Chapter 15

20.5K 716 56
                                    

(+18)

Hana

W południe Gemma zabrała mnie na zakupy błagając żebym pomogła jej wybrać coś na jutrzejszą imprezę urodzinową. Ja mam jej pomóc kupować ubrania? Czy ona nie widzi jak ja wyglądam? 

Harry został w domu mówiąc że musi poszukać prezentu dla Gemmy więc teraz same już drugą godzinę chodziłyśmy po galerii w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Gem uparła się że ja też muszę sobie coś kupić bo kiedy powiedziałam jej że nie przywiozłam ze sobą żadnej sukienki niemal otworzyła usta ze zdziwienia i zaczęła ze zdwojoną siłą wybierać ubrania także i dla mnie. 

Wróciłyśmy do domu obładowane po same pachy. Gemma naprawdę wykupiła połowę galerii i jak szybko zaniosła zakupy do swojego pokoju tak szybko zniknęła mówiąc że dzisiaj zostaje na noc u swojego chłopaka i będzie dopiero jutro rano. A jej impreza urodzinowa? Przecież nic  jeszcze nie gotowe a ona tak po prostu sobie wychodzi.

-Hana chodź do mnie!

Właśnie przymierzałam swoją sukienkę która swoją drogą wyglądała na mnie całkiem nieźle kiedy Harry zawołał mnie z salonu. Szybko przebrałam się w poprzednie ciuchy i podreptałam do niego. Siedział na kanapie z laptopem na kolanach a kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko i gestem ręki nakazał mi żebym przy nim usiadła. Oplotłam jego ramie ręką i położyłam głowę we wgłębieniu jego karku przyglądając się komputerowi.

- Myślisz że jej się spodoba?-pokazał mi na ekran laptopa który przedstawiał samochód, ale nie byle jaki samochód. Był to czarny mustang na którego widok aż przeszły mnie ciarki. 

- Komu?

- Gems-powiedział lekko potrącając mój nos 

- Chcesz kupić jej samochód?-szeroko otworzyłam oczy 

- No..a czemu tak się dziwisz? 

- No wiesz mój brat zazwyczaj kupuje mi jakąś biżuterie, najlepszą rzeczą jaką od niego dostałam był złoty łańcuszek od Tiffaniego

- Gemma ma pełno biżuterii, samochód też ma ale nienawidzę tego jej garbusa 

- Ma garbusa?...uwielbiam je

- Nie wiem dlaczego są okropne-zmarszczył lekko czoło

- Przestań-lekko uderzyłam go pięścią w ramię

- Ale podoba ci się?-wskazał głową na ekran laptopa czekając na moją odpowiedź

- Jest boski-westchnęłam rozmarzonym głosem, też bym chciała taki wózek

- No to załatwione-powiedział naciskając przycisk kupuj-jutro rano będzie stał w garażu 

- Jesteś niesamowity-powiedziałam i cmoknęłam go lekko w policzek

- Wiem-uśmiechnął się pokazując te urocze dołeczki 

- Jestem głodna-przyznałam po chwili 

- Ja też-położył dłoń na swoim umięśnionym brzuchu- To co? zamawiamy czy gotujemy sami?

- Raczej to drugie 

- To zapraszam panią do kuchni-wstał z kanapy i ukłonił się nisko gestem ręki wskazując kuchnie 

- Dziękuje panu-odpowiedziałam i również ukłoniłam się nisko 

Fight || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz