25

3.9K 238 87
                                    

 Ustawiłam laptopa na komodzie tuż naprzeciwko łóżka i uśmiechnęłam się do kuzyna, który w końcu postanowił się odezwać. Dźwignęłam walizkę z podłogi i zamachnęłam się rzucając ją na łóżko, musiałam poukładać ubrania, bo po jutrze wracamy do domu, a moja walizka wygląda jak siedem nieszczęść. Przestawiłam laptopa na łóżko, aby dobrze widzieć mordkę moje słodkiego Jiminka i znów głupio się uśmiechnęłam wyciągając z walizki wszystkie ubrania.

- Gdzie Ty w ogóle jesteś? Czy to hotel?- zapytałam po chwili milczenia

- Tak wyszło, że od kilku dni mieszkam w hotelu- zaśmiał się głupio- Mama z tatą przenoszą się do Seulu i nie ma dla mnie miejsca w domu...

- Jak to? Dla Ciebie nie ma miejsca? Wychowali cię i już im miłość przeszła, wyrzucili Cię? 

- To nie ważne, lepiej mów jak Ci tam jest w tym Dubaju- uśmiechnął się słodko, poprawiając okulary

- Dubaj jak Dubaj, wolałabym siedzieć w Seulu, albo odwiedzić rodzinę- przetarłam twarz dłońmi- Jimin! Muszę się przebrać, bo za godzinę idę na plażę, ale teraz słuchaj, bo mam dla ciebie propozycje- zachichotałam zaczynając zmieniać ubrania- Skoro i tak przeprowadzacie się do Seulu, to może chciałbyś wynająć ze mną mieszkanie? Ja będę płacić czynsz, aż nie znajdziesz sobie pracy- posłałam mu buziaka, a on poprawił się na łóżku i klasnął w dłonie

- Jasne! Z tobą zawsze- również posłał mi buziaka, po czym uśmiechnął się uwodzicielsko i przyłożył kciuk do zębów, przygryzając lekko opuszek- Boże, ale ty jesteś seksowna- otarł niewidzialny pot z czoła

- Boże, ale ty jesteś głupi- wybuchnęłam głośnym śmiechem...

*************************************

Cztery dni później 

Wtargnęłam zdyszana do mieszkania, zamykając drzwi na klucz. Oparłam się zdyszana o ścianę i połknęłam głośno ślinę

- Co się stało?!- zaspana mama wyskoczyła z sypialni 

- Zarysowałam Jiminowi auto- zaśmiałam się cicho- i przy okazji przyszłam po resztę rzeczy- uśmiechnęłam się słodko 

- Nie wierzę, że chcesz się od nas wyprowadzić. Jak w ogóle tak szybko znalazłaś mieszkanie?- oparła się o framugę

- Znajoma z pracy mi pomogła- wzruszyłam ramionami otwierając wściekłemu kuzynowi drzwi. Wystraszona odskoczyłam na bok, od razu wbiegając do mojego pokoju, aby zabrać ostatni karton ze zdjęciami. Wściekły blondyn wparował do pomieszczenia i z kurwikami w oczach wyrwał mi kartom po czym odstawił go na bok i rzucił mną na łóżko, po czym usiadł na mnie okrakiem, a ręce oparł po obu stronach mojej głowy.

- Nie zarysowałaś, ale mało brakowało- szepnął opadając całym ciężarem na mnie- Kocham Cię

- Wiem, ale zejdź już, strasznie mi gorąco- zepchnęłam go z siebie i podeszłam do okna otwierając je na całą szerokość. Chłopak spojrzał na mnie dziwnie po czym zgarnął karton i skinieniem głowy zakomunikował, że idziemy. Pożegnałam się z mamą i razem z kuzynem opuściliśmy mieszkanie rodziców. 

- Wiesz co?- zapytałam kuzyna jak tylko wsiadł do samochodu- Zjadłabym sobie pizze, potem wypiłabym sobie kawę, a na koniec zagryzłabym jeszcze wszystko lodami i sernikiem- wzdychnęłam opierając głowę o zagłówek 

- A więc kierunek pizzeria, bierzemy na wynos, potem cukiernia i spożywczy, kupimy lody w kubełku- uśmiechnął się zwycięsko i odpalił samochód, od razu ruszając w stronę najbliższej pizzerii. Załatwienie wszystkich ,,spraw'' zajęło nam co najmniej dwadzieścia minut więc już od jakiś dziesięciu minut siedzimy w salonie i patrzymy się w zgaszony telewizor, kończąc drugi kubełek lodów i drugą pizzę. 

- Myślałam, że to był mój limit, ale jednak zjem jeszcze sernika- zaśmiałam się, sięgając po ciasto- Jimin!- krzyknęłam zrywając się z miejsca, od razu biegnąc do toalety, aby chwilę później paść na kolana przed muszlą

- Co się stało?- klęknął przy mnie zaspany i odgarnął moje włosy w tył 

- Chyba coś mi zaszkodziło- stęknęłam ponownie zwracając zjedzone wcześniej jedzenie. Kidy nie miałam już co zwrócić podniosłam się z podłogi, umyłam buzię i od razu biegiem ruszyłam do sypialni, po czym okryłam się kołdrą i zasnęłam w przeciągu pięciu minut. 

~~~~

Otworzyłam powoli jedno oko i z kwaśną miną podniosłam się z łóżka, od razu udając się do łazienki, aby umyć zęby i pozbyć się z buzi nieprzyjemnego smaku. Po wykonaniu wszystkich czynności wyszłam z toalety i od razu skierowałam się do kuchni, aby jak co rano zaparzyć kawy.

- Hej- jęknęłam do kuzyna, który akurat robił sobie śniadanie- Jak się spało?- spojrzałam na niego jednak ten nic nie powiedział, nawet nie uraczył mnie swoim spojrzeniem

- Dzwonił do Ciebie Jeon- warknął wkurzony, a ja spojrzałam na niego pytająco- Przyjedzie dzisiaj po ciebie i razem pojedziecie do pracy! A i dodał, że nie będziesz ze mną mieszkać i masz być spakowana jak przyjedzie.

- Ha! Dobre sobie!- wlałam do kubka kawy i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Trzasnęłam drzwiami. Ubrałam się szybko, a kiedy tylko usłyszałam dzwonek do drzwi wybiegłam z pomieszczenia i w pośpiechu otworzyłam przybyszowi

- Cześć kotku- brunet uśmiechnął się uwodzicielsko

- Poczekaj!- trzasnęłam drzwiami, aby w pośpiechu zabrać torebkę i płaszcz i wyjść z mieszkania

- A gdzie twoja walizka?- zapytał jakbym nigdy nic

- Walizka?- postanowiłam udawać, że nic nie wiem

- Nie będziesz mieszkać z tym facetem...- chwycił moja rękę

- Będę, ponieważ to mój kuzyn- powiedziałam stanowczo, po czym chłopak wycofał się i przez całą drogę do pracy nic nie powiedział. Dopiero gdy zatrzymał się na parkingu obok korporacji powiedział cicho ,,miłego dnia'' po czym wysiadłam z samochodu i jako pierwsza weszłam do środka. Przywitałam się z moją ukochaną recepcjonistkę i podbiegłam do windy wciskając guzik, a kiedy drzwi się otworzyły w podskokach weszłam do środka, wybierając piętro. 

- MinSoo!- krzyknął jeden z kolegów, kiedy przekroczyłam próg biura- Pan Jeon wybierał osoby, które będą brały udział w rozmowach o pracę do nowej firmy i ty będziesz tam jedyną kobietą- uścisnął moją dłoń. Odłożyłam torebkę na biurko i spojrzałam na niego mrużąc oczy

- Dlaczego ja?

- Przejrzał twoje akta, wszystko co zrobiłaś dla firmy i stwierdził, że to musisz być Ty. Do tego jako wzorowa pracownica pójdziesz razem z jego synem i z nim na uroczyste podpisanie umowy z przedstawicielami znanych marek, które będą z nami współpracować

- Jako kto mam tam iść?- usiadłam na swoim miejscu i odpaliłam komputer

- Delegacja z działu marketingu, narzeczona jego syna i oczywiście jako wzorowa pracownica i od tego momentu szefowa działu marketingu. Spadnie na Ciebie cały ciężar związany z reklamowaniem tego wszystkiego, ponadto będziesz również managerem hotelu Jeonów- spojrzałam na chłopaka z przerażeniem w oczach 

- Co Ty pieprzysz za głupoty- warknęłam na niego- Lepiej zabierz się za robotę, bo tak jak szybko zyskałeś te pracę, tak szybko możesz ją stracić- spławiłam chłopaka, a w tym samym czasie przyszedł mi sms....Od mamy

,, MinSoo! Nie chcę widzieć co przeskrobałaś, ale lepiej żebyś miała na to jakieś wytłumaczenie. Właśnie przyszło wezwanie na policję, nie otwierałam, bo to twoja korespondencja, jednak od razu po pracy przyjedź to odebrać''

Jednak udało mi się napisać rozdział! Jako taki, ale jest! NIE SPRAWDZIAŁAM GO! Mam nadzieję że błędy nie bolą w oczy!

Sex In Corporation | JK | PL   *zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz