Chapter 40

12.6K 661 70
                                    

Hana

Czekamy już od dwóch godzin przed salą w której leży Harry. Lekarz zabronił nam robić cokolwiek, kazał tylko czekać. Nie jesteśmy w normalnym szpitalu, chłopcy nie chcieli do niego jechać tłumacząc że od razu wezwali by policje a na to nie mogą pozwolić. Więc teraz siedzimy w luksusowej klinice w której nawet zamiast zwykłych szpitalnych krzesełek są wygodne skórzane kanapy. 

Chwieje się w tył i przód nie mogąc zebrać myśli. Jedynie co w nich krąży to twarz Harrego i okropny aż bolesny strach o jego życie. 

- Ile to jeszcze potrwa-mowie wyrywając sobie włosy z głowy 

- Spokojnie-Lou klepie mnie pocieszająco po ramieniu-nie z takich tarapatów wychodził...

- Nie mogę go stracić-mówię i po chwili rozklejam się na dobre. Lou obejmuje mnie mocno a ja wtulam się w jego klatkę  piersiową i dalej histerycznie plącze. 

-Hana?-słyszę głos Nialla który jakieś kilkanaście minut temu zniknął żeby zadzwonić a teraz znowu siedzi na przeciwko nas. 

Podniosłam na niego moje zapłakane oczy i zauważyłam że jest on zły, wręcz wściekły

- Wiesz kim był niejaki Kevin Spencer?

- Nie mam pojęcia-odpowiadam po chwili zastanowienia a on przeczesując nerwowo włosy zaczyna mówić

- Był przyjacielem Luka, twój ojciec wsadził go do wiezienia...

- Dlaczego mi o tym mówisz?-przerywam mu niegrzecznie 

- Daj mi skończyć- ponownie przeczesuje włosy dłonią i mówi dalej-Kevin nie wytrzymał w więzieniu i popełnił samobójstwo, Luke nie mógł tego przeboleć i postanowił się zemścić, chciał uderzyć w najczulszy punkt twojego ojca czyli ciebie...on stracił przyjaciela więc twój ojciec też powinien stracić coś co kocha najbardziej...

- Chcesz mi powiedzieć że Luke od początku przyjechał tu tylko po to żeby się zemścić na moim ojcu?-spytałam nie mogąc uwierzyć że to może być prawda. Jak to możliwe że niczego nie podejrzewałam. Widziałam w nim przyjaciela a on chciał mnie zabić. Od początku udawał tylko po to żeby się zemścić za śmierć przyjaciela. To chore.

- Niestety-przyznaje smutno

- A Ef, przecież to jej kuzyn? 

- Ef nie miała o tym zielonego pojęcia, o niczym nie wiedziała

- Skąd to wszytko wiesz?

- Powiedział nam o tym 

- Tak sam z siebie wam o wszystkim powiedział?-spytałam patrząc na niego podejrzanie. W życiu nie uwiężę że powiedział im to z własnej woli a wiedząc co robią chłopaki jestem niemal pewna że coś mu zrobili

- Zayn i Liam torturowali go

- Co robili?-po mimo tego ze postrzelił Harrego nikomu nie życzyła bym takiego czegoś, zasłużył na więzienie a nie tortury

- Inaczej nic by nam nie powiedział

- Gdzie on teraz jest?-spytałam ale Niall uciekał wzrokiem na boki nie chcąc odpowiedzieć-gdzie on teraz jest?!-spytałam ostro po raz drugi

- Nie żyje-Nail spuścił wzrok a ja szeroko otworzyłam oczy  łapczywie zaczęłam łapać powietrze

- Powiedział że zrobi to znowu, nie daruje twojemu ojcu tego że zabrał jego przyjaciela-tłumaczył się 

Chcę już odpowiedzieć ale drzwi do sali otwierają się i pojawia się w nich lekarz. 

- Kto z państwa jest rodzina?-pyta

Fight || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz