Rozdział 38 - Kolejny duch..

60 10 0
                                    

-Jestem Rad. I nic się nie stało, po prostu spacerowałem po mieście.

-Ach, całe szczęście - odetchnęła z ulgą - Już myślałam, że się narzucamy. Dziękujemy za twoją pomoc. Jeśli nie masz nic przeciwko mógłbyś nam w czymś pomóc? - zapytała uprzejmie, jednak z jakiegoś powodu poczułem się zagrożony.

Mają jakiś konkretny interes do mnie? Czego mogłyby chcieć, że czuję lekkie dreszcze?

-O co chodzi? - zapytałem równie uprzejmie, starając się nie pokazać niepokoju, który mnie naszedł.

-Znasz dobrze miasto, więc sądzimy, że będziesz w stanie nam pomóc. Szukamy pewnej księgi, opasły tom z czerwoną okładką i tytułem na okładce w dziwnym języku.

Niemożliwe, prawda? T-to... Niemożliwe... To one szukają mojego tomu o ognistym artefakcie?! Nie, nie, nie, nie! Uspokój się! Nie musi koniecznie chodzić o moją księgę. Jest wiele ksiąg z czerwonymi okładkami. Uspokój się.

Starając się nie okazać mojego niepokoju, odpowiedziałem.

-Może w bibliotece będzie ta księga? Zaprowadzę was.

Milczały chwilę, jakby w zastanowieniu.

-Dobrze - odpowiedziała kobieta i wstała ze swoją córką.

-Wiecie może coś o tej księdze? - zapytałem, chcąc ostrożnie wyczuć temat - W bibliotece są działy, więc jeśli wiecie będzie wam łatwiej ją znaleźć - dodałem od razu, by zabrzmiało jak rada.

-Hm... Jest związana z magią... Ale co dokładnie nie wiemy - odpowiedziała Omi w zastanowieniu.

-Nie wiem, jak duży jest ten dział, ale budynek jest duży i ma piętra, więc to chyba trochę zajmie... - odpowiedziałem, udając zastanowienie.

Odpowiedziała mi cisza. Nie wiem czy myślały, że to moja księga i od razu wyciągną ją ode mnie, ale tym zyskałem na pewno kilka dni, by wszystko z niej zapamiętać. Jeśli okaże się, że to moja i oddam ją im będę posiadał tą księgę w głowie. Od razu będę mógł poszukać tego ognistego artefaktu!

Prowadziłem je ulicami, nie starając się mącić trasy, by nie pomyślały, że jestem czegokolwiek świadomy i próbuje je oszukać. Po kilku minutach byliśmy pod biblioteką.

-Jesteśmy. Myślę, że tutaj powinna być ta księga - uśmiechnąłem się niewinnie.

-T-tak. Dziękujemy ci, ale prosimy byś nadal szukał jej w innych częściach miasta - powiedziała Sami - Powinniśmy ustalić miejsce spotkania. Może za cztery dni w sklepiku, gdzie byliśmy wcześniej? - zaproponowała, uśmiechając się lekko.

-Dobrze - odpowiedziałem, promiennie się uśmiechając.

-W takim razie ustalone - odpowiedziała kobieta.

-Do potem - dziewczyna pomachała mi na pożegnanie i obie zniknęły za drzwiami biblioteki.

Patrzyłem chwilę na budynek i ruszyłem ulicami. Nie miałem pomysłu co robić, więc rozglądałem się, przyglądając się sklepom i straganom. Idąc, mijałem ludzi i wkroczyłem w uliczkę, gdzie też były sklepy, ale atmosfera była trochę inna. Było tutaj pełno ludzi, ale było ciszej. Wchodzili i wychodzili spokojnie ze sklepów, niektórzy rozmawiali o jakiejś książce, inni po prostu szli dalej w swoją stronę.

Przyglądając się, jakie książki są oferowane w danym sklepie, zatrzymałem się przy jednym. Zainteresowały mnie książki będące na jednej z wyższych półek wystawy. Ich tytuły były związane z magią lodu i błyskawicy. To chyba bardziej zaawansowana magia.

Drugie życie Rushder'a Vergim [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz