- Po pierwsze - zaczął Dean - co to za klątwa? A po drugie, niby dlaczego mamy ci pomóc? - zmarszczył brwi w zamyśleniu.
- Wytłumaczenie pierwszej części pytania zajmie nieco czasu, a to nie są odpowiednie warunki do rozmowy - mówiąc to, rozejrzała się dookoła po obskurnym miejscu. - A odpowiedź na pytanie numer dwa trzymasz właśnie w rękach - skinęła głową na sztylet.
- Skąd mamy wiedzieć, że to nie jest jakiś zwykły nóż? - zapytał, ściskając mocniej jego rękojeść.
- Zawsze jesteście tacy nieufni? - Davina powoli zaczęła się irytować.
- Polujemy na demony. Sama odpowiedź sobie na to pytanie - łowca przekręcił oczami.
- Poza tym już nam go dałaś, więc jakby nie patrząc jesteś na przegranej pozycji - dodał Sam.
- Nie zrobicie mi tego - odparła pewnym tonem. - Jesteście braćmi Winchester. Tymi dobrymi gościami, którzy zabijają istoty nadprzyrodzone zagrażające ludziom.
- Słyszysz Sammy? Mamy renomę tych dobrych - zaśmiał się Dean.
- Jak sama powiedziałaś zabijamy istoty niebezpieczne dla ludzi - Sam spojrzał uważnie na dziewczynę, która skrzyżowała ręce na piersi i zaczęła pocierać zmoczone i przemarznięte ramiona. - Czy ta twoja klątwa w jakiś sposób im zagraża?
- Nie... - odparła.
-Więc nic tu po nas - Dean wzruszył ramionami.
- Nie, dopóki związane z nią przywileje, nie zostaną użyte przeciwko nim. - Skarciła wzrokiem starszego z braci, który wtrącił się gdy mówiła.
- Czy ty własnie zagroziłaś ludzkości?! - Oburzony głos mężczyzny rozniósł się echem po ciemnym zaułku.
- Na twoje szczęście też jestem z tych dobrych - odparła nieco zirytowana jego pytaniem. - Szukają mnie... I wiem, że są coraz bliżej - dodała cicho, patrząc mu prosto w oczy.
- Kto cię szuka? - zapytał, marszcząc brwi. Nastała głucha cisza, podczas której dziewczyna przegryzła wargę wahając się przed odpowiedzią.
- Piraci... - powiedziała cicho. Bracia spojrzeli na siebie z szeroko otwartymi oczami, a ich miny nie kryły zdziwienia. Wpatrywali się w siebie przez kilka sekund, które dla Daviny dłużyły się jak nigdy dotąd. W końcu znów zwrócili się w jej stronę, tyle że na ich twarzach nie widniało już zszokowanie, a rozbawienie któremu towarzyszyły szerokie uśmiechy.
- Piraci? - zapytał Sam, który powstrzymywał się od roześmiania na głos. Za to jego brat nie radził sobie aż tak dobrze...
- Z przepaską na oku i drewnianym kijem zamiast nogi? - dodał Dean, gdy w końcu przestał się śmiać. Oboje spoważnieli, gdy zobaczyli zirytowaną minę Daviny.
- Ty tak na serio? - mimo wszystko kąciki ust Dean'a podniosły się do góry.
- A czy wyglądam jakbym żartowała? - zapytała z grobową miną.
- O ile dobrze pamiętam to Kapitan Huk poruszał się po morzach i oceanach, więc na lądzie jesteś bezpieczna - Dean słysząc słowa brata znów roześmiał się na głos.
- Czy wy naprawdę myślicie, że chodzi mi o piratów sprzed kilku stuleci? - zapytała nerwowo. - Wtedy żegluga była dla nich opłacalna, bo największe pokłady złota przewożone były właśnie na statkach. Teraz, gdy transakcje przesyłane są głównie drogą elektroniczną, siedzą w ciepłych pokoikach i popijają stuletnie whisky, a nie męczą się w ciasnych kajutach i wybijają wzajemnie, aby zdobyć ostatnią kroplę rumu.
CZYTASZ
Hunting For Soul || Supernatural ||
FanficDavina zrobi wszystko, aby odnaleźć braci Winchester, nawet jeżeli oznacza to wejście w układ z demonem. Sam i Dean są jej ostatnią nadzieją na zdjęcie klątwy, przez którą jej zraniona dusza nie może odnaleźć spokoju. Czy bracia zgodzą się jej pom...