27

3.4K 226 127
                                    

Po raz kolejny biegiem ruszyłam w stronę toalety, nie zwracając nawet uwagi na to by zamknąć drzwi. Przyklęknęłam przy toalecie i oparłam się o niego, a po chwili poczułam jak Jimin znów jest koło mnie i zgarnia moje włosy do tyłu. Przetarłam twarz mokrym ręcznikiem, po czym podjęłam próbę podniesienia się z podłogi

- MinSoo- szepnął blondyn oplatając mnie w pasie- To naprawdę przestaje być śmieszne, musimy iść z tym do lekarza- spojrzałam na niego wrogo, po czym odsunęłam go od siebie i wyczerpana usiadłam na kanapie. Chwyciłam za telefon, aby po raz kolejny w tym tygodniu zakomunikować w firmie, że dziś znów się nie pojawię. Od podpisania umowy minęło około czterech dni, a ja od tamtej pory nawet nie obejrzałam budynku z zewnątrz, całymi dniami przesiadywałam przy toalecie, albo odsypiałam nieprzespane noce. 

- Prezes Jeon?- jęknęłam cicho kiedy w słuchawce usłyszałam obcy głos- Proszę dać mi do telefonu JeongGuka

- Niestety prezesa nie ma dziś w firmie- piskliwy głos kobiety podrażnił moje ucho

- Ale to jego telefon! Proszę dać mi mojego chłopaka do telefonu!- warknęłam zirytowana kłamstwami kobiety

- Mówię przecież, że go NIE MA- dwa ostatnie słowa wypowiedziała nieco głośniej, a ja nie zamierzając jeszcze bardziej się denerwować zakończyłam połączenie i rzuciłam telefonem w stronę ławy, w którą oczywiście nie trafiłam, a urządzenie z głośnym hukiem wylądowało na podłodze.

- Wszystko okej?- blondyn wszedł do salonu z kubkiem herbaty- Zrobiłem Ci coś ciepłego do picia- postawił napój na ławie. Zerknęłam na niego po czym w mojej głowie ruszyło wielkie losowanie: ,,Powinnam mu powiedzieć?''- jednak zamiast powiedzieć cokolwiek ja siedziałam sztywno i powstrzymywałam łzy. To były chyba pierwsze łzy od kilku lat, naprawdę nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałam, jednak tym razem miałam ochotę płakać tak jak w przedszkolu kiedy kolega wylał na mnie gorące kakao i poparzył mi całe nogi- naprawdę bolało- ale chyba bardziej boli jak mężczyzna, którego kochasz i będziesz miała z nim dziecko, nie odzywa się od kilku dni, tak jakby wyczuł, że szykuje się przebieranie pieluch i wstawanie w nocy do płaczącego malucha. Kiedy wzięłam głęboki wdech, aby w końcu coś powiedzieć, ktoś zadzwonił do drzwi, Jimin wstał z kanapy i z kamienną twarzą otworzył drzwi, aby po chwili wrócić i cicho warknąć:

- Do Ciebie- wskazał w stronę drzwi, w których stał JeongGuk

- Wejdź!- krzyknęłam zbierając się z kanapy

- Ja tylko na chwilę! Chciałem Ci tylko powiedzieć, że nie będzie mnie kilka dni kochanie- chwycił mnie za ręce, kiedy stanęłam przed nim- Muszę jechać do Daegu- jęknął smutny

- Kiedy wrócisz?- powiedziałam całkiem obojętna

- Góra cztery dni- przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił- Wyglądasz na chorą, weź sobie dłuższe wolne skarbie- wyglądam tylko na chorą? A nie na załamaną?

- Dobrze- chłopak pocałował mnie w czubek głowy, po czym odsunął się ode mnie i zbiegł schodami na dół, po chwili znikając mi z pola widzenia. Trzasnęłam drzwiami i zaczęłam płakać zsunęłam się po drzwiach na podłogę. Nigdy nie przypuszczałam, że zabraknie mi słów, a jednak w takiej sytuacji miałam nie wiele do powiedzenia. Równie dobrze mogłabym mu teraz powiedzieć, że zostanie ojcem, jednak ja chyba jednak lubię komplikować sobie życie, ,,milczenie jest złotem, a mowa srebrem''- w takiej sytuacji chyba wolałabym to srebro. 

- Co się stało?- blondyn klęknął przy mnie i przytulił mocno

- Jimin, ja nie jestem chora, niczym się nie zatrułam, nie czuję się tak bez powodu- jęknęłam- Jestem w ciąży- zaczęłam jeszcze głośniej płakać

- Słucham?!- zerwał się na równe nogi- Jeon?- pokiwałam twierdząco głową, a chłopaka złapał się za głowę i wszedł do salonu, opadając bezwładnie na kanapę- Co zamierzasz zrobić?- szepnął kiedy zauważył jak wchodzę do pomieszczenia

- Nie wiem, nie mam pojęcia...przez kilka dni chodziła mi po głowie aborcja! Nie chcę marnować sobie życia- Park spojrzał na mnie wrogo

- Nie bądź samolubna! Chciałaś dać dupy to masz! Nie wiesz do czego służą prezerwatywy?- warknął

- Dlaczego na mnie krzyczysz?!

- Ponieważ gadasz głupoty!

- Więc co mam zrobić! Nie chcę mu mówić o dziecku, w najgorszym wypadku napiszę wypowiedzenie i wyjadę 

- Gdzie wyjedziesz niby?- skrzyżował ręce na piersi 

- Do Inczon!- zerwałam się z kanapy, ubrałam się i wybiegłam z domu. Spacerowałam po mieście około godziny. Przechodząc obok jednego ze sklepów zerknęłam an wystawę, zatrzymałam się i stanęłam cały czas wpatrując się w małe ubranka, które tam wisiały. W pewnym momencie coś jakby popchnęło mnie do tego, aby wejść do sklepu. Przekroczyłam jego próg i zaczęłam się rozglądać, wszystko było takie malutkie i słodkie, buciki, bluzeczki, spodenki. Zamknęłam oczy i usiadłam na jednej z kanap stojących przy jednej ze ścian. Znów płakałam. Dziwnie się czułam wylewając tyle łez, strasznie nie chciałam wyjeżdżać, nie chciałam go zostawiać, chciałam być przy nim i czuć jak dotyka mojego ciała tak delikatnie jak nikt inny, chciałam, aby jego dotyk palił moją skórę, a wzrok wyżerał mi dziurę. Miękłam kiedy patrzył w moje oczy z miłością i pożądaniem, tak cholernie chciałam wierzyć, że JeongGuk w tak kluczowym momencie ucieszy się z bycia ojcem, jednak żyje w przekonaniu, że to złudne nadzieje, a Jeon przy najbliższej okazji wymiga się od zaopiekowania się mną, a co najważniejsze dzieckiem. Przetarłam mocno oczy i wybiegłam ze sklepu, aby nikt nie zobaczył mojej zapłakanej twarzy. Biegnąc w stronę domu podjęłam chyba najważniejszą decyzję w moim życiu! Właśnie dziś napiszę rezygnację i list do bruneta, po czym spakuję manatki i tak jak powiedziałam wcześniej wyjadę. Skręciłam w ulicą prowadzącą do firmy, a po dwudziestu minutach siedziałam już przy biurku w gabinecie bruneta. Wyjęłam z biurka białą kartkę, wypowiedzenie umowy o pracę i długopis, po czym wypełniłam rezygnację i zabrałam się za pisanie listu dla Guka. 

,, JeongGuku, nie będę za wiele pisać, bo to nie ma najmniejszego sensu, ale chcę abyś wiedział, że to koniec. Dosłowny koniec, muszę pilnie wyjechać ze względu na sprawy prywatne, nie chcę abyś zamartwiał się nie potrzebnie moją osobą, wiem, że tak samo jak ja niedługo dojdziesz do siebie, znajdziesz porządną dziewczynę i założysz rodzinę. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że firma będzie rozwijać się tak szybko jak do tej pory, a nawet szybciej. Osiągnij wyznaczony sobie celi i pamiętaj, że mimo iż Ty zapomnisz ja zawszę będę pamiętać, wracać myślami do tych cudownych chwil razem i będę Cię kochać. Wypowiedzenie zostawiam w przeznaczonej do tego teczce, nie zapomnij jej podpisać. Ps. Nie trudź się, aby mnie odnaleźć, lepiej będzie jeśli nie będziemy sobie wchodzić w drogę~ MinSoo''

Wzdychnęłam i załamana wyszłam z gabinetu. To był już naprawdę koniec, chciałam już mieć to całe rozstanie za sobą, chciałam zapomnieć i udawać, że taki ktoś jak Jeon JeongGuk nigdy nie pojawił się w moim życiu. Miałam też nadzieję, że maluszek nie będzie aż tak go przypominał 

CIĄG DALSZY NASZTĄPI
Kocham Was ❤😁 


Sex In Corporation | JK | PL   *zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz