Taehyung pakował się właśnie do szkoły, kiedy jego głowę wypełniało mnóstwo myśli, a jego policzki wciąż były różowe. Jeszcze nie zdążył całkowicie ochłonąć po pełnym wrażeń weekendzie, kiedy już musiał przygotowywać się psychicznie na dwie pierwsze fizyki. Nie miał złych ocen z tego przedmiotu, jednak nie oznaczało to też, że go lubił, ponieważ było wręcz odwrotnie.Wczoraj późnym wieczorem odprowadził swojego przyjaciela na dworzec, zaraz po tym, jak w końcu zdążyli choć trochę się sobą nacieszyć. Okazało się, że Jimin zaproponował mu, aby spróbowali i zobaczyli, jak będzie im się układać razem. Tak na prawdę to przekonywał do tego Yoongiego, który był troszkę tą propozycją z jego strony zaskoczony, co jego przyjaciel uznał za głupie, bo przecież już jakiś czas robili do siebie podchody. Z resztą z tego, co się dowiedział to podczas, gdy Park był u mina, doszło między nimi do małych pieszczot, więc tym bardziej nie rozumiał zaskoczenia swojego przyjaciela.
Jego mama nawet zaczęła go od rana wypytywać, co się stało, że cały czas chodzi z głową w chmurach i przy śniadaniu mało co nie wylał mleka przez to, że zamiast skupić się na jego nalewaniu, szczerzył się jak głupi do miski. Lecz przecież to nie jego wina, że jest zwyczajnie po uszy zakochany i tak małe gesty ze strony Jungkooka robią z niego najszczęśliwszą osobę na świecie i zapomina o wszystkich złych rzeczach przez niego zrobionych.
Pospiesznie chwycił za czarną torbę, po czym szybko ruszył do samochodu pana Kima. Mężczyzna postanowił podwieźć go dzisiaj do szkoły. Jakoże nie musiał jak zwykle czekać na córkę, która aktualnie leczyła kaca, odrazu po wejściu czerwonowłosego do samochodu, wyruszył w stronę szkoły.
Podekscytowany biegł szybko, przemierzając szkolne korytarze. Miał nadzieję, że przed lekcjami zdąży jeszcze porozmawiać z Jungkookiem, więc ruszył prosto w stronę szafek, gdzie zazwyczaj chłopak spędzał wraz z Jiminem i Namjoonem czas przed lekcjami.
———————
Lekcje minęły mu w miarę spokojnie, jednak największym problemem tym razem okazała się być matematyka. Tak naprawdę ani on, ani Jungkook nie mogli się w stu procentach skupić na lekcji, kiedy obok mieli siebie. Zamiast wykonywać trudne obliczenia, oni ochoczo dyskutowali na przeróżne tematy, na szkole zaczynając, a na wyjściu do galerii kończąc. Brunet wykorzystując wplątany w konwersację temat, zaproponował czerwonowłosemu małe wyjście do kina.
Dzięki temu chłopak podekscytowany nie mógł doczekać się końca tygodnia, kiedy to umówił się z przyjacielem na seans jakiegoś dopiero co wchodzącego do kin horroru. Po skończonych lekcjach miał zamiar wrócić do domu i sprawdzić, jak ma się Hyuna, która prawdopodobnie dopiero dzisiaj uświadomiła sobie, że jest już singielką, jednak prośby Jeona o to, aby pojechał do niego zagrać w overwatcha skutecznie mu te plany popsuły.
- Jeżeli by w końcu raczyła otworzyć mój prezent, już dawno zbombardowała by mnie milionem SMS-ów z groźbami śmierci. Błagam, Taehyung, przecież doskonale wiesz, jaka ona jest, nie daj się prosić. Wiem przecież, że o wiele więcej przyjemności sprawi ci nasze granie niż konfrontacja z tą dziewczyną. - Mówił brunet, patrząc się błagalnie na wahającego się chłopaka. - Hm? To jak? - Dodał, uśmiechając się szeroko, a temu akurat czerwonowłosy nie potrafił się oprzeć.
- No dobrze. Ale pod warunkiem, że ładnie usiądziemy i powtórzymy do sprawdzianu z matematyki, który z tego, co słyszałem jest już jutro. - Odrzekł wzdychając smutno na myśl o ponownym wkuwaniu.
- Co?? Jak to jutro?! - Pisnął zdziwiony. - Przecież pani Choi nic nie mówiła.
- Kook... Ja nie wiem, o czym ty myślałeś przez całą matmę, ale owszem, mówiła. Pod koniec lekcji, kiedy się zawiesiłeś, myśląc o niebieskich migdałach. - Zaśmiał się chłopak.
No tak, racja. Od wczorajszego dnia Jungkook cały czas chodził zamyślony i rozkojarzony. Możliwe, że to przez to, jak dużo rzeczy się dzieję ostatnimi czasy. No przynajmniej tak sobie wmawiał.
Bo przecież on jest stuprocentowym hetero, no nie?
———————
- Juuuungkoookieee... Mieliśmy się uczyć, już dosyć. - Marudził Taehyung, przecierając zmęczone oczy.
- Już, już, chwila. Jeszcze tylko jeden raz zagram i idziemy, dobrze? - Spytał, cały czas zapatrzony w ekran telewizora.
- Za chwilę to ja tu zasnę, a przypominam ci, że sprawdzianik się sam nie napiszę. - Jęknął, wstając z kanapy i stając specjalnie tak, aby zasłonić brunetowi obraz.
- Taehyung-ah! Zejdź, przez ciebie nie widzę, gdzie idę! - Krzyczał brunet, bojąc się, że zaraz przegra.
- I bardzo dobrze, może w końcu skończysz. - Zaśmiał się złośliwie podchodząc bliżej chłopaka, który zdenerwowany podniósł na niego wzrok.
- Taehyung, no naprawdę jeszcze tylko minutka!
- Nie ma tak, kończymy. - Oznajmił przesłodzonym tonem, wyrywając brunetowi kontroler, a następnie wyłączając konsolę.
- Jesteś okropny. - Fuknął Jungkook, zakładając rękę na rękę, przez co wyglądał, jak obrażone dziecko.
- A ty uparty, idziemy. - Zaśmiał się ponownie.
- Nigdzie nie idę, nie po tym co mi zrobiłeś! - Krzyknął stanowczo.
- Ojej, jak ja mogłem. - Odrzekł sarkastycznie, poruszając głową. - No już, nie odwalaj tylko wstawaj. Zachowujesz się jak dzieciak.
- Wcale nie! - Powiedział oburzony, wstając z podłogi i stając naprzeciwko Kima.
- Nie kłóć się, idziemy. - Oznajmił, chwytając zdezorientowanego chłopaka za rękę i prowadząc go w stronę jego pokoju.
Po dłuższej namowie brunet w końcu zdecydował się powtórzyć materiał. Naprawdę, całym sercem nienawidził matematyki i nie rozumiał tego, jakim cudem chłopakowi chce się tego wszystkiego uczyć. Przecież w normalnym życiu żadne z tych głupich wzorów czy twierdzeń nie będzie im potrzebne, bezsens.
Całe szczęście znalazł sobie lepsze zajęcie tak, aby czerwonowłosy nie zauważył, że wcale się nie uczy. Zamiast w książkę, przelotnie patrzył się na przyjaciela, którego skupiony wyraz twarzy wywierał na nim nie małe wrażenie.
W sumie... Taehyung ma ładne oczy.
I nosek. Tak, nosek ma ładny.
I usta. Miękkie, słodkie i...- Mam coś na twarzy? - Zapytał czerwonowłosy spanikowany.
O mój Boże.
- C-Co? Nie, dlaczego? - Odpowiedział niespokojnie.
- Bo tak się patrzysz, jakbym miał na niej wypisane wszystkie odpowiedzi na test. - Zaśmiał się perliście. - Dobra, nieważne. Lepiej się skup, bo jeszcze nie zdasz. - Dodał, znowu zmieniając wyraz twarzy na bardziej poważny, odwracając wzrok w stronę książki.
Brunet już nic nie mówił, wolał nie kompromitować się jeszcze bardziej. Po prostu Taehyung miał ponadprzeciętnie ładną jak na chłopaka twarz i tyle. Nic wielkiego, pewnie każdy na jego miejscu pomyślałby tak samo.
Zauważył nawet, że samo towarzystwo przyjaciela działa na niego bardzo pozytywnie. Po prostu lubił spędzać z nim czas i coraz bardziej zaczynał czuć pewną pustkę, kiedy nie było to możliwe.
Przecież to całkowicie normalne, że kiedy zamyślony chłopak przygryzł swoją wargę, on na dnie swojego podbrzusza poczuł przyjemny ucisk.
To tylko głód, Jungkook. Zjesz coś zaraz i po sprawie.
—————
Miłego dnia/wieczora! 💜
CZYTASZ
I'm Not Gay. ✝ Taekook
FanfictionPopularny nastolatek - Jeon Jungkook i jedna impreza, przez którą jego życie obraca się o 180°. Szkolny ficzek, trochę fluffu, trochę komedii Występować będą wulgaryzmy, sceny 18+ i dużo sarkazmu, ironii. Top!Jk 07.03.2018 - #37 w fanfiction 08.03...