II Ten, bez odwrotu

331 31 18
                                    

Zeszłego wieczoru

- Oh, przepraszam. - Davina uśmiechnęła się niewinnie, gdy wychodząc z ubikacji przez przypadek szturchnęła ramieniem jedną z dziewczyn czekających w kolejce do jednej z kabin w toalecie.

- Nie szkodzi, Davino - odparła wysoka brunetka, na twarzy której zagościł nieprzyjemny grymas.

Blondynka zmrużyła lekko oczy, próbując przypomnieć sobie twarz dziewczyny, lecz miała nieodparte wrażenie, że nigdy nie spotkała jej na własne oczy. 

- Przepraszam, ale czy my się znamy? - zapytała niepewnie.

- Myślę, że w naszym kręgu jesteś dość znaną osobistością. - Usłyszała męski głos. Szybko odwróciła się w stronę mężczyzny w czarnym płaszczu, który jak gdyby nigdy nic stał w damskiej łazience, opierając się nonszalancko biodrem o jedną z trzech umywalek. - Nawet nie próbuj, Ariel - odparł Crowley, widząc jak zielone oczy dziewczyny w przeciągu chwili lustrowały odległość pomiędzy nią, demonem, a jedynymi drzwiami, które prowadziły do baru. Jednocześnie nie mógł opanować uśmiechu, który wkradł się na jego twarz, widząc konsternację blondynki, gdy zauważyła jak oczy czterech pozostałych dziewczyn w łazience zmieniły kolor na całkowicie czarny. - Nie dziwi cię to tutaj robię? - zapytał nico niezadowolony, gdy Davina zamiast pytać o wyjaśnienia przyglądała mu się tylko, mocno zaciskając szczękę.

- Mam nieodparte wrażenie, że i tak zaraz wszystkiego się dowiem - odparła oschle. 

- O, jednak potrafisz mówić - zaśmiał się pod nosem, czemu zawtórowały demony dookoła. - Nie będę trzymał cię dłużej w niepewności...

- Łaskawca - szepnęła dziewczyna, lecz demon nie zwrócił na to najmniejszej uwagi. 

- Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. - Uśmiechnął się tajemniczo, podchodząc w jej stronę ze złączonymi na plecach dłoniami. 

- Znasz moją odpowiedź.

Król Piekła podniósł palec wskazujący na wysokość głowy, aby dać dziewczynie do zrozumienia, że jeszcze nie skończył. 

- To wszystko kosztowało mnie bardzo dużo czasu i zaangażowania - zaczął mówić dalej. - Demony, ludzie, łowcy... Nawet nie wiesz jak męcząca była ta cała szopka. 

- Do rzeczy. - Blondynka zmrużyła gniewnie zielone oczy. 

- Poświęciłem na to ponad dwa lata. Chyba możesz poczekać pięć minut? - westchnął niezadowolony, przekręcając oczami. - Może to cię zainteresuje... - mówiąc to wyciągnął z kieszeni płaszcza stary, skórzany dziennik i otworzył jedną z przeżółkniętych stron. - Pomysł pierwssy: Dziki Zachód. Pijany szeryf miasta rusza w stronę saloonu, gdzie spotyka swoją ukochaną. Nagle zjawia się jego brat, gangster, który ostatecznie go zabija. Pomysł drugi: Podwodny Świat Syren. Kontynuować? - dodał z uśmiechem. 

- Wszedłeś mi do głowy. - Davina wysyczała wściekle przez niemalże zaciśnięte ze złości zęby. 

- Nie ja, tylko dwie nastolatki, którym trzeba było podrzucić tylko temat zaliczenia zajęć i stary dziennik będący Czarnym Artefaktem. 

- To wszystko nie ma sensu... - Davina zmarszczyła czoło niczego nie rozumiejąc.

- Wszystko co robię zawsze ma sens! - Crowley krzyknął zdenerwowany, aż oczy blondynki otworzyły się szerzej ze zdziwienia. - Najwidoczniej muszę wszystko wytłumaczyć od początku - westchnął zirytowany, zamykając dziennik i chowając go z powrotem w kieszeni długiego płaszcza. - Zapewne pamiętasz, że kilka lat temu udało wams się zgładzić Hendrika van der Deckena. Po śmierci oczywiście nie wzniósł się ku niebiosom - mówiąc to uniósł dłonie do góry - a wylądował tuż u boku moich stóp. W czarnej, najgłębszej i najbardziej bezlitosnej otchłani piekła. 

Hunting For Soul                         || Supernatural ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz