28

11.7K 1.1K 441
                                    

- No to na co czekasz? Pakuj się i jedź z nim! Chyba nie powiesz mi, że nie chcesz z nim jechać? - Powiedziała entuzjastycznie dziewczyna, patrząc pytająco na swojego przyjaciela.

- Nie no... Oczywiście, że chcę. Tylko... No wiesz, w końcu będę musiał zostawić mamę na ten czas tutaj samą. - Westchnął niepewnie, bawiąc się palcami.

- Taehyung... Po pierwsze, twoja mama nie będzie tu sama. Po drugie, takiej okazji nie możesz stracić. I po trzecie, to tylko miesiąc. Nie wyjeżdżasz przecież na zawsze. - Odparła, kładąc rękę na ramieniu czerwonowłosego. - Korzystaj z tego, że mamy możliwość jechać tam wszyscy łącznie z Yoongim i Jiminem.

- Ale to daleko...

- Wcale nie tak daleko. Poza tym, hej, przecież Jungkook sam ci to zaproponował. Będziecie mogli wspólnie podziwiać wschód i zachód słońca, kąpać się w oceanie, wylegiwać na plaży. - Dodała w końcu, starając się jak najbardziej przekonać przyjaciela do podjęcia właściwej decyzji.

- W sumie racja. - Uśmiechnął się lekko, wyobrażając sobie siebie i Jungkooka w obecności pięknego wschodu słońca pijących czerwone wino.

- No więc na co czekasz? - Zaśmiała się. - Dzwoń do Kooka, póki pomyśli, że naprawdę nie chcesz z nami jechać.

Wczorajszego wieczoru brunet oznajmił mu właśnie, że w ramach niespodzianki wykupił im miesięczny pobyt na wyspie Jeju w towarzystwie trójki ich przyjaciół. I cholera, niesamowicie go tym zaskoczył. Przecież to musiało kosztować fortunę.

———————

W końcu za namową przyjaciółki, zgodził się na wspólny wakacyjny wyjazd. Najbardziej jednak przekonała go do tego wizja romantycznych poranków w ramionach bruneta, a w dodatku w pokoju z widokiem na ocean, który zapewnił im chłopak.

Gdy oznajmił swojej mamie o zamiarach wyjazdu, ta z początku sceptycznie do tego podeszła. Cieszyła się szczęściem i podekscytowanirm swojego syna, jednak obawiała się równocześnie, ponieważ jeszcze nigdy nie rozstawała się z nim na tak długo, a szczególnie, że ten miałby być teraz tak daleko. Mimo wszystko wygrała jednak chęć zapewnienia swojemu dziecku szczęścia i po rozmowie z brunetem, aby ten opiekował się jej Taehyungiem, zgodziła się.

Czerwonowłosy był za to pod wrażeniem stosunków jego mamy z jego chłopakiem, którzy dogadywali się o dziwo bardzo dobrze, a Jungkook praktycznie nie czuł dzielącej ich bariery. Zazdrościł swojemu chłopakowi, że miał przy sobie tak wspaniałą i kochającą mamę, ponieważ jego rodzice byli jej całkowitym przeciwieństwem. W dodatku ostatnio coraz częściej nękali go telefonami, podczas których próbowali przekonać syna do opuszczenia Korei i zamieszkania w wynajętych przez nich japońskim apartamencie, aby przygotować się do przejęcia firmy.

Samolot mieli już na następny dzień, albowiem miała być to spontaniczna niespodzianka, która jak najbardziej się udała. Tak więc odrazu po rozmowie z panią Kim, udali się do pokoju Taehyunga, aby wspólnie spakować jego rzeczy, albowiem Jungkooka walizki stały już praktycznie całkowicie przygotowane.

Czerwonowłosy aż cały drżał z podekscytowania, a dopiero co się pakował. Nie mogąc zdecydować się, które ubrania najrozsądniej byłoby zabrać, spakował praktycznie połowę zawartości swojej szafy. Oprócz tego do oddzielnej walizki schował kosmetyki do codziennej pielęgnacji, klapki, bieliznę oraz ukochaną, za dużą na niego bluzę, która należała do jego chłopaka. Może i na wyspach, a zwłaszcza w lato panuje upał, jednak po zachodzie słońca odczuwalne są także chłody.

To wszystko działo się tak niespodziewanie, że aż sam nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. I mimo, że jego związek z brunetem trwał już dobre dwa tygodnie, czasami zastanawiał się, czy to wszystko dzieję się naprawdę. A już tym bardziej tracił głowę, kiedy Jeon sam inicjował słodkie pocałunki, czy opuszkami palców jeździł po jego ciele, zostawiając także na nim soczyste ślady.

Za to ostatnią noc przed wylotem, postanowili spędzić wspólnie w łóżku czerwonowłosego. Ustalili, że najwyżej dopiero w drodze na lotnisko podjadą pod dom bruneta, aby zabrać jego rzeczy, ponieważ wspólne pakowanie rzeczy czerwonowłosego skończyło się na słodkich pieszczotach.

———————

Leżeli właśnie na łóżku, tuląc się do siebie i już prawie zasypiali, kiedy nagle zza uchylonych drzwi usłyszeli dziwne dźwięki, coś jakby...

- A-Ahhh-h! B-Bogum!

- O kurwa. - Wybuchł po chwili brunet, zanosząc się śmiechem, a Taehyung razem z nim. Po chwili jednak, zdając sobie sprawę, że może być ich słychać, zakryli usta dłonią, patrząc się na siebie znacząco. - Słyszę, że ktoś tam się nieźle zabawia. - Dodał szeptem, przyciskając głowę czerwonowłosego do swojego torsu.

- M-Mhmm... Mocniej-ah! - Ucichli, słysząc kolejny jęk nic nieświadomej Hyuny i jej nowego chłopaka do zadowalania swoich potrzeb, który ślepo wierzył w to, że dziewczyna naprawdę darzy go jakimś uczuciem, albo jest mu chociażby wierna. Akurat, przecież ta dziewczyna i jakiekolwiek szczere uczucia nie idą ze sobą w parze.

- Jungkookie? - Szepnął cicho, opierając swoją dłoń na jego klatce piersiowej.

- Hm?

- Tak bardzo nie chce ich słyszeć, ale jednocześnie jest mi tak bardzo wygodnie i nie chce mi się wstać do drzwi, że to aż niemożliwe. - Westchnął czerwonowłosy.

- Czekaj, ja to załatwię. - Oznajmił brunet, przenosząc chłopaka na jego miejsce i samemu wstając. - Za chwilę wrócę. - Dodał, po czym zniknął za drzwiami pomieszczenia.

Taehyung lekko zdezorientowany, podniósł się do siadu, wzrok wlepiając w zamknięte drzwi. Był ciekawy, co tym razem wymyślił jego chłopak i jak bardzo zażenowany będzie. Po chwili jednak wrócił do pokoju, uśmiechając się z satysfakcją.
- Załatwione. Teraz będą cicho. - Odparł tajemniczo, ponownie zajmując miejsce koło czerwonowłosego.

- Em, Jungkook? Co ty właściwie zrobiłeś? - Spytał, mierząc go podejrzanym i niepewnym wzrokiem.

- Jak to co? Wszedłem do pokoju Hyuny, oczywiście kulturalnie, bez żadnych krzyków, a potem zakryłem jej usta dłonią prosząc ich, aby łaskawie zabawiali się ciszej. - Odparł jak gdyby nigdy nic, wzruszając jedynie ramionami.

- Jezu, ty jesteś niemożliwy. - Odpowiedział czerwonowłosy, zakładając ręce na jego kark i wzdychając ponownie, wzrokiem cały czas błądząc po jego spokojnej twarzy.

- Niemożliwa to jest ta dwójka. Rozumiesz, że zamiast to przerwać, kiedy wszedłem im do pokoju, Bogum po prostu postanowił wykorzystać zakrywanie ust jako urozmaicenie ich zabaw seksualnych? Tak więc nadal pieprzą się jak napalone króliki, ale przynajmniej są cicho. - Dodał, swoje dłonie za to umieszczając na talii chłopaka.

- Boże, nie wierzę w ciebie, naprawdę. - Zaśmiał się czerwonowłosy, skradając brunetowi krótki pocałunek, który ten po chwili odwzajemnił, czyniąc go nieco dłuższym i bardziej namiętnym. - Kocham cię.

- Też cię kocham. - Odpowiedział, po kryjomu zwinnie przenosząc swoje dłonie na jędrne pośladki Taehyunga.

- Jungkook!

I'm Not Gay. ✝ TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz