O dziwo, wigilijna kolacja minęła w dość spokojnej atmosferze. Jednak przez cały czas Taehyung miał wrażenie, jakby Jungkook próbował go unikać. Za każdym razem, kiedy czerwonowłosy na niego zerkał, tamten odwracał wzrok i na odwrót. Najgorsze było to, że żaden z nich nie poruszył jeszcze tematu tamtej nocy, a oczywiste było, że prędzej czy później się to zdarzy.
Jungkook błagał w myślach, aby to jednak czerwonowłosy zaczął. On wolał udawać, że nic nie miało miejsca, bo tak naprawdę bał się przyznać, że nic nie pamięta i ma świadomość, że może prawdopodobnie umrzeć z zażenowania, kiedy usłyszałby, co robił będąc pod wpływem alkoholu. A wystarczyło mu to, że zobaczył, do czego jest zdolny na filmiku, który wciąż krąży wśród uczniów ich szkoły.
Kiedy nadeszła pora otwierania prezentów, Taehyung miał ochotę zapaść się pod ziemię widząc minę chłopaka, który trzymał w ręku pudrowo różową bluzę. Starszy widząc ją, otworzył swoje usta, po czym prawie natychmiast się opamiętał i spoglądając na Kima lekko się uśmiechnął, co tamten widocznie źle odebrał. Ale oczywiście czym to by było, gdyby kochana Hyuna nie wtrąciła sowich trzech groszy zaraz po wyjściu ich rodziców na drugą wigilię w firmie jej ojca?
- Wiesz co?! Wstydził byś się! - Krzyknęła dziewczyna, zaraz po pożegnaniu również swojego chłopaka. - Ja rozumiem, że wolisz chłopców i już nawet mam to głęboko gdzieś, ale do cholery, odpierdol się od Jungkooka. Myślisz, że ktoś taki, jak on będzie chodził gdziekolwiek w ładnej różowej bluzeczce? I może jeszcze obroża do tego?! Jego przynajmniej ludzie szanują, bo jest kimś, a nie zwykłą ofiarą, taką jak ty.
- Dziewczyno, zostaw mnie już w spokoju. Chyba ci się coś w tej główce ładnie mówiąc popierdoliło, bo chciałem być tylko miły i nie uwierzysz! Wypadało mu także coś kupić, skoro już miał spędzać z nami wigilię! Ani trochę mnie twój chłoptaś nie interesuje, więc ładnie cię proszę, odczep się w końcu ode mnie. Tak, całowaliśmy się. Ale byliśmy pijani do cholery. P i j a n i, daje ci to coś? Ty sama lepsza nie jesteś po alkoholu. - Prychnął czerwonowłosy. - Tylko ci przypominam, kto tutaj twerkował, śpiewając do parówki. Dobranoc. - Dodał chytrze się uśmiechając, a następnie zamykając się w pokoju i oczywiście odpowiednio trzaskając drzwiami, aby dodać emocji swoim słowom.
Zadowolony udał się pod prysznic, zmywając z siebie cały stres i ładnie wypielęgnowany położył się do łóżeczka z zamiarem regeneracji przed następnym dniem. W końcu na kłótnie z Hyuną trzeba mieć siłę, no nie?
-------
Święta minęły wszystkim w o dziwo całkiem spokojnej atmosferze. Jungkook właściwie nie wychodził z domu, bo oczywiście jego rodzice nadal nie wrócili. Żadna nowość. Wyszedł jedynie do ciotki w ostatni dzień świąt, ponieważ ta zadzwoniła do niego z zaproszeniem.
Tak naprawdę rzadko się z nią widywał, ponieważ jego rodzice twierdzili, że ciotka ma na niego 'zły wpływ'. A wszystko tylko dlatego, że od małego przekonywała go, że powinien iść za swoimi marzeniami, a nie za tym, co wpajają w niego oni. I mówiąc to miała oczywiście na myśli kwestię odziedziczenia przez niego firmy. A on wcale nie chciał tego robić. Stanie się kopią jego rodziców było ostatnią rzeczą, której by chciał.
Rozmowa z ciotką po dłuższym czasie nie widzenia się na prawdę wiele mu dała. Coraz bardziej przekonywał się co do tego, że naprawdę wpakował się w niezłe gówno. Tak naprawdę zaczynał sądzić, że Taehyung jest całkiem... Uroczy. I niezwykle inteligentny. W przeciwieństwie do Hyuny przynajmniej. Ta coraz bardziej działała mu na nerwy, robiąc awanturę o każdą najmniejszą pierdołę.
Jego ciotka była także osobą, z którą mógł porozmawiać dosłownie o wszystkim. Dlatego też po dłuższym namyśle opowiedział jej o feralnym pocałunku i całej dziwnej relacji z czerwonowłosym. I jak się domyślał - kobieta również była za tym, aby w końcu rzucił swoją lekko mówiąc denerwującą dziewczynę i przestał być zależny od opinii innych ludzi. Mówiąc 'również' miał na myśli to, że Yongsun mówiła mu dokładnie to samo.
Przynajmniej wiedział na kogo naprawdę może liczyć. Zakładał, że zapewne, gdyby zwierzył się z tego, co go trapi Jiminowi, ten wyśmiałby go i zaproponował wyjście do klubu, aby poderwać jakieś panienki na odstresowanie się, żeby przestał biadolić. Szkoda tylko, że nie miał tyle odwagi, aby naprawdę to zrobić, bowiem przekonałby się, jak bardzo się myli.
-------
- Taehyung, wyszedłbyś gdzieś ze mną dzisiaj? Może do naszej ulubionej kawiarenki na gorącą czekoladę? - Spytała Yongsun, przez telefon.
- W sumie to czemu nie. Aktualnie jestem z mamą na zakupach, ale wieczorem jak najbardziej możemy razem wyjść. W końcu nie widzieliśmy się już kilka dni, aj. - Zaśmiał się chłopak. - 17 może być?
- Tak. Najwyżej będę czekać tam, gdzie zawsze. To... Do zobaczenia? - Dodała nieśmiało.
- Jasne, do zobaczenia!
Już nie mogę się doczekać.- Ja także...
Połączenie zakończone.
Dziewczyna rozłączyła się, za chwilę zdając sobie sprawę o wypiekach na swojej twarzy i lekkim uśmiechu, który nieświadomie się na nią wkradł. Zdecydowanie polubiła Taehyunga. Po tym, jak chłopak się przed nią otworzył, uważała go za naprawdę cudowną osobę. Myślała, że wie już o nim całkiem sporo, jednak tak naprawdę wielu rzeczy jeszcze nie była świadoma. Na swoje nieszczęście.
Wiedziała jednak, że lada dzień zbliżają się jego urodziny, które miała nadzieję również razem z nim spędzić. Kupiła już nawet prezent, nad którym w sumie myślała już dłuższy czas i zaplanowała również wspólne nocowanie wraz z oglądaniem dram i... Odrobiną dobrego wina.
W końcu nadszedł czas ich spotkania i siedzieli wspólnie przy jednym z pastelowych stolików. Zdecydowanie największym plusem wielkich miast była rozmaitość przeróżnych lokali się w nim znajdujących, w tym także na przykład ten, w którym się aktualnie byli.
Był to jeden z tych, które są ostatnio popularne głównie w Japonii. Głównie dlatego, że klienci mogli siedzieć na miękkich pufach, a dookoła nich siedziały przeróżnej rasy koty. Taehyung zdecydowanie kochał te stworzenia, niestety nigdy nie miał okazji samemu takowych posiadać ze względu na częste przeprowadzki.
Chłopak miło zdziwił się, kiedy brunetka wyszła ze swoją propozycją wspólnie spędzenia jego urodzin. Zazwyczaj spędzał je razem z mamą. Jedynie rok temu towarzyszył mu wtedy Yoongi, dlatego cieszył się, że ktoś o nim pomyślał. Przyznać musiał, że uwielbiał ich wspólne oglądanie dram, głównie ze względu na to, że oboje mieli podobne poczucie humoru i shipowali dokładnie tych samych bohaterów.
Był także podekscytowany nocowaniem u swojej nowej przyjaciółki. Tak naprawdę sam nigdy jeszcze nie nocował u nikogo innego niż jego rodzina. Nawet jako jeszcze mały brzdąc nie miał takiej możliwości.
CZYTASZ
I'm Not Gay. ✝ Taekook
FanfictionPopularny nastolatek - Jeon Jungkook i jedna impreza, przez którą jego życie obraca się o 180°. Szkolny ficzek, trochę fluffu, trochę komedii Występować będą wulgaryzmy, sceny 18+ i dużo sarkazmu, ironii. Top!Jk 07.03.2018 - #37 w fanfiction 08.03...