=11=[2]

2.3K 154 19
                                    

- Tak, tak Marinette. - specjalnie podkreśliła jej imię. - Muszę kończyć, bo mój chłopak jest nieodpowiedzialny i zaprasza do domu, kogo popadnie. - Adrien, usłyszawszy słowa Alyi spiął się. Przełknął ślinę i wytarł - po raz kolejny tego dnia - spocone dłonie w czarne jeansy.

- Hej kochanie. - z opresji i krępującej ciszy próbował uratować go Nino, co nie wyszło mu, bo Alya, a raczej jej oczy, ciskały błyskawicami.

-Co ty tu, kurwa, robisz? - wycedziła przez zęby wkurzona mulatka.

 Dobra. Nie wkurzona, wkurwiona.

- Przyjechał naprawić błędy. - odpowiadał za niego czarnoskóry. Blondyn miał strasznie ściśnięte gardło przez, które nie chciało przejść żadne słowo.

- Możesz siedzieć cicho?! - wydarła się Alya. - Pytam się naszego pożal się Boże Adrien! - ryknęła. Zielonooki przełknął wielką gule w gardle.

- Przyszedłem wszystko naprawić. - powiedział spokojnie. Wstał ze swojego dotychczasowego miejsca i powoli skierował się w stronę Alyi. - Chciałem cię bardzo przeprosić za wszystko. - oznajmił.

Mulatka potarła rękoma skronie i powoli zaczęła się rozluźniać. Odetchnęła i przytuliła Agreste'a na przywitanie.

- Opowiedz mi wszystko od początku do końca. - rzekła, odsuwając się od byłego modela.

- To może chodźmy do salonu? - zaproponował Nino. Wszyscy zgodnie pokiwali głową i skierowali się do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Usiedli wygodnie na sofie, popijając wodę. Adrien odchrząknął.

///

Boże, nie dam rady. - powtarzała sobie w myślach, stojąc przed domem swoich rodziców. Lekko zapukała w drzwi. Otworzyła jej niska kobieta o prawie, że granatowych włosach.

- Witaj, mamo. - powiedziała ciemnowłosa. Nigdy nie miała dobrych stosunków z rodzicami.

///

- Powinnam ciebie zabić i wyrzucić do Sekwany. - oznajmiła Alya po opowieści Adriena. Jak ty mogłeś ją zostawić idioto? - blondyn chciał zabrać głos, ale ciemnoskóra powstrzymała go ręką.- Wiem, wiem. Dla jej bezpieczeństwa. Wiesz jak ty musisz się teraz postarać kretynie? Ja pierdziele. Na dodatek jeszcze dochodzi Luka. On pojawił się w takim momencie i jest idealnym kandydatem na złamane serce Marinette. - Cesaire westchnęła. - Musisz się postarać. Nie wiem kolacja, spacer, cokolwiek, bo jak to spierdolisz to ja ci w pierdole.- oznajmiła spokojnie okularnica. Agreste pokiwał głową.

- A gdybym tak... - przerwał i spojrzał na przyjaciół, którzy posłali mu ponaglające spojrzenie. - ... kupił kwiaty, wziął ją na kolację, przeprosił i błagał o wybaczenie?

- Błagam cię serio. Nie chcę znowu pocieszać jej po tym, kiedy wam nie wyszło. Kocham ją, ale boję się o jej zdrowie i stan psychiczny. Przeszła wiele...- powiedziała zmartwiona kobieta.

- Dlatego nie zasługuje na cierpienie, ale na bezgraniczną miłość. - dokończył Nino.

- Dokładnie.- potwierdziła mulatka. Zielonooki pokiwał w zamyśleniu głową.

- Tak zrobię. - powiedział. - Uratuję nasz związek i do tego, jak mi wybaczy oczywiście, oświadczę się jej. - rzekł entuzjastycznie. Przyjaciele wytrzeszczyli oczy.

- Wow. - wydusił Nino. Alya pisnęła, jak szalona.

- Wiedziałam! Zawsze wam kibicowałam. Nawet, jak się nienawidziliście. - krzyknęła i klasnęła w dłonie.

- Muszę iść. - Adrien wstał. - Czas zacząć odzyskiwać ukochaną. - powiedział i już go nie było.

- Marzyłam o tym, żeby się pogodzili.

- Ja też. - odpowiedział mulat.

- Idziemy do kina? - zapytała.

-Jasne

*


Troszkę inaczej... MIRACULUMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz