Dzwoniło mi w uszach.
Światło, choć było blade, to i tak mnie raziło.
Miałam spuszczoną głowę.
Przymykałam oczy by stłumić ból przeszywający moje ciało.
Ciszę wypełniającą pomieszczenie przerywały krople krwi spadające na czarno-białe płytki i mój nieregularny oddech.- Myślę, że jej już wystarczy. Za kilka godzin ma kolejną wlakę, musi trochę odpocząć. - Odezwał się Yoongi.
- Szlak, zapomniałem. - Wymamrotał Taehyung. - Dobra weźcie ją.
Usłyszałam odgłosy kroków. Po chwili poczułam jak moje dłonie znów są wolne. Yoongi i Kook pomogli mi wtać i pójść przed siebie. Gdyby nie oni, runełabym na ziemię.
Szłam powoli, ostrożnie stawiając kroki moimi poranionymi nogami. Idąc przed siebie analizowałm w głowie wszystko co wydarzyło się w przeciągu ostatnich kilku godzin. Pamiętam to jakby przez mgłę.
Strach
Nóż
Krew
Krzyk
Ból
Łzy
Płacz
Cierpienie
Uderzenie
Metaliczny posmak w ustach
Ciepło na policzku
Ciemność
Podłoga splamiona krwią
Krzyki Jimina
Jego płacz i bałaganie
Pustka
Obojętność
ZrezygnowanieWspomnienia uderzyły we mnie gwałtownie, wywołując ból głowy.
Zatrzymałam się gdy zakręciło mi się w głowie i odruchowo złapałam za najbliższą rzecz by nie upaść. Była to ręka Jungkooka.
Utrata dużej ilości krwi dała się we znaki. Wiedziałam, że za chwilę czeka mnie bliskie spotkanie z podłogą.
Gdy nogi odmówiły mi posłuszeństwa i ugięły się pod moim ciężarem, napięłam mięśnie by zaamortyzować upadek, jednak zamiast twardej podłogi poczułam silne ręce, które w ostatniej chwili złapały mnie i uchroniły przed upadkiem.
Czułam jak odpływam.
To wszystko działo się tak szybko, że momentami przypominało sen lub film.Ten dźwięk w uszach.
Ciemność.
Potem ujrzałam jego.
Jungkooka.
Biegnął przed siebie razem ze mna na rękach.
Ale dlaczego?-Szybko ona się wykrwawia!
- Z drogi!
Ahh no tak...
Już zapomniałam.
Czyli to już koniec?
Tak się czuje umierający człowiek?
Ciekawe uczucie.
Dziwna ulga.
Ulga dlatego że to już koniec mojego cierpienia.
Wewnętrzna satysfakcja.
A jednak lęk.
Lęk przed tym co nieznane.
Lęk przed tym co będzie dalej.
Ze mną
I z tymi, którzy tu zostaną
Co z Jiminem?
Nie wiem...
Pov. Yoongi
Od momentu gdy dołączyłem do bractwa nie przegapiłem ani jednej walki. Widok krwi czy wnętrzności nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Widziałem tysiące ludzkich śmierci, więc można powiedzieć że przyzwyczaiłem się już do patrzenia na ból i cierpienie, a jednak nigdy nie zapomnę tego widoku.
Kałuża krwi pod nią, brudząca podłogę, jej blada cera, zmęczone oczy i jej puste, nieobecne spojrzenie.
Nie wiem dlaczego to mną jakoś wstrząsnęło. Może dlatego że każdy z nas doskonale wiedział, że cierpi zamiast Jimina.
Być może.
Obserwowałem go. Na początku krzyczał i wyzywał Taehyunga jednak później ucichł, widziałem tylko jak po jego policzku spływały strumienie łez, mocząc mu koszulkę. Jeszcze nigdy nie widziałem go w takim stanie.
Był zdruzgotany.Ale wcale się mu nie dziwie. Momentami mi było ciężko na to patrzeć a co dopiero jemu.
Jej krzyki było słychać w całym budynku. Były tak przeraźliwe, że mroziły krew w żyłach.
Taehyung wcale się z nią nie patyczkował. Najpierw zaczął od bicia, później rażenie prądem, przypalanie aż w końcu zabawy z nożem, rozcinanie, dźganie i podcinanie. To musiało tak cholernie boleć.
Plama na podłodze stawała się coraz większą a ona traciła powoli kontakt z rzeczywistością.
Nagle przypomniało mi sie o następnej walce, za którą dostaniemy pokaźną sumkę, o ile wygra. Wiedziałem że Taehyung ją wypuści. Co jak co, ale kasa była dla niego najważniejsza. Wkurzony kazał nam ją rozkuć. Zrobiliśmy co powiedział.
Pomogliśmy się jej podnieść. Szła powoli, lekko utykając. Bałem się jej dotknąć aby nie sprawić jej dodatkowego bólu. Na jej całym ciele były rany i siniaki. Wyglądała jakby już była jedną nogą w grobie.
Szliśmy w ciszy obserwując ją. Zostawiała za sobą czerwone ślady krwi na podłodzę. Przypominało mi to trochę scenę z horrorów.
Po chwili zatrzymała się i złapała za rękę Jungkooka. Jej nogi drżały i długo nie wytrzymały tego ciężaru. Gdy miała spaść, Kook szybko złapał ją.
-Szybko ona się wykrwawia! - Wkrknąlem.
Zaczął biec przed siebie w poszukiwaniu pomocy, apteczki czy czegokolwiek.
Biegłem za nim. Zatrzymaliśmy się przy metalowej skrzynce i otworzyliśmy ją. Szybko wyjąłem z niej bandaże i zacząłem uciskać rany. Było ich naprawdę sporo więc skupiłem się na tych najgłębszych.
- Tylko nie zasypiaj. Ona nie może zasnąć słyszysz? Patrz na mnie Megan!
- Cholera jasna! Straciła przytomność.
- Jest źle.
CZYTASZ
House of Debauchery || JIMIN
Tajemnica / ThrillerCzy pozornie zwykła praca okaże się tak zwyczajna jak zakładała? Jaką tajemnice skrywa willa i jej dziwni właściciele? (Początek jest nudny ale później akcja się rozkręca. Obiecuję, że się nie zawiedziecie ^^ Zapraszam do czytania.) Krew, przemoc, w...