Hana
-Harry jak nie przestaniesz to wrócę do domu-wysyczałam cicho udając wkurzoną.
Próbowałam nadrobić zaległości których nazbierało się przez tydzień nieobecności na uczelni i tylko dzięki dobrej woli Ef miałam jej notatki które musiałam dokładnie przestudiować.
Już 3 dni siedzimy w mieszkaniu Harrego i w zasadzie z niego nie wychodzimy. Nie muszę chyba mówić jakie jest ładne. Piękne mahoniowe meble czerwone ściany stal i skóra współgrają ze sobą idealnie tworząc eleganckie i stylowe miejsce.
Większość czasu spędzamy w sypialni, nie, w zasadzie nie w sypialni, uprawialiśmy sex w każdym możliwym miejscu w tym mieszkaniu. W kuchni na blacie, w salonie na kanapie, w łazience w prysznicu nawet w garderobie w przedpokoju. Jak z nieśmiałej dziewczyny stałam się taką pewną siebie kobietą? Wszystko dzięki Harremu, dawał mi takie przeżycia że za każdym razem czułam że odlatuje jeszcze wyżej i wyżej. Kiedy byłam z nim wszystko inne było nie ważne liczył się tylko Harry i nikt inny.
- Lepiej zrób mi kawę naprawdę muszę to ogarnąć
Siedziałam na skórzanej kanapie w salonie obładowana notatkami a Harry w bardzo jednoznaczny sposób dobierał się do moich majtek.
- A co za to będę miał-spytał nadal z ustami przy mojej szyi
- Mało ci że przez 3 dni prawie nie wychodzimy z mieszkania?
- Mało
- To będziesz musiał się wstrzymać chodź trochę, oprócz Ciebie mam też studia które chciała bym ukończyć
- Nie możesz sobie wiząć wolego do końca tygodnia?-spytał robiąc słodkie oczka, które wcale na mnie nie działają
- Nie-powiedziałam oburzona- i tak nie było mnie tydzień i mam okropne zaległości
- Ale dzisiaj jest czwartek po co w ogóle iść jutro na zajęcia to marnotrawstwo
- Żadne marnotrawstwo idę i koniec a ty jak na dobrego chłopaka przystało zrobisz mi rano śniadanko i zawieziesz do szkoły jasne?
- Tak jest proszę pani-powiedział uśmiechając się zadziornie.
*
Następnego dnia rano tak jak mówiłam Harry zapakował mi do papierowej torby dwie kanapki i odwiózł pod same drzwi uniwersytetu. Ale za nim wyszłam z samochodu całowaliśmy się w nim dobre 5 minut aż Ef stojąca i opierająca się o maskę musiała pukaniem w szybę przywołać nas do porządku. Spojrzałam na nią przepraszająco a ona tylko wywróciła oczami i bez pytania otworzyła drzwi vana Harrego
- Oddaj mi ją wreszcie-powiedziała wsadzając głowę do środka
- Też miło cię widzieć Ef-Harry puścił jej oczko ostatni raz całując moje usta
- Przez 3 dni nie robicie nic innego więc mogli byś cię przynajmniej powstrzymać się miejscu publicznym-powiedziała z politowaniem-ludzie się na was gapią
Rzeczywiście, kiedy rozejrzałam się po dziedzińcu zauważyłam że większość ludzi stojących przed budynkiem świdruje nasz samochód i nas samych. Zrobiłam się czerwona jak burak i odsunęłam się od Harrego. Na co on zareagował wręcz odwrotnie. Pociągnął za mój sweter znowu przyciągając mnie do siebie i całując namiętnie.
- Będę leciał skarbie-powiedział kiedy się o de mnie oderwał
- Najwyższy czas-dodała Ef a ja przewróciłam oczami
- Ef-zwrócił się do niej Harry-wiesz że w moim gangu jest wielu doskonałych strzelców?
- Grozisz mi?
CZYTASZ
Fight || H.S.
FanfictionJedno głupie zadanie które zmieni wszystko. Harry który wykona zadanie i Hana która staje się jego ofiarą. Czy połączy ich coś więcej, czy Harry zda sobie sprawę że jego zadanie nie ma już znaczenia, że liczy się tylko ona, czy Hana odkryje okrutną...