9

5.3K 306 37
                                    

Boli, boli, boli! Aaaaa...cholerne słońce, kto odsłonił mi rolety w pokoju? Otworzyłam oczy, a po chwili od razu je zamknęłam, ponieważ to zasrane słońce raziło mnie w oczy niemiłosiernie. 
- No wstawaj!- otworzyłam oczy widząc nad sobą JeongGuka- Budzę cię od półgodziny, jeśli tak wstajesz do pracy, to chyba zacznę rozważać napisanie wypowiedzenia- zadrwił
- Mógłbyś czasem przestać nabijać się ze mnie i moich nawyków?- warknęłam odrzucając pościel na bok, zerknęłam na mój skąpy ubiór, po czym przerzuciłam spojrzenie na bruneta- Co stoisz jak kołek, daj mi jakieś dresy- pośpieszyłam go gestem ręki
- Przecież one będą ci spadać z tyłka- zaśmiał się, podając mi szare dresy ze sznurkiem 
- Przesadzasz- pokręciłam palcem na znak aby się odwrócił, szybko ubrałam spodnie chłopaka i podeszłam do niego, popukałam go w ramię, a kiedy się odwrócił, ucałowałam jego policzek
- Dziękuję, że mnie przenocowałeś...- poklepałam go po ramieniu, zaś ten chwycił mój nadgarstek i przyciągnął mnie do siebie
- Drobiazg, nie wybaczyłbym sobie, gdybyś spała na ławce w parku- przykucnął, złapał mnie za uda i podniósł do góry, bez większych trudności
- Chodzisz na siłownię?- odchyliłam się lekko w tył i pomacałam go po mięśniach
- Czasem się zdarzy- zaśmiał się- Ale teraz chyba idziemy jeść co?- uśmiechnął się uroczo, a ja jedynie pokiwałam twierdząco głową. Zniósł mnie na dół, a kiedy weszliśmy do kuchni usadził mnie na blacie, odchodząc w stronę lodówki
- Owsiankę?- zapytał trzymając mleko w ręce. Pokiwałam głowa. Wlał mleko do garnka i ustawił go na gazie, podszedł do mnie i sięgnął do szafki nade mną, wyciągając z niej płatki owsiane, a przy zamykaniu jej całkiem ,,niechcący'' jego usta otarły się o moje w całkiem seksowny sposób. Kiedy brunet powtórzył tę czynność już po raz czwarty chyba...nie wytrzymałam, chwyciłam, bo za koszulkę i przyciągnęłam do siebie, namiętnie całując, a on zaś tak jakby na to czekał oddał pocałunek chwytając mnie za biodra.
- Mleko!- oderwał się ode mnie i podbiegł do mleka, wsypał płatki owsiane i zaczął mieszać, co chwilę spoglądając co robię
- Ja mam tylko jedno pytanie...- chłopak spojrzał na mnie z zainteresowaniem- Powstrzymałeś się, byłeś podniecony, a tak po prostu mnie zostawiłeś i zacząłeś mieszać tą owsiankę....- przerwał mi
- Skarbie- wzdychną- Wyglądam ci na takiego co by tylko bzykał?- rozłożył ręce i obrócił się wokół własnej osi
- No wybacz, ale tak o tobie mówią- zaśmiałam się
- Tyle to ja wiem- nałożył owsiankę do wcześniej wyciągniętych misek- Ja też mam pytanie.....dlaczego jesteś dla mnie miła?
-.....Przenocowałeś mnie, nie kazałeś mi spać na ulicy, więc się odwdzięczam, ale nie licz na dużo, jutro znów będę dla ciebie ,,niemiła"- pogroziłam mu palcem, a on podszedł do mnie i namiętnie pocałował
- W takim razie skorzystam z tej dobroci- uśmiechnął się po czym znów mnie pocałował, a jego ręce powędrował na moje pośladki
- Seksownie wyglądasz w moich spodniach, chyba będę musiał Cię upijać i częściej będziesz u mnie nocowała- powrócił do pocałunków, rękoma nadal pozostając na moich pośladkach, jednak po chwili wsunął je pod spodnie
- Jezus Chrystus kobieto! Gdzie masz gacie!?!
- Uciekły na twój widok
- Ha ha...bardzo śmieszne Panno Choi- przygryzł płatek mojego ucha, przez co się wzdrygnęłam
- Też tak sądzę, zreszą mój żart zawsze był na poziomie- machnęłam ręką zagarniając włosy do tyłu
- Ciekawe...ja tam żadnego poziomu nie słyszałem- prychnął odchodząc ode mnie, siadł do stołu i machnął do mnie ręką, aby również zabrała się za jedzenie

**************

Po zjedzonym śniadaniu, Guk ubrał się w luźne ciuchy, złapał za kluczyki i razem wyszliśmy z mieszkania. Wsiedliśmy do samochodu, a następnie ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania.
- Czyli mam rozumieć, że od jutra znów będziesz dla mnie zimną suką?- zmienił bieg
-

A byłam dla ciebie zimną suką?- odwróciłam głowę w jego stronę
- Oj nawet nie wiesz jak bardzo- zaśmiał się 
- Ale to tylko dlatego, żeby uświadomić ci, że NIGDY nie będę twoją dziewczyną- uniosłam brwi ku górze
- Never say never- uśmiechnął się półgębkiem 
- Jasne...wybacz, ale nie jestem zwolenniczką tego powiedzenia, nigdy to nigdy i tyle- czy do tego człowieka nie dociera, że nigdy nie zostanę jego dziewczyną, od kiedy byłam świadkiem rozwodu mojej mamy z ojcem, bo mężczyzna, którego nazywam tatą wcale nim nie jest, moja mama związała się z nim zaraz po rozwodzie i to właśnie on był szefem mojej mamy, to przez niego całe zamieszanie, mój wstręt do takich miłości i mimo, że kocham tego człowiek jak własnego ojca, to pozostaje we mnie ten chociaż jeden procent wstrętu. Mój tata po rozwodzie zadzwonił tylko jakieś cztery razy i pytał jak się mam i czy może mnie wziąć do siebie na kilka dni, jednak moja odpowiedź zawsze była taka sama ,,NIE, BO CIĘ NIENAWIDZĘ'', tylko za co? A no za to, że za każdym razem kiedy mama zrobiła coś co nie zgadzało się z jego upodobaniami, mścił się na wszystkich, na mnie, na cioci, kiedy z nami mieszkała, na Jiminie, a nawet na moich koleżankach kiedy to już jakaś odważyła się przyjść do mojego domu, można więc stwierdzić, że miał delikatne problemy psychiczne. 
- Jesteśmy- zgasił samochód
- No to co? Dziękuję, za pyszne śniadanie i do jutra- wyciągnęłam rękę w jego stronę, jednak ten wysiadł z samochodu. Poczyniłam tak samo.
- Która klatka schodowa?- zapytał idąc w stronę bloku
- Radzę NIE!- krzyknęłam
- Przestań, chcę wiedzieć gdzie mieszkasz- odwrócił się w stronę samochodu
- Nie, nie chcesz- oparłam się o maskę jego czarnego audi
- A co jeśli to moje największe marzenie?- przymrużył oczy i podszedł do mnie
- To mogę ci jedynie powiedzieć, że nigdy się nie spełni- mruknęłam, podnosząc się
- W takim razie będę tu sterczał, aż mi nie powiesz....- stanął bliżej mnie i złapał mnie za biodra
- A może wymyśl sobie inne marzenie
- Dobrze.....- ułożył usta w dziubek i milczał przez chwilę- A więc....pocałuj mnie, ostatni raz....dziś- ostatnie słowo wyszeptał przez co, nie zrozumiałam co powiedział
- Muszę?- Jęknęłam zauważają w oknie mamę
- Tak, w końcu kazałaś mi wymyślić inne marzenie- wzdychnęłam i cmoknęłam go w usta po czym chciałam się wyślizgnąć z jego uścisku, jednak ten złapał mnie za pośladki i przyciągnął do siebie, po czym przyssał się do moich ust
- Miłego dnia i do zobaczenia jutro- wydukał kiedy się ode mnie odkleił, klepnął mnie w pośladek i wsiadł do samochodu po czym odjechał, a ja wbiegłam do bloku i jak najszybciej mogłam wbiegłam po schodach na piętro i zaczęłam pukać do drzwi
- Kto to był?- pytanie padło jak tylko drzwi się otworzyły
- Nikt ważny- odpowiedziałam krótko i udałam się w stronę kuchni
- Jak to nikt ważny, skoro się z nim całowałaś?- ruszyła za mną 
- Zdawało ci się, po prostu staną na przeciwko mnie i gadał głupoty, możesz być spokojna, on dla mnie nic nie znaczy, nie będzie moim chłopakiem i nigdy go nie poznasz....

No i jak kochani? Myślicie, że MinSoo w końcu ogarnie się i zakocha się w Kooku? A może, całkowicie go spławi i znajdzie innego chłopaka? Mam nadzieję, że rozdział się podobał i chciałabym wam bardzo podziękować za ten tysiąc wyświetleń, bo myślałam, że tysiąc wybije po tym rozdziale, a wy tak rozjebaliście system i całkowicie z dupy dobiliście tysiąca, szok. Dziękuję. Miłego i do zobaczenia ❤❤❤❤❤❤❤❤❤

Sex In Corporation | JK | PL   *zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz