Rook Island nie jest tą rajską i egzotyczną wyspą, gdzie każdy z nas marzy by spędzić wakacje. Nie... Co prawda, jest chyba najpiękniejsza na świecie, ponieważ cała fauna i flora jest zupełnie nie zdewastowana przez człowieka. Ludzie tu mieszkający bardzo dbają o naturę, ponieważ jest ich matką i boginią. Niestety tutaj każdy obawia się jutra, bo nikt nie wie co ono przyniesie. Śmierć czai się na każdym kroku i kiedy chodź na chwilę straci się czujność, zaraz dosięgnie cię pazur jaguara... Lub kula ołowiu.
Jestem Zelda. Jestem córką Amidali i Shaya - byłych, prawowitych władców plemienia Rakyat. Myślicie zapewne, dlaczego nie odziedziczyłam tronu po nich? Przede wszystkim, tak postanowiła moja matka. Nie chciała odbierać mi dzieciństwa, zamykając w świątynii i ucząc mnie historii, legend i rytualnych modlitw.
Uważała że jestem wyjątkową dziewczynką i życie w świątyni jako księżniczki i przyszłej władczyni, zupełnie do mnie nie pasuje. Na tronie zasiadła moja o dwa lata młodsza kuzynka Citra. Od początku bardzo tego pragnęła, być królową Rakyat. Mnie natomiast uczono survivalu, walki wręcz, korzystania z broni i innych rzeczy potrzebnych do przetrwania na wyspie.
Od zawsze miałam do tego smykałkę i szybko się uczyłam. Trenowałam codziennie, z każdym dniem treningi były coraz bardziej ciężkie, lecz to miało mi pomóc w przyszłości by zostać jednym z żołnierzy. A teraz? Jestem generałem. Jestem z tego bardzo dumna i myślę, że rodzice też byliby szczęśliwi... Do 7 roku życia uczyli mnie tego rodzice, później - Dennis.
Dennis jest dla mnie takim samym przyjacielem jakim był dla Shaya. Robiliśmy wszystko razem, od polowania, po ataki na posterunki. Zawsze był w dobrych i złych momentach mojego życia. Wiele mu zawdzięczam, przede wszystkim to, że wspierał mnie po stracie... Serce mi się kraja kiedy o tym myślę... Dlatego poprzysięgłam zemsty za rodziców i wolności, której wszyscy tu na wyspie pragną. Moje rozmyślanie przerwał nagły telefon od Dennisa. Odebrałam go:
- O co chodzi?
- Zelda! Przyjedź szybko do Amanaki, jest tu jeden chłopak który uciekł z niewoli Vaasa.
- Ok, już jadę.
Wskoczyłam na tyrolkę i zjechałam w dół, parę metrów przed wioską. Mój dom znajdował się niedaleko na wzgórzu i jest otoczony niewielkim lasem tropikalnym, więc nikt nie wie że tam mieszkam. Jest świetną kryjówką. Jak do tej pory nawet sami żołnierze Rakyat zastanawiają się gdzie spędzam noce.
Poszłam w stronę chaty Dennisa i kiedy zbliżałam się do drzwi, on wyszedł i podbiegł do mnie mówiąc:
- Chwilowo jest nieprzytomny. Opatrz jego rany i dowiedz się skąd tu się wziął. Ja muszę jechać do świątyni, niedługo wracam.
- Dobrze, zajmę się tym.
Wsiadł do terenówki i odjechał. Weszłam do chaty, wyciągnęłam z szafki apteczkę i usiadłam przy łóżku, spoglądając na twarz chłopaka.
CZYTASZ
Rook Island || Far Cry 3
FanfictionWojna domowa na Rook Island pomiędzy plemieniem Rakyat a najemnikami Hoyta i współpracującymi z nim oddziałami piratów Vaasa, trwa już 18 lat. Rozpoczęła się, gdy na świat przyszła Zelda - córka Amidali i Shaya. W wieku 7 lat dziewczynka straciła ob...