Ten, z pułapką na demona

895 93 41
                                    

- I jak? - wyszeptał Sam, który wszedł do wynajmowanego pokoju.

- Wciąż śpi. - Dean zerknął na dziewczynę, która kilka godzin temu resztkami sił wzięła prysznic, przebrała się w czysty t-shirt i wróciła z powrotem do łóżka.

- To już prawie sześć godzin. - Sam spojrzał na zegarek wiszący na ścianie, który wskazywał kilka minut do dwudziestej.

- Ta... - westchnął Dean, po czym sięgnął po wystawione przez brata piwo, które wyciągnął właśnie z plastikowej reklamówki. - Nie mogę uwierzyć, że po raz kolejny zrobił sobie z nas żarty - dodał zdenerwowany, nie mogąc podarować sobie tego, że demon znów uszedł zwycięską ręką.

- To Crowley... - Sam odłożył resztę zakupów na niewielkim stoliku. - Mogliśmy się tego po nim spodziewać.

- Zdobył ten cały sztylet, więc teraz nie mamy żadnej karty przetargowej. - Łowca przekręcił głową w niedowierzaniu.

- Jedyne co wiemy to to, że ani on ani kapitan nie przepadają za sobą. Myślę, że powinniśmy to wykorzystać. Skoro Crowley ma sztylet, który może zabić van der Deckena...

- Ma co?

Bracia Winchester odwrócili się w stronę łóżka, gdy usłyszeli zaspany głos Daviny.

- Hej, jak się czujesz? - Dean podszedł do blondynki, która powolnym ruchem usiadła na łóżku, opierając plecy o jego ramę.

- Jak nowo narodzona - odparła, uśmiechając się w stronę łowców. Mimo to oboje przyglądali się jej uważnie, szukając blizn i siniaków lecz te nawet nie pojawiły się na jej idealnie gładkiej skórze. - Wspominałeś coś o sztylecie... - dodała, spoglądając na Sama.

- Zdobyliśmy przełomową informacje - odezwał się Dean.

- Dokładnie - przytaknął mu brat. - Wiemy, że można zabić kapitana. Potrzebujemy do tego sztyletu zawierającego w sobie perłę, którą dałaś wiedźmie, aby połączyła cię z Williamem.

Starszy łowca słysząc wzmiankę o mężczyźnie rozejrzał się skrępowany po pokoju, lecz oczy Daviny roziskrzyły się w nadziei.

- Gdzie on jest? - zapytała uradowana.

- I tu zaczyna się problem... - Sam podrapał się po karku. - Przejął go Crowley.

- Właśnie... - Blonydnka zmarszczyła brwi. - Skąd ten cały demon znalazł się razem z wami w hangarze?

- Okazało się, że Crowley i HenDick już ze sobą nie współpracują. Co więcej oboje chcą zniszczyć siebie na wzajem. Crowley dzięki pomocy wiedźmy stworzył sztylet, który może zabić kapitana- zaczął młodszy łowca.
- A widząc reakcje Króla Piekieł można śmiało stwierdzić, że jest niebezpieczna również dla niego - dodał Dean.

- Więc co teraz? - Oczy blondynki nagle posmutniały.

- Zwabimy go jego własną bronią. - Łowca uśmiechnął się zawadiacko.

- Czyli? - zapytała zaintrygowana.

- Podstępem.

Listopadowe wieczory miały to do siebie, że przychodziły szybko i trwały zdecydowanie za długo. Mimo że grzanie włączone było na maksymalną temperaturę, łowcy nie zdejmowali z siebie kurtek, a Davina okryła się kocem w brązowa kratę i podkuliła pod siebie stopy.

- Chłopaki, mam do was małą prośbę... - zaczęła, zwracając na siebie zajętych rozmową i obmyślaniem planu braci Winchester. - Czy któryś z was mógłby przynieść moją kurtkę z samochodu?

Hunting For Soul                         || Supernatural ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz