- Ekhem, witam z tej strony Agnieszka, chciałabym przeprosić za moje zachowanie. Poniosło mnie.
- To już nie ma znaczenia.
- Chciałabym żeby Pani wróciła. Bałabym Pani jeszcze jedną szansę na wykazanie się. Nalegam, bardzo mi zależy na naszej współpracy.
- No dobrze... - Miałam wrażenie że jej słowa nie były szczere jednak postanowiłam że spróbuje jeszcze raz.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Gdy weszłam do środka, naprzeciw stała, już nie tak pewna siebie Pani manager a obok niej, znana mi już postać która zabójczym wzrokiem ją obserwowała. Na mój widok na twarzy mężczyzny pojawił się pogodny uśmiech.
- Zapraszam, oprowadzę Cię. - Odparła z wymuszonym uśmiechem. - Tu jest salon, to już wiesz, na lewo jest gabinet właścicieli. Naprzeciwko znajduję się kuchnia a obok jest jadalnia. Na prawym skrzydle są dwa pokoje właścicieli oraz łazienka. Na piętrze jest reszta pokoi w tym sypialnie i biblioteka. A teraz słuchaj uważnie, tutaj nie masz wstępu, rozumiesz? - wskazała na niewielkie drzwi znajdujące się pod klatką schodową.
- Tak.
- Świetnie, możesz zacząć od zrobienia obiadu. Ma być podany o 16.00. Wszystkie potrzebne rzeczy znajdziesz w kuchni. Poradzisz sobie. - W głowie miałam totalną pustkę. Miałam tu sprzątać a nie robić za kucharkę. Przecież ja nawet nie umiem gotować!
Zdenerwowana podeszłam do lodówki i zaczęłam ją przeszukiwać, w końcu coś musiałam im ugotować. Znalazłam jakieś mięso i warzywa więc wzięłam się za robotę.
- Dzisiaj ewidentnie nie jest mój dzień. - Spojrzałam na mój palec który już po minucie krojenia warzyw został porządnie rozcięty. Miałam nadzieje że to nic poważnego jednak z rany zaczęło intensywnie krwawić. Desperacko zaczęłam szukać apteczki po wszystkich szafkach, jednak jak na złość, nie znalazłam...
- Musi gdzieś być.
Wyszłam na korytarz. Rozejrzałam się trochę. Kawałek dalej, przed schodami, stało dwóch mężczyzn, którzy rozmawiali ze sobą. Oboje byli bardzo szczupli i wysocy. Jeden z nich, miał białe włosy i bladą jak śnieg cerę. Drugi zaś piękne brązowe oczy i srebrne włosy. Podeszłam bliżej.
- Przepraszam, jestem tutaj nową sprzątaczką. Skaleczyłam się podczas krojenia. Czy mogliby mi panowie powiedzieć gdzie znajdę apteczkę?
Oni zaś odwrócili się w moją stronę i stanęli jak wryci. Jeden z nich wbił wzrok w mój palec natomiast drugi, dokładnie przyglądał się mojej twarzy. W jego oczach ujrzałam dziwny błysk. Nie wiem dlaczego ale gdy go ujrzałam, trochę zrobiło mi się duszno. Czy w tym domu wszyscy muszą być tak cholernie przystojni?!
- Tooo, wiedzą panowie gdzie jest ta apteczka?
- T-tak, już Cię zaprowadzę, chodź.
Ruszyłam za nim. Weszliśmy do jednego z pokoi. Tutaj panował już większy porządek. Nieznajomy otworzył jedną z szuflad komody i wyciągnął z niej niezbędne rzeczy.
- Dziękuję - wyciągnęłam rękę i mile się uśmiechnęłam.
- Zostaw, sama sobie nie poradzisz. Opatrzę Cię. - Wahałam się jednak nie mogłam oprzeć się jego słodkiemu uśmiechu. Grzecznie usiadłam na łóżku i pokazałam mu swoją dłoń. On usiadł obok mnie i delikatnie zaczął oczyszczać ranę.
- Mam na imię Jimin. - rzucił mi onieśmielające spojrzenie.
- Miło mi, jestem Megan.
- Masz bardzo ładne imię.
- Dziękuję. - Poczułam rumieńce na mojej twarzy.
- Następnym razem bądź bardziej ostrożna podczas krojenia.
- Wiem, wiem... dzisiaj miałam ciężki dzień, to temu.
Gdy skończył opatrywać mój palec jeszcze raz uśmiechnął się do mnie tym samym sprawiaając że moje nogi lekko się ugięły.
- Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy.
- Ja również. - Odwzajemniłam uśmiech i wyszłam niechętnie. Zażenowana wróciłam do gotowania.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Zrobienie tego obiadu zajęło mi 2 godziny. O 15.40 wszystko było już naszykowane i podane do stołu. Nie wiedziałam za bardzo co mam ze sobą zrobić przez najbliższe 20 min, więc usiadłam na krześle w kuchni i zaczęłam wpatrywać w pustą przestrzeń. Myślałam o szkole, o dzisiejszym dniu, o tej dziwnej willi i jej właścicielach, kiedy nagle moją uwagę przykuła jedna rzecz.

CZYTASZ
House of Debauchery || JIMIN
Mystery / ThrillerCzy pozornie zwykła praca okaże się tak zwyczajna jak zakładała? Jaką tajemnice skrywa willa i jej dziwni właściciele? (Początek jest nudny ale później akcja się rozkręca. Obiecuję, że się nie zawiedziecie ^^ Zapraszam do czytania.) Krew, przemoc, w...