrudniała młodszemu ruszanie ustami, jednak nie na tyle, by szeroki uśmiech wpłynął na jego pełne usta. Policzek miał oparty o dłoń, a włosy były zlepione wodą, która z resztą kapała z pojedynczych pasm na gruby, biały szlafrok kolorowowłosego.
- Jeśli chcesz, by nie mógł przestać gapić się na twój tyłek to zdecydowanie ubierz te czarne spodnie. Są super. Skąd je masz? - odezwał się Jimin, a Yoongi znów schował się w martwym punkcie, by chłopak nie musiał oglądać jego golizny. Założył owe spodnie.
- Chyba z sieciówki - odparł i jeszcze raz okręcił się dookoła własnej osi, podciągając jeans w górę. - Na pewno są w porządku? Nie są zbyt obcisłe?
- Są! Ale chyba o to chodzi, nie? - zaśmiał się. Poprawił rudą grzywkę i jeszcze raz przyjrzał szczupłym nogom przyjaciela. - To może zdradzisz mi chociaż dla kogo się tak stroisz, co?
- Jimin...
- No proszę! Przecież i tak nie mam komu o tym powiedzieć - mruknął, gdy Yoongi zabrał się za układanie rozrzuconych rzeczy.
- No nie wiem... na pewno zachowasz to dla siebie?
- Przecież i tak nie mam już kontaktu ani z Tae, ani z Namjoonem.
Min jeszcze chwilę się zastanawiał, a potem rzucił okiem na marynarkę Junga przewieszoną przez oparcie krzesła. Zagryzł dolną wargę. Mimowolnie uśmiechnął się na samą myśl o mężczyźnie.
- No dobra - powiedział w końcu i usiadł przy biurku. - Ma na imię Hoseok. I jest dużo starszy.
- Jak dużo? - zaciekawił się młodszy, znów poprawiając grzywkę.
- Ma trzydzieści jeden lat.
- O mój Boże, serio?! - zaśmiał się, a bawełniana maska odkleiła się od jego twarzy w okolicy ust i policzków. - Ale super. Pewnie jest bardzo elegancki!
CZYTASZ
havana ➽ sope
Fanfictionit hurts to know that you will never look at me the way i look at you 。 Czyli o tym, jak Yoongi znalazł swoją Havanę w swoim korepetytorze o cudownym uśmieszku. książka pisana we współpracy z @ohnotuagain top!hs...