Hana
Następnego dnia, po południu stałam na lotnisku i żegnałam się z Kat i Ef. Tej pierwszej opowiedziałam co się stało i teraz nie mogła powstrzymać łez ściskając mnie mocno i płakała w moje ramie. Ta druga też się rozkleiła mówiąc że zabije drania i będę mogła spokojnie wrócić do domu. Wycałowałam i wyściskałam je obie i ruszyłam do odprawy. Kiedy już przeszłam wszystkie formalności okazało się że do lotu mam jeszcze całą godzinę. Nie wiem dlaczego tak wcześnie przyjechałm, może chciałam uciec jak najszybciej od niego a może po prostu nie mogę się doczekać Włoch.
Uwielbiam je, spędzam tam każde wakacje. Rodzina mojej mamy mieszka w małym nadmorskim miasteczku na Sycylii. Oprócz babci i dziadka mieszka tam jeszcze starszy brat mamy z całą rodziną i wszyscy oni mieszkają w jednym wielkim domu tuż nad brzegiem morza.Teraz kiedy nie mam sezonu turystycznego to miejsce świeci pustkami, ale tam i tak zawsze coś się dzieje. Pasujący do Włochów harmider, ruch, krzyk i śmiech są nieodłącznym elementem dnia.
Myśląc jak ja im wytłumaczę że tak nagle przyjechałam minęła mi prawie godzina i musieliśmy iść do samolotu. Kiedy już siedziałam na swoim miejscu tuż przy oknie obok jakieś starszej miłej pary która za bardzo nie wdawała się w rozmowy zapięłam pas i oparłam głowę o fotel. Ze zmęczenia po nie przespanej nocy nawet nie czekałam do startu samolotu tylko usnęłam.
Wylądowaliśmy na małym lotnisku w Siracusie jednym z większych miast Sycylii. Kiedy przeszłam już całą odprawę i sprawy związane z paszportem umknęłam na chwile do łazienki żeby zobaczyć jak tragicznie wyglądam. Było jeszcze gorzej niż zwykle, włosy związane w kucyka, wiec nie było widać że są przetłuszczone, oczy starałam się przykryć okularami ale dobry obserwator od razu zauważy że płakałam, ziemista i zmęczona cera też o tym świadczy, nie wspomnę już o moich ubraniach. Chciałam jechać w dresie ale Ef przekonała mnie do ciemnych jeansów i wielkiej czarnej bluzy która zakrywała całe moje ciało. Chciałam się w niej schować i nigdy nie wychodzić. Wyglądałam jak wrak człowieka a to wszystko przez niego. Westchnęłam głęboko i wyszłam z łazienki. Stanęłam na środku malej hali i wzorkiem szukałam znajomej twarzy mojej kuzynki która miała po mnie przyjechać.
Obróciłam się w stronę wejścia w którym właśnie się pojawiła. Karina, piękna długo noga z lokami po sam pas, wielkimi czekoladowymi oczami i pięknymi czerwonymi ustami jest uosobieniem każdej męskiej fantazji. Emanowała on niej pewność siebie i seksapil który przyciągał uwagę niemal każdego przechodzącego faceta. Krzyknęłam w jej kierunku a ona z pięknym białym uśmiechem na twarzy spojrzała w moją stronę ale kiedy zobaczyła jak wyglądam od razu jej wyraz twarzy się pogorszył. Trzymając w reku torebkę podbiegła do mnie i bez zbędnych słów mocno przytulia. Poczułam jak moje oczy powoli pieką i zaraz rozbeczę się na dobre. Odsunęła się o de mnie i złapała moją twarz w dłonie.
- Bella mia-powiedziała-poradzimy sobie z tym obiecuje-chodź nawet nie wiedziała co się stało już obiecał mi pomoc i z tego wyciągnąć, za to właśnie kocham moją rodzinę, zawsze mogę na nią liczyć.
Chciałam się do niej uśmiechnąć ale wyszedł z tego niewyraźny grymas wiec tylko potwierdzająco kiwnęłam głową. Zaprowadziła mnie do swojego fiata i włożyła walizkę na tylne siedzenie a mnie usadziła na przednim.
- Hana-powiedziała kiedy jechałyśmy drogą-najpierw musimy się gdzieś zatrzymać i doprowadzić cie do porządku, babcia na pewno zauważy że coś jest nie tak
- Założę okulary
- To nic nie da
- Powiem ze to przez ta pogodę
- A może powiesz jej prawdę ?
- Nie proszę...nie dam rady-odpowiedziałam i poczułam jak pod powiekami zbierają się nowe łzy
CZYTASZ
Fight || H.S.
FanfictionJedno głupie zadanie które zmieni wszystko. Harry który wykona zadanie i Hana która staje się jego ofiarą. Czy połączy ich coś więcej, czy Harry zda sobie sprawę że jego zadanie nie ma już znaczenia, że liczy się tylko ona, czy Hana odkryje okrutną...