34

7.9K 864 325
                                    

- Um... Moonbyul? Która godzina? - Spytała właśnie co obudzona Yongsun, przecierając sklejone jeszcze snem powieki.

- Za parę minut dwunasta. - Uśmiechnęła się dziewczyna, stojąc w progu jej sypialni i obserwując różowowłosą.

- Ojeju, ile ja spałam... - Westchnęła, podnosząc się do siadu.

- Szczęśliwi i dopieszczeni ludzie śpią dłużej. - Zażartowała, cały czas patrząc się na dziewczynę, która zaraz odwróciła wzrok.

- A... Jak ja się tu właściwie znalazłam? - Zapytała, szybko zmieniając temat.

- Jak obudziłam się w nocy, zobaczyłam, że obie śpimy na kanapie i pomyślałam, że może być ci nie wygodnie, więc jakoś przeniosłam cię tutaj. - Oznajmiła, podchodząc w końcu do niej i zrywając z niej pościel, aby następnie zająć miejsce między jej nogami. - A teraz jak chcesz, możemy iść do kuchni, bo zdążyłam już zrobić nam dobre i zdrowe śniadanie. Dzisiaj prawdopodobnie cały dzień będzie padało, więc nie wiedziałam, czy chciałoby ci się iść w taką pogodę do jakiejś knajpy, dlatego właśnie postanowiłam zrobić coś sama. - Dodała, rozciągając się, układając głowę na brzuchu Yongsun i lekko przymykając oczy.

- Czy ciebie też boli głowa? - Westchnęła po kilku minutach różowowłosa, spoglądając na włosy leżącej na niej dziewczyny i odrobinę się nimi bawiąc.

- Mnie nie, ale jakbyś powiedziała wcześniej, już dawno dałabym ci jakieś tabletki i miałabyś spokój. - Oznajmiła, obracając twarz w stronę różowowłosej. - A teraz chodź, już serio wstajemy, bo mimo, że jest mi chyba najwygodniej na świecie, to musimy coś zjeść, a ty musisz wziąć w końcu coś przeciwbólowego. - Mówiąc   to cały czas spoglądała w jej oczy, na co ta uczyniła to samo.

Po dłuższej chwili wpatrywania się w siebie, uświadamiająca sobie, co właśnie robi Yongsun, gwałtownie wstała z łóżka, zakrywając powstały na jej policzkach lekki róż.

- Idziesz? - Spytała, nie odwracając się nawet w stronę granatowowłosej i samej podążając już w kierunku kuchni.

———————

- Kooooooooook! - Jęknął Taehyung, przykładając policzek do drzwi łazienki. - Wyłaź wreszcie. Ile można siedzieć pod głupim prysznicem? - Jęknął ponownie, chwytając za klamkę, która i tak była zablokowana. - Boże, jaki idiota. NIENAWIDZĘ CIĘ KOOK, SŁYSZYSZ? - Wydarł się, uderzając w drzwi.

- Kochasz mnie. - Odezwał się brunet, opuszczając nagle łazienkę i śmiejąc się z miny czerwonowłosego. Chciał dodać coś jeszcze, jednak chłopak, ujrzawszy go odrazu rzucił się na niego zaczynając uderzać go w nagi tors. - Ała, Tahyung, a to za co? - Westchnął, masując swój tors i szyję zaraz po tym, jak wbiły się w nią zęby szczerzącego się nastolatka.

- No a to za to, że siedziałeś tam całe dwie godziny, które równie dobrze moglibyśmy spędzić razem. - Fuknął, uśmiechając się pod nosem.

- Jesteś brutalny. - Zaśmiał się, umieszczając swoje dłonie na jego talii i zaczynając podgryzać jego ucho.

- A-Ała, J- Jungk-kook... A to za co? - Jęknął, spoglądając w oczy bruneta.

- A to za to, że wyglądasz dzisiaj tak dobrze. A właściwie to za to, że wyglądasz tak codziennie, a z każdym dniem piękniejesz coraz bardziej. - Odpowiedział, składając na wargach chłopaka krótki pocałunek.

- Boże, dlaczego potrafisz manipulować moimi uczuciami tak, że ja nawet nie potrafię być na ciebie zły?

Brunet jedynie zaśmiał się w odpowiedzi, odsuwając się lekko od chłopaka i otwierając przed nim drzwi od łazienki.
- Proszę, już wolne. Możesz się umyć. - Uśmiechnął się, próbując się nie śmiać i sam wyminął chłopaka, udając się w strone szafy, aby nałożyć na siebie jakieś ubrania.

I'm Not Gay. ✝ TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz