- Rozmawiałeś w końcu z Jungkookiem? - Spytała dziewczyna, sięgając po leżące na stoliku ciastko.
- Tak szczerze to oprócz tego, kiedy do mnie przyszedł, to nie. Boję się, że mnie wyśmieje i na tym nasza znajomość się naprawdę skończy... A tego bym przecież nie chciał. - Odpowiedział smutno patrząc się w pływające na dnie trzymanego przez siebie kubka fusy.
- Ej, no bez przesady. Znasz już go trochę i wiesz, że jest czasami no... Przygłupawy i raczej nie jest typem, który domyśli się, o co chodzi. Ale wiesz też przynajmniej, że się o ciebie martwi, a to chyba o czymś świadczy. Porozmawiaj z nim. Jeżeli choć trochę zależy mu na waszej znajomości, to zaakceptuje fakt, że wolisz chłopców. - Powiedziała, czując lekkie ukłucie w klatce piersiowej, które z całych sił starała się ignorować. - A jeśli nie... Dam mu taki wykład, że do końca życia będzie chodził przy tobie z minął zbitego psa, błagając o wybaczenie. - Zaśmiała się.
- Boże, Yongsun jest cudowna no. - Uśmiechnął się czerwonowłosy, tuląc się do dziewczyny. - Nie wiem, czym zasłużyłem sobie na tak kochaną przyjaciółkę. Chociaż to i tak nie zmienia faktu, że się boję. - Dodał, niepewnie, zaczynając wplątywać palce we włosy brunetki i bawiąc się nimi.
- Eh, Taeś... Wizja odrzucenia, zwłaszcza przez osobę, którą darzysz jakimś uczuciem nie jest łatwa, ale póki nie spróbujesz, to nie dowiesz się, czy cokolwiek z tego będzie. Poza tym, ej. Weź się w garść, przecież nikt nie każe ci wyznawać mu miłości, czy choćby się oświadczać. Masz jedynie wytłumaczyć mu tą całą sytuację i przyznać się do tego, że poczułeś się po prostu skrzywdzony słysząc takie słowa z jego ust.
- Wiesz co? W sumie to masz rację. Powinienem z nim szczerze porozmawiać. Dam sobie może najpierw trochę czasu na psychiczne przygotowanie się na tą rozmowę i możliwe jej skutki, a potem jakoś spróbuję.
———————
7 nieodebranych połączeń od: Jungkookie (2 godziny temu)
13 nieodczytanych wiadomości od: Jungkookie (2 godziny temu)
•
•
•Wybierz numer:
•
•
•Jungkookie
•
•
•Połącz.
Pierwszy sygnał, drugi...
Halo?? Taehyung?
Tak, to ja. Słuchaj, Jungkook. Przepraszam, że znowu ci nie odpowiadałem.
Ah... Nic się nie stało. Naprawdę. Cieszę się, że w końcu zadzwoniłeś. Przemyślałem twoje ostatnie słowa i przepraszam cię Taehyung, ale mój mózg ma jakieś braki i kompletnie nie mam pojęcia, o czym wtedy mówiłeś.
Wiem, dlatego dzwonię. Chciałbym porozmawiać z tobą w cztery oczy. I nie szkodzi, nie powinienem tak wtedy postąpić, po prostu źle się czułem. No... Sam rozumiesz.
Jasne, nie gniewam się przecież. Czuję się źle z tym, że podobno przeze mnie nie wychodzisz z domu i wyglądasz, jak żywy trup, ale jeszcze gorzej czuję się z tym, że nie wiem, o co chodzi. Także cieszę się bardzo, że się odezwałeś.
Tak, Jungkook. Już to mówiłeś. Po prostu spotkajmy się jutro u ciebie? Co ty na to? Może... 19?
Jasne. A wiesz ty co? Skoro jutro piątek to może wziął byś ze sobą jakieś rzeczy i ewentualnie został u mnie na noc, hm? Pogralibyśmy znowu w overwatcha na zgodę?
Bardzo chętnie, ale wątpię w to, że po tym, co ode mnie usłyszysz będziesz jeszcze chciał, żebym u ciebie nocował.
Dlaczego miałbym nie chcieć? Aj, Taehyung... Teraz zaczynam się martwić jeszcze bardziej.
Mhm. To do zobaczenia jutro, papa!
Do zobaczenia!
———————
Zniecierpliwiony już od samego rana brunet czekał na swojego przyjaciela. Cały czas próbował domyśleć się, o co mogłoby chodzić. Co takiego ostatnio wyszło z jego ust, że Taehyung poczuł się tak źle.
Stał pod drzwiami wejściowymi, przebierając z nogi na nogę, aż w końcu usłyszał upragniony dźwięk grającego dzwonka do drzwi. Błyskawicznie je otworzył, lekko wprawiając tym czerwonowłosego w zdziwienie i uśmiechając się, zaprosił go do środka.
Kim odwzajemnił uśmiech, cały czas czując się głupio z tym, co ma zaraz zamiar mu powiedzieć. Niepewnie podążył za brunetem, siadając naprzeciwko niego, lecz dla 'bezpieczeństwa' na drugim końcu łóżka.
- Em... Więc? - Spytał niepewnie młodszy, nerwowo drapiąc się po karku. - Jeżeli chcesz, żebym cię za coś przepraszał, to może łaskawie powiedz mi, o co do cholery chodzi. - Podniósł głos, zaraz po tym, jak panującą między nimi cisza i błagający wyraz twarzy czerwonowłosego zaczęły go denerwować.
- Nie poznaje cię teraz. - Szepnął cicho Taehyung, patrząc się na niego z wyrzutem. - Najpierw jesteś taki milusi, a potem wyskakujesz z tekstem, który sprawia, że czuję się jak najgorsze gówno. Masz jakąś dwubiegunówkę czy co? - Także podniósł głos, kiedy w kącikach jego oczu zaczęły pojawiać się pierwsze łzy, które z całych sił starał się powstrzymać.
- Ale nadal czegoś tutaj nie rozumiem. Co ja ci takiego zrobiłem, że doprowadziłeś się do takiego stanu? - Krzyknął, podnosząc się z łóżka.
- A to, że jestem jebanym pedałem, który przytula się do ciebie. Przepraszam bardzo, że to tak bardzo mnie uraziło, ale wyobraź sobie, że najbardziej bolą słowa wychodzące z ust osób, na których nam zależy! - Odpowiedział w końcu, nie wytrzymując presji.
- Zależy ci na mnie? - Spytał brunet z niedowierzaniem. - Jesteś, kurwa, pedałem?
A czerwonowłosego już całkowicie zatkało. W jednej chwili po prostu przestał się kontrolować, a po jego policzku zaczęły spływać pierwsze łzy, które zaraz zamieniły się w cichy szloch.
Kook widząc to poczuł się conajmniej głupio. Z jednej strony brzydził się tym, a z drugiej miał ochotę go przytulić, byle tylko nie płakał.
- Wiesz co... A ja myślałem, że naprawdę jesteś kimś o wiele bardziej wartościowym niż płytki koszykarzyk potrzebujący atencji. Ale mimo, że pokładałem w tym wszelkie nadzieję, teraz przestałem w to wierzyć. Naprawdę myślałem, że po prostu udajesz, a ty wcale tego nie robisz. Jesteś zerem, Jungkook. - Zaszlochał, także wstając i przybliżając się do chłopaka.
Słysząc ciche prychnięcie, a potem śmiech bruneta, jego nerwy całkowicie wyrwały się spod kontroli przez tą bezczelność. Nie myśląc dłużej, uderzył chłopaka w policzek z otwartej dłoni i szybkim krokiem opuścił jego dom. Miał go, kurwa, dość.
Było mu cholernie przykro, bo w jednej chwili się na nim zawiódł. Nie tak sobie to wszystko wyobrażał, miał nawet cichą nadzieję, że będzie tak, jak mówiła mu Yongsun.
Gdy najpierw usłyszał jego słowa, niedowierzał, że to on właśnie to powiedział. Przecież to nie był ten Jungkook.
Ten Jungkook nie złamał by mu serca tak chamskim zachowaniem.
![](https://img.wattpad.com/cover/123211990-288-k519527.jpg)
CZYTASZ
I'm Not Gay. ✝ Taekook
Fiksi PenggemarPopularny nastolatek - Jeon Jungkook i jedna impreza, przez którą jego życie obraca się o 180°. Szkolny ficzek, trochę fluffu, trochę komedii Występować będą wulgaryzmy, sceny 18+ i dużo sarkazmu, ironii. Top!Jk 07.03.2018 - #37 w fanfiction 08.03...