*Rozdział 20*

286 19 5
                                    

Czemu moje życie musi być tak zakręcone? Myślałam, że jak wyjadę do Korei zacznę wszystko od nowa, że po prostu będę prowadzić spokojne życie.

 A tu, co się okazało?

Po pierwsze moim chłopakiem jest Kim Taehyung z popularnego zespołu Bangtan Boys. Myślałam, że wszystko w naszym związku będzie w porządku. Ale nie jest. Niestety. Podejrzenia o zdrady są już wyczerpujące. Po drugie spotkanie na swojej drodze jakiegoś świra (Soohyuka), co od ostatniego spotkania w galerii wysyła mi groźby, nie daje mi spokoju. Chyba czas zmienić numer telefonu. 

Dlaczego moje życie tak nagle zamieniło się w jakiś horror? Moje przemyślenia przerwała mi Mina, która mlaskała jedząc swoje ciasto, a przy tym pytając się: 

-Co teraz zrobisz z Taehyungiem? 

-A co ja mogę zrobić?-zapytałam się dłubiąc w tym samym czasie swoje ciasto łyżeczką. 

-No jak to co?-złapała mnie za rękę żebym przestała niszczyć pięknie udekorowane ciasto.-Przeszukaj jego rzeczy, sprawdź po kryjomu telefon, albo nie możesz go śledzić? 

Jej pomysły są koszmarne.

-Nie chce się bawić w jakiegoś detektywa od siedmiu boleści.-przewróciłam oczami. 

-To ja ci pomogę! Lubię takie rzeczy detektywistyczne!-swoje ręce ułożyła w pistolet. 

-Ty wszystko lubisz.-westchnęłam.

Naprawdę! Ona już była każdym. Teraz sobie ubzdurała coś z kryminalistyką. To pewnie przez te dramy. Jej prawdziwy zawód to kelnerka, a już niby była kucharką, nauczycielką, lekarzem, aktorką, dziennikarką i Bóg wie kim jeszcze. Nawet nie pamiętam, od jakiegoś czasu przestałam jej słuchać, jak opowiada mi o nowych zawodach.

-Dominika, ale ja chce ci pomóc! Nie mogę patrzeć jak się męczysz. 

-Mina nie martw się o mnie. Ja sobie z tym wszystkim jakoś sama poradzę.-uśmiechnęłam się do niej.-A tak w ogóle to nawet nie mamy pewności, czy on mnie zdradza. 

-No to właśnie, dlatego trzeba pogrzebać w jego rzeczach.-oparła dłoń o stolik, przy którym siedziałyśmy.-Większość jego rzeczy jest u ciebie? Czy u jego w domu? 

-A bo ja wiem.-Podrapałam się po głowie. 

Jak ona chce mi pomóc? Zupełnie zapomniałam, że ona nie wie kim tak naprawdę jest Tae. 

-Najpierw przeszukamy u ciebie w domu. 

Boże, jakie najpierw? Chyba jej nie zaprowadzę do domu chłopaków? Jestem mistrzynią ładowania się w kłopoty. 

...............................................................................................................

-Wiesz co? Jestem pierwszy raz u ciebie w domu.-Powiedziała Mina, która już była w salonie i rozglądała się jak wygląda moje mieszkanie. 

-Ano faktycznie.-uśmiechnełam się.-Chcesz coś do picia? Lub do jedzenia? 

-Coś ty? My tu nie przyszłyśmy jeść ani pić.-powiedziała zbulwersowana.-DO SYPIALNI.

Jak ona się nakręciła na to wszystko. To jest kochane z jej strony, że mi tak pomaga. Ale wydaje mi się, że i tak nic nie znajdziemy. To jest po prostu głupie.

Zaprowadziłam ją do sypialni. Na samym początku wskoczyła na łóżko by sprawdzić, czy jest wygodne (oczywiście, że jest wygodne). Zaczęła się głośno śmiać i skakać po łóżku. Akurat ten moment poprawił mi humor. 

Przeznaczenie || Kim TaeHyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz