Z. P. W. Jasona:
Ciekawe czego od niej chce... Oby nic jej się nie stało. Ruszyłem na zewnątrz i wyjechałem z posterunku Hoyta. Dotarłem na miejsce, gdzie miałem spotkać się z Samem. Czekał tam na mnie.
- C4? - Zapytałem zerkając na wielką torbę przy jego nodze.
- Ja... Potrzeba będzie by, jak się to w Stanach mówi, rozgibać tą budę...
- Jesteś Amerykaninem?
- Ja. - Kiwnął głową. - Ojciec był w Navy SEALS. Urodziłem się gdy stacjonował w Teksasie. Później przeniesiono go nach Deutschland. Nieważne, mamy zadanie.
- Co mam zrobić?
- To miejsce w którym przechowywani są niewolnicy. Tutaj są testowani i szacuje się ich wartość rynkową. Musisz osłaniać mich przy podkładaniu tych ładunków. Następnie wyprowadzić ludzi und töten wszystkich żołnierzy, gut?
- Ok. - Skinąłem głową.
Ruszyliśmy po cichu na teren posterunku. Ostrożnie przekradaliśmy się między budynkami, rozstawiając ładunki i uwalniając ludzi. Jednak, był problem z ich ucieczką, bali się że zostaną wykryci.
- Mach dich lächerlich...
-Co?
- Ściągnij na siebie całą uwagę!
- Dobra, ale kiedy będę wiedział że już uciekli?
- Dam ci znak.
Skinąłem głową i wykradłem się z obozu by następnie ruszyć na nich od frontu. Znalazłem niedaleko quada, więc wsiadłem na niego i ruszyłem na sam środek obozu, zabijając kilka osób. Najemnicy z krzykiem rzucili się na mnie więc zacząłem uciekać. Wszyscy ludzie wsiedli do terenówek i rozpoczęli za mną pościg. Po 15 minutach zauważyłem na niebie flarę. Najpewniej to był Sam, więc wróciłem do posterunku i zabrałem go stamtąd. Terenówki przejeżdżały przez obóz, gdy my byliśmy już daleko.
- Gotów? - Zapytał Sam.
- Jak zawsze.
- Uwaga! Ein! Zwei! Drei! BLITZKRIEG! - Nacisnął przycisk detonatora.
Wszystko natychmiast wyleciało w powietrze. Wszystkie budynki, magazyny, więzienia, zrównały się z ziemią. Części aut i kończyn spadały z nieba. To był zajebisty widok. Handel ludźmi upadł. Cała potęga Hoyta upadła. Wojna się kończy. Tyrania dobiega końca. Wolność znów zawita na wyspie... Nagle do nas podjechała jakaś terenówka z której wyszedł Vaas.
- Co tu robisz? - Zapytałem.
- Hoyt mnie wysłał by cię "zajebać". Ostro się za to wkurwi... - Zerknął na ruiny.
- Najważniejsze że z tym ende... - Zaczął Sam.
- Niezupełnie... - Przerwał Vaas. - Trzeba przygotować się na szturm. Lecz najpierw ją uratować.
- Więc kiedy zaczynamy? - Zapytałem.
- Mam pewien plan. Powiem Hoytowi że nie udało mi się ciebie złapać, lecz usłyszałem że za dwa dni będziesz chciał odbić Zeldę. Nie będę wspominał o braciach, bo lepiej ich ukryje a nawet wywiezie stąd. W tą noc rozpoczną się przygotowania. Więc wczesnym rankiem będą zbyt zmęczeni i to będzie najlepsza pora na atak. Będzie potrzebna pomoc Rakyat i moich ludzi. Zaatakujesz z nimi na froncie. Wyprowadzę Zeldę tylną bramą, gdzie Sam będzie czekał w terenówce. Moi ludzie wyprowadzą twoich braci i zawiozą do mojego obozu gdzie będą bezpieczni...
CZYTASZ
Rook Island || Far Cry 3
FanfictionWojna domowa na Rook Island pomiędzy plemieniem Rakyat a najemnikami Hoyta i współpracującymi z nim oddziałami piratów Vaasa, trwa już 18 lat. Rozpoczęła się, gdy na świat przyszła Zelda - córka Amidali i Shaya. W wieku 7 lat dziewczynka straciła ob...