Speszona weszłam na komisariat i od razu skierowałam się do gabinetu komendanta. Zapukałam i powoli weszłam do pomieszczenia
- Dzień dobry- szepnęłam, a policjant gestem polecił abym siadła- Coś się stało?- spytałam kiedy siadłam na krześle
- Proszę Pani, co robiła Pani tamtego wieczoru, kiedy prezes Jeon został dźgnięty nożem?- mężczyzna spojrzał na mnie podejrzliwie
- Cały dzień spędziłam w domu z rodzicami, a wieczorem wyszłam, aby zanieść JeongGukowi dokumenty- wydukałam wystraszona
- Przedwczoraj na policję zgłosił się świadek, który prawdopodobnie widział Panią tamtego wieczoru w jednej z bocznych uliczek...- urwał
- To bardzo prawdopodobne, często chodzę bocznymi uliczkami, aby dotrzeć szybciej na Gangnam
- Podobno zachowywała się Pani podejrzanie
- To absurd, zawsze biegnę przez takie uliczki, aby nikt podejrzany mnie nie zaczepił
- A więc jak dotarła Pani do domu prezesa, to on już tam leżał?
- Tak!- to co mówił ten policjant było totalną bzdurą, ciekawa jestem kto taki śmiał mnie oskarżyć o taką rzecz, pomimo, że nie przepadłam za brunetem na początku nigdy w życiu nawet nie przyszłoby mi na myśl go skrzywdzić. Przez kolejne dwadzieścia minut opowiadałam mężczyźnie o tym co robiłam przez cały dzień. Kiedy mężczyzna zadał mi już wszystkie możliwe pytania, mogłam wrócić do domu, jednak wcześniej chciałam porozmawiać o tym z Gukiem więc prosto z komisariatu udałam się do jego mieszkania. Zadzwoniłam dzwonkiem
- O! Hej skarbie, stęskniłaś się już?- ucałował mój policzek
- Słyszałeś, że ktoś zeznał, że to ja mogłam cię dźgnąć nożem- ominęłam go w progu- Pomyślałbyś?- oburzona siadłam na kanapie
- Słucham? To jakiś żart tak?- siadł obok mnie- Ty?
- Nie zadawaj głupich pytań! Przecież mówię, jeszcze mnie posadzą! Przecież tu wszędzie są moje ślady, włosy, ubrania, odciski palców!- zaczęłam panikować
- Przestań! Nic Ci nie mogą wmówić!- zerwał się z miejsca- Jeśli ktoś poszedł na policję i złożył fałszywe zeznania, to albo musi być moim wrogiem i chce zrobić mi nazłość, albo komuś ostatnio podpadłaś!- podrapał się po karku
- W takim bądź razie ten ktoś musi Cię dobrze znać i wiedzieć, że mnie kochasz- zaśmiałam się- bo ja na pewno z nikim ostatnio się nie kłóciłam- terefere! zawsze mogła być to dziewczyna Yoongiego, ale nie zamierzałam mówić Jeonowi o tej chamskiej lafiryndzie, ja w tej całej grze idiotów jestem najmniej wiarygodna, brunet zaufałby osobie, którą zna dłużej niż mnie, więc nie mam szans na wygranie z nią wojny. Chore relacje, chore związki i chorzy ludzie, to prawdopodobnie czeka mnie przez dłuższy czas, chyba, że ktoś nareszcie osiągnie swój cel i ja i Guk w końcu zakończymy to całe gówno, nazywane związkiem, bo przysięgam, że jeśli wsadzą mnie do więzienia to nasze drogi idą w przeciwnym kierunku, a brunet nie ma czego u mnie szukać.
- Dziś się już tym nie przejmujmy- usiadł przy mnie i ucałował mój policzek- Odwieźć Cię do domu? Jutro mamy zaplanowany cały dzień, musisz odpocząć
- Co takiego jutro będziemy robić?- zdziwiłam się
- Po południu jedziemy na podpisanie tego kontraktu, więc do południa siedzisz w domu, po całym tym cyrku jedziemy z moimi rodzicami na obiad, a wieczorem bankiet z przedstawicielami firm i sponsorami, powtórz sobie Angielski- zaśmiał się
- Ha ha! Zabawowe wiesz?- również się zaśmiałam
******************
Zadowolona z siebie wyszłam z toalety i jeszcze raz poprawiłam sukienkę. Z uśmiechem weszłam do kuchni i przytuliłam kuzyna, który znów stał przy blacie i robił śniadanie
CZYTASZ
Sex In Corporation | JK | PL *zakończone*
Fanfic"Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień w swoim życiu."- Czy główna bohaterka dobrze wybrała? Czy praca w największej korporacji w Korei będzie prosta tak jak się wydaje? A relacje z szefem? Chodzą pogło...