#13. Po drugiej stronie konfliktu

156 13 1
                                    

Obudziły mnie krzyki wydobywające się zza okna. Wstałam powoli i zajrzałam na plac. No tak... Dostawa towarów. Vaas otwiera każdą paczkę i sprawdza jakość narkotyków. Ogląda po kolei każdą dziewczynę, a żołnierz obok zapisuje coś i mówi do reszty gdzie mają być zabrane. Usiadłam na parapecie opierając głowę o szybę i zaczęłam oglądać całą sytuację. Zapowiadał nudny dzień... Zastanawiało mnie to, dlaczego jeszcze mnie nie torturował, nie bił, nie sprzedał, nie molestował... Czyżby znowu szykował taką petardę jak ten pomysł z bunkrem?

Ciągle gapiłam się na sytuację na placu. Vaas czasem zerkał w moją stronę co mnie trochę zaczynało wnerwiać więc po prostu z powrotem usiadłam na łóżko. Nagle wpadłam na pomysł by trochę tu pomyszkować. Po cichu wymknęłam się z pokoju i szłam aż do końca korytarza gdzie były masywne drzwi z tabliczką "WYPIERDALAĆ". Ten jak zawsze daje jasny i wyraźny przekaz innym. Otworzyłam po cichu drzwi i wspięłam się po schodach. Po raz kolejny otworzyłam drzwi i weszłam do małego mieszkania należące do Vaasa. Przyznam, gdyby nie ten bałagan, to miał całkiem fajne mieszkanie. Idąc korytarzem, otwierałam kolejno drzwi aż znalazłam biuro. Wślizgnęłam się do środka gdzie było ciemno z powodu braku okien.

Podeszłam do biurka i zaczęłam szperać, przekreślając, zmieniając liczby oraz miejsca dostawy w tych dokumentach. Hoyt bardzo się wkurzy ze strat a Rakyaci odzyskają uwięzionych żołnierzy. Odwróciłam się do regału z segregatorami i teczkami i gdy tak przeglądałam, znalazłam coś interesującego w jednej z teczek. Zaczęłam czytać znajdujące się tam dokumenty. Zaskoczyłam się bardzo gdy okazało że Grant żyje! Jest u Hoyta, tak jak Riley. Są i zaznaczone miejsca przetrzymywania Olivera i Keitha! Usłyszałam nagle że ktoś się zbliża więc zabrałam dokumenty. Natychmiast odłożyłam teczkę na miejsce a sama się schowałam pod biurkiem.

Drzwi otworzyły się gwałtownie a do środka wszedł Vaas. Poczułam ten silny zapach alkoholu zmieszany z marihuaną i to na pewno był on. Stał przez dłuższą chwilę zaciągając się i wypuszczając kłęby dymu a ja schowana z siłą powstrzymałam się od kaszlnięcia. Cholernie drapało mi w gardle od tego dymu. Podszedł bliżej i przewrócił kilka kartek na biurku, po czym chyba zaczął się rozglądać i nasłuchiwać czegoś. Powoli wyszedł a ja mogłam po cichu się wychylić i zobaczyłam jego cień pod drzwiami. Stał i prawdopodobnie nadsłuchiwał lecz po chwili poszedł w stronę wyjścia.

Odetchnęłam z ulgą i wyszłam z kryjówki. Zastanawiałam się gdzie schować dokumenty by nikt ich nie widział. Jedyną kryjówką okazała się tajna kieszonka na scyzoryk znajdująca się w bucie. Odczekałam jeszcze minutę i uciekłam z mieszkania, sprawdzając dokładnie inne pomieszczenia czy mnie nikt nie śledził. Po cichu wróciłam do swojego pokoju i spojżałam na łóżko a tam leżały nowe, czyste ubrania. Zdziwiona podeszłam bliżej i zobaczyłam leżącą obok karteczkę.

Po wczorajszym incydencie trochę się pobrudziłaś, więc idź wziąć prysznic i przebierz się w to. Czekam na ciebie w klubie.

Zabrałam ubrania i poszłam do łazienki. Gdy skończyłam brać kąpiel spojżałam na siebie w lustrze. Wysoka, długowłosa brunetka z dużymi, zielonymi oczami i delikatnymi rysami twarzy, małym nosem i podbródkiem. Mam szczupłą sylwetkę o latynoskiej karnacji z dużymi atutami oraz lekkimi zarysami mięśni ciała mimo że jestem silna i wysportowana. Nie mogłabym zapomnieć również o moim Tatau na lewym przedramieniu, lecz nie na tym skupiałam uwagę a na moich ranach, siniakach, skaleczeniach i bliznach które pokrywały niemal całe moje ciało.

Tyle pocisków, cięć, oparzeń, ugryzień przez zwierzęta, uderzeń i innych bóli przyjęłam na siebie że aż mi ciężko zliczyć. Każda blizna kryje w sobie jakąś historię, pokazując innym że dźwigam jakiś bagaż doświadczeń na plechach. Jestem nawet dumna z tego że je mam, przypominają mi że jestem niezniszczalna i motywują mnie do dalszych działań. Z apteczki wzięłam bandaż i jakąś maść by opatrzeć nieco groźniejsze rany na ramionach, nogach i brzuchu, które i tak ładnie się goiły. Po skończeniu, zabrałam się za ubrania.

Rook Island || Far Cry 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz