8

5.7K 310 40
                                    

Czuje się jak mała dziewczynka...wystraszona, że kolega z przedszkola wyśmieje fakt, że bawię się lalkami, to chore! Unikam go na każdym kroku, nie patrzę mu w oczy, on zaś robi wszystko, abym na niego patrzyła, domaga się mojej uwagi. Co mam zrobić?! JinWoo ma urlop, komu ja mam się zwierzać? A chłopak, który jest na zastępstwie...nie do końca przypadł mi do gustu...
- O czym myślisz?- O widzisz? Przyczepił się jak rzep psiego ogona
- O niczym, nie masz nic do roboty MinSeok?- uniosłam jedną brew ku górze
- Wszystko już zrobiłem, teraz wybieram się na przerwę- zerknęłam na zegarek...faktycznie, przerwa obiadowa. Wzdychnęłam.
- A więc idź- machnęłam ręką, a chłopak wstał i ruszył w stronę wyjścia z biura. Wysoki, dobrze zbudowany...koszula delikatnie przylega do brzucha przez co widać zarys mięśni, włosy niedbale zaczesane do tyłu, idealne usta, jak na Koreańczyka, to całkiem duże oczy, brązowe oczywiście, jednym słowem: Przystojniak. 
- A Ty nie idziesz na obiad?- odwraca się w moją stronę 
-....Idę idę, tylko muszę dokończyć- wskazuje na papiery 
- No przestań, przecież nie uciekną- podszedł do mnie- Idziemy- pociągnął mnie za nadgarstek. 
- No dobrze, ale idziemy tylko do kawiarni po drugiej stronie ulicy- chłopak jedynie kiwną głową, a ja wywróciłam oczami i dumnym krokiem ruszyłam w stronę windy. Zjechaliśmy na parter.
- Panno Jang, idzie Pani na przerwę?- uśmiechnęłam się do staruszki, podniosła głowę, popatrzyła na mnie, a następnie na MinSoka, po czym z uśmiechem powiedziała:
- Nie, dziś sobie odpuszczę i zrobię wszystko co mam do zrobienia- zmarszczyłam brwi 
- Dobrze, ale jutro mi Pani nic nie wmówi, musimy poważnie porozmawiać- zrobiłam groźną minę i pogroziłam palcem, a staruszka zaśmiała się głośno i pomachała ręką, na znak, abyśmy już poszli.  Zajęliśmy stolik blisko wyjścia, zamówiliśmy ciasto i kawę. 
- To ile masz lat?- mrugnęłam kilka razy i spojrzałam na chłopaka
- Nie uwierzysz- zaśmiałam się- Dziewiętnaście...w sumie niedługo kończę dwadzieścia. 
- A nie powinnaś studiować? Przecież...- ten chłopak za dużo analizuje
- Byłam prymusem w szkole...sama się uczyłam, w drugiej gimnazjum opanowałam materiał z całej drugiej klasy, a potem z całej trzeciej, więc....
- Rozumiem...-pokiwał głową- A jak znalazłaś się w tej firmie?- mlasnęłam dwa razy
- Praca w tej firmie była moim marzeniem odkąd pamiętam, urzekł mnie ten wysoki i oszklony budynek- zaśmiałam się- Cholera- mruknęłam pod nosem spuszczając głowę 
- Słucham?
- JeongGuk...przyszedł po kawę- wymruczałam- zbieraj manatki, wychodzimy- pozbierałam wszystko, telefon, słuchawki, wrzuciłam do torby, teczkę z papierami pod pachę i szybkim krokiem ruszyłam w stronę wyjścia.
- MinSoo!- cholera! Zauważył mnie
- MinSok, idź do biura, ja zaraz dojdę- popędziłam go ręką i odwróciłam się w stronę bruneta- Czego chcesz?- warknęłam
- Dlaczego mnie unikasz? Od kilku dni...ani ze mną nie rozmawiasz, ani mi nie dogryzasz- zrobił dwa kroki w moja stronę, a ja dwa kroki w tył
- Wiesz...jestem ostatnio strasznie zabiegana, nie mam czasu nawet spojrzeć w lustro
- A ja myślę, że się mnie wstydzisz...źle Ci było?- kolejne dwa kroki w moją stronę, a ja niestety spotkałam się ze ścianą
- O czym mówisz, bo nie rozumiem- drażniłam się z nim
- O zajściu w biurze, przyznaj, że moje palce potrafią zdziałać cuda
- Co zdziałać? Chyba przeceniasz swoje możliwości- parsknęłam- Spadaj- podjęłam próbę odepchnięcia go, jednak  przytrzymał mnie i przygwoździł mnie do ściany.
- Nie rób ze mnie takiego najgorszego- zaśmiał się
- Ale taki właśnie jesteś- wywróciłam oczami. Odchylił głowę w tył i stęknął głośno, nachylil się nade mną po czym musnął moje usta. Nie miałam zamiaru oddać pocałunku, więc jedynie przeczekałam aż odklei  ode mnie te swoje obleśne wargi.
- Skończyłeś już ten teatrzyk?
- Wiedz, że całowanie się z innymi nic ci nie da! I tak będziesz moja- przyssał się do mojej szyi i zostawił na niej siny ślad- Jesteś moja- mruknął pod nosem i odszedł. Ja jestem tylko ciekawa jak mam mu wbić do tej pustej makówki, że nigdy nie będę jego, nie będę całowała go na dzień dobry, ani na dobranoc, nie będę oglądała jego mordy po za pracą....po prostu Nie!
- Frajer, a żeby Ci odpadł, chuju jebany- w takiej sytuacji chyba można wybaczyć to słownictwo co? W sumie to...wdech i wydech. Ruszyłam w stronę budynku...

Sex In Corporation | JK | PL   *zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz