21

4.1K 292 19
                                    

Czwartek 3:10

Chwiejnym krokiem weszłam na ulicę, na której mieszka Guk,  dokładnie wiedząc po co tu przyszłam. Stanęłam przed budynkiem, nabrałam powierza w płuca i krzyknęłam

- Jeon! Wyłaź łajzo!- po czym padłam na kolana, a z żołądka cofnął mi się dzisiejszy obiad, odgarnęłam włosy w tył i znów zwróciłam jedzenie. Przez około dziesięć minut tak klęczałam przed domem bruneta, jednak kiedy chłód dopadł moje ciało, wyjęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer chłopaka.

- JeongGuk...wyjdź przed dom błagam- wyszeptałam, po czym moje ciało bezwładnie upadło w tył i tak jakbym kompletnie straciła mięśnie, nie mogłam się ruszyć, jednak po chwili stał już nade mną przejęty Guk. Podniósł mnie z ziemi i wszedł do domu, od razu udając się na górę. Zaniósł mnie do łazienki i rozebrał do zera, od razu wsadzając pod prysznic. Puścił zimną wodę i patrząc na moją twarz powiedział

- Dasz radę się utrzymać przez chwilę sama?  Wrzucę twoje ubranie do pralki i przyniosę Ci coś do ubrania- pokiwałam jedynie głową, na znak, że dam sobie radę, a chłopak szybko wrzucił odzież do pralki, nastawił ją i szybko wybiegł z pomieszczenia, aby po chwili wrócić z czymś do ubrania, dla mnie.

- Lepiej?- zapytał zakręcając zimną wodę- to wychodzimy, bo zmarźniesz bardziej niż byłaś- okrył mnie ręcznikiem i wyciągnął z brodzika, postawił mnie na podłodze i zaczął dokładnie wycierać każdy skrawek mojego ciała, a kiedy zakończył czynność założył mi swoje dresy, zawiązał sznurek i pomógł założyć mi koszulkę

- Muszę...- oznajmiłam, od razu padając na kolana przed toaletą. Brunet klęknął za mną, zgarnął moje włosy do tyłu i cierpliwie czekał, aż skończę. Jak tylko podniosłam głowę chłopak pomógł mi podejść do umywalki, a jak przepłukałam usta, podniósł mnie i zaniósł do sypialni...

*********

- Nie wiem co mam zrobić

- Jak to co? Decyduj czy lecimy i już! -  Guk podrapał się po głowie i rzucił telefon na ławę, po czym usiadł na fotelu i zaczął przeglądać jakieś papiery. Patrzyłam na niego jakieś dziesięć minut, jednak moja susza w gardle przerwała tą jakże cudowną chwilę. Podniosłam się do siadu i od razu zaczęłam masować skronie

- Kawy?- mruknął pod nosem

- Słucham?

- Chcesz kawy?- rzucił oschle wstając z fotela

- Poproszę- podrapałam się po karku, zaś chłopak rzucił mi wściekłe spojrzenie i wyszedł z pokoju, aby po chwili wrócić z dwoma kubkami kawy w ręce- Coś się stało? Źle wypełniłam papiery?- upiłam łyk napoju

- Nie, czemu? 

- Twoja mina i ton mówią same za siebie...a może ja coś zrobiłam nie tak?- odstawiłam kubek na szafkę nocną

- Wszystko zrobiłaś źle!- zerwał się z miejsca, podszedł do okna balkonowego i schował twarz w dłoniach- Ile wypiłaś?

- Nie powinno Cię to interesować!- skrzyżowałam ręce na piesi, siadając po turecku

- Ile?!- odwróciłam głowę w drugą stronę, aby nie patrzeć na bruneta- Z kim byłaś?- milczałam- Ile miał lat?- na to też nie zamierzałam odpowiadać- Całowaliście się?- cisza- Uprawiałaś z nim seks?.....Dlaczego mi nie odpowiadasz?!- kątem oka widziałam, jak Jeon odwrócił się przodem do mnie- Odpowiedz!- ruszył w stronę łóżka

- Ale ja nie wiem!- krzyknęłam- Nie wiem! A nawet jeśli to co? Był sobie seks bez zobowiązań i co? 

- I to, że jesteś moja! To ja pozbierałem Cię z zimnego chodnika, to u mnie w firmie pracujesz i to ze mną straciłaś dziewictwo!

- Nie zapomnijmy o tym, że Ty też cały czas pukasz laski na boku!

- Ta kobieta w knajpie to moja kuzynka, a Ty jesteś przewrażliwiona- rzucił sucho i siadł na brzegu łóżka

- A Ty jesteś frajerem- wbiłam mu palec w klatkę piersiową

- Jakbyś mnie nie nazwała i tak jesteś moja, nie przyjmuje do wiadomości rozstania, ani nie przyjmuje odmowy w sprawie seksu- uśmiechnął się zadziornie

- Jak na razie to chciałeś mnie tylko raz, czemu nie zapytasz czy ja mam ochotę na seks, tylko czekasz, aż tobie się zachce!- krzyknęłam, bezwładnie upadając w tył

- Jak dla mnie możemy robić to co pięć minut, bez względu na to gdzie jesteśmy, bez względu na to jak wyczerpany będę, jak dużo będę miał do zrobienia w firmie, aby tylko sprawić ci przyjemność słońce- zawisnął nade mną

- A więc jeśli mnie nie zdradzasz, zrób mi przyjemność, spraw abym uwierzyła w to co mówisz-założyłam ręce za głowę, a Jeon złączył nasze usta w namiętnym pocałunku i delikatnie pociągnął za sznurek od dresów, włożył rękę w spodnie błądząc między moimi udami przez dłuższą chwilę, aby w pewnym momencie stanowczo wsunąć palec.

- Czy to wystarczająca przyjemność?- szepnął lekko zachrypniętym głosem, a ja otworzyłam jedno oko i pokiwałam przecząco głową,  Guk w odpowiedzi dodał drugi palec. Był tak stanowczy i zdecydowany, że dało się to odczuć całym ciałem. Stęknęłam nieco głośniej, od razu zakrywając usta dłonią

- Jeszcze raz, dla mnie- zabrał moją dłoń z twarzy, jednak ja zgryzłam wargi i nie wydałam z siebie ani jednego dźwięku- dla mnie- szepnął ponownie, intensywnie wbijając we mnie palce ostatni raz. Przyjemność jaka mi przy tym towarzyszyła wygrała, a z moich ust wydobył się głośny jęk. JeongGuk zdjął ze mnie swoje dresy, po czym złapał mnie pod pachami i podniósł z łóżka stawiając na miękkim dywanie, podszedł do drzwi jednak kiedy spostrzegł, że nie idę za nim, odwrócił się w moją stronę i czekał na jakąkolwiek reakcję

- Idziesz?- zapytał po chwili

- Nie mogę- brunet wywrócił oczami, podszedł do mnie, złapał mnie za tyłek i dźwignął w górę, zarzuciłam mu nogi na biodra i uśmiechnęłam się słodko

- Na którą dzisiaj miałaś samolot?- zapytał wchodząc do kuchni

- Na osiemnastą...

- Nie lecisz dzisiaj- posadził mnie na stole, wyjął telefon z kieszeni spodni i zaczął stukać coś na klawiaturze, a po dłuższej chwil przyłożył telefon do ucha- Dzień dobry. Chciałbym potwierdzić wczorajszą rezerwację, jeden pokój dwu osobowy....tak....tak...sobota, dobrze, w takim razie do zobaczenia- rozłączył się, po czym ucałował moje czoło i powiedział- Szykuj bikini, lecimy do Dubaju....

- Nie stać mnie na to

- Ja stawiam

- Nie chce!- skrzyżowałam ręce na piersi

- Ale ja chcę!...Lecimy jutro i nie interesuje mnie czy chcesz czy nie..- pufnęłam pod nosem i odwróciłam głowę w drugą stronę, aby brunet nie dosięgnął moich ust, jednak źle obliczyłam, a Guk bez problemu pocałował mnie w usta

- Wyglądam na takiego niskiego? -Zaśmiał się- Gdybym chciał mógłbym Cię na tym stole tu i teraz- puścił mi oczko

- A więc zrób to- chwyciłam go pasek od spodni

- Nie nie nie...Nie dam się sprowokować!

- Proszę! Tu i teraz, liczy się chwila- zeskoczyłam z blatu, stanęłam przed nim, odwróciłam się tyłem i przylgnęłam tyłkiem do jego ciasnych już spodni, jednak ten cofnął się kawałek i popatrzył na mnie zdenerwowany

- MinSoo nie dociera do Ciebie? NIE!- odwrócił się plecami- Idź się ubierz, twoje rzeczy są w łazience- odczekał aż wyjdę z kuchni, po czym odwrócił się w stronę mebli i schował twarz w dłoniach, stojąc tak przez chwilę. W połowie schodów jednak złapał mnie w pasie i przygwoździł do ściany łącząc nasze usta w agresywnym pocałunku

- Nie prowokujemy więcej swojego szefa zrozumiano, jeśli jeszcze raz zrobisz z moim...- przyłożył moją dłoń do swoich spodni- to co zrobiłaś teraz, będziesz miała przechlapane! 

Cóż ja mogę powiedzieć na ten temat...brakowało wam napalonego Guka? XD Mnie nie za bardzo, ale nie potrafię tego wyjaśnić haha, standardowo liczę, że się podobało, bal bal, KOCHAM WAS ZA TE WYŚWIETLENIA! 



Sex In Corporation | JK | PL   *zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz