Rozdział LIX

1.5K 106 0
                                    

Susanna pov
-Wakacje czas zacząć!- krzyknęłam kiedy byliśmy już na peronie 9 i 3/4.
-No a to oznacza rozłąkę- powiedział James który tulił do siebie Lily
Mary i Remus także się przytulili. Peter już poszedł bo jego rodzice jak zwykle punktualni.y niestety albo stety musimy czekać.
-Będzie mi was brakowało- każdego z kolejna, nie licząc Syriusz i Jamesa, przytuliłam na pozegnanie bo dostrzegali swoje rodziny
-Pa!- powiedziała smutna Lily
Smutna bo się przez jakiś czas nie zobaczymy
-Ale się spotkamy w wakacje- zapewniał James
-Jasne- uśmiechnął się Remus- to część!
I tak po pięciu minutach na peronie zostaliśmy tylko my; ja, James i Syriusz. W oddali zobaczyłam jednak Regulusa z rodzicami. Popatrzył na mnie, jednak co!? Popatrzył na mnie z pogardą... Aha?
-Jestesmy-nagle pojawili się moi rodzice
-Dzień dobry-powiedział Syriusz
-Witaj mój drogi- moja mama się uśmiechnęła
-No to idziemy?- zapytał mój tata
-Tak- rzekł James
Telepostowaliśmy się więc sekundę później byłam w domu.
-Ja Idę się rozpakować- powiedziałam i poszłam do swojego pokoju, ciągnąć za sobą mój bagaż
W pokoju nic się nie zmieniło, wszystko na swoim miejscu. Od razu otworzyłam kufer i zaczęłam wyciągać rzeczy i wkładać do szafy. Kiedy powkładałam moje ciuchy do szafy w kufrze zostały tylko moje podręczniki. Już nigdy ich nie użyje... O Merlinie! To będzie mój ostatni rok w Hogwarcie! Total szybko... Za szybko...
-Susa!- zawołała z dołu moja mama- Kolacja!
-Juz Idę mamo!
Po chwili byłam już w kuchni i usiadłam pomiędzy miejscami gdzie zawsze siedzi Syriusz i James. Oni również po chwili byli już w kuchni i usiedli obok mnie. Mama podała na stół Wielki talerz z naleśnikami.
-Ja muszę iść- oznajmił mój tata
-gdzie?- oburzyłam się
-Zakon- mruknął pod nosem i teleportował się
-A ja muszę jeszcze coś zrobić- oznajmiła moja mama i zniknęła na drzwiami
-Ej w ogóle- zaczęłam
-No co?- zapytał James
-Macie pojęcie że to będzie nasz ostatni rok nauki?
-O Merlinie- powiedział Syr- faktycznie
Wiedziałam co to oznacza. Jego reakcja. Myśli że nie będzie miał gdzie mieszkać, może przecież u nas. Niestety od niedawna wiąże się z myślą że w tę wakacje przyjdzie jeszcze list od jego rodziców. Będzie on dotyczył jak to moge się domyślić, będą chcieli go wydziedziczyć... Jeszcze jedno mnie zastanawia. A mianowicie, zachowanie Regulusa. Popatrzył na mnie pogardą, zawsze się uśmiechał nawet w towarzystwie rodziców. Od jakiegoś miesiąca mnie unika. Popatrzyłam na talerz z nalesnikami, z jakiś 12 zostały dwa... Muszę działać. Szybko wzięłam oba na talerz i zaczęłam jeść. Te żarłoki wszystko już zjadły... Prawie...
-Co powiecie żeby iść jutro nad jezioro?- zapytał James
-Jestem za- oznajmił Syriusz
-Ja też- odpowiedziałam
-Świetnie- uśmiechnął się James

Huncwoci- trudne chwile... ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz