Hana
Obudził mnie dźwięk telefonu. Podskoczyłam do pozycji siedzącej od razu chwytając aparat w dłoń.
- Halo-powiedziałam ziewając głośno
- Jeszcze spisz?-spytała Ef oburzonym tonem
- No śpię-przytaknęłam głową mlaskając
- Wiesz która jest godzina?
- Nie
- 14! 14!-powtórzyła dobitnie
- No i co z tego? Jest sobota a ja miałam ciężką noc
- Harry aż tak cie wymęczył?-chodź nie widziałam jej twarzy to mogłam sobie wyobrazić jak na jej ustach gości niegrzeczny uśmieszek
- Nie, nie Harry, powiem ci jak się spotkamy
- No własnie ruszaj dupsko z wyra i za godzinę widzimy się w centrum
- Ale...
- Żadnego ale ostatnio i tak mnie zaniedbujesz...-kurwa niestety to prawda
- Ok za godzinę
- No, to na razie paskudo
- Cześć frajerze
Jak burza wyskoczyłam z łóżka i dopiero kiedy wróciłam do pokoju po szybkim prysznicu zauważyłam że byłam sama. Harry gdzieś zniknął, pewnie jest na dole i robi śniadanie.
Szybko ruszyłam do odkrytej wczoraj garderoby i narzuciłam na siebie względnie pasujące ubrania. włosy związałam w kucyka założyłam okulary i byłam gotowa. Z pokoju zwinęłam jeszcze tylko torebkę i ruszyłam cicho nie chcąc obudzić reszty domu stukaniem swoich butów. Kiedy byłam na schodach usłyszałam rozmowę dochodzącą z dołu
- Wiem że to idiotyczne pytać cię o to skoro spędzasz z nią całe dnie i na pewno już dawno jest po wszystkim ale dla formalności: wykonałeś moje zadanie? Zaliczyłeś ją?-spytał chyba Zayn
- Nie mów tak o niej-wysyczał doskonale mi znany głos i mogłam sobie wyobrazić jak zaciska szczękę i pięści. Wtedy dopiero stanęłam w miejscu przysłuchując się dokładnie rozmowie. To niegrzeczne kogoś podsłuchiwać ale czułam że to o czym rozmawiają dotyczy też mnie.
- A jak mam mówić? Zdanie było proste, miałeś ją zaliczyć zrobiłeś to czy nie, przespałeś się z Haną?-powiedział spokojnie a ja poczułam ja grunt usuwa mi się z pod nóg i cały mój świat rozpada się na milion kawałków. Ostatkami sił oparłam się o poręcz i słuchałam dalej
- Tak-odpowiedział Harry a ja w jego glosie wyczulam smutek i strach
- Masz jakiś dowód?
- Kurwa Zen jaki dowód? Mam ci pokazać prześcieradło czy zużytą prezerwatywę co?
O nie, proszę tylko nie to...
- Ok ok luz, wierze ci
- Ona nie może się dowiedzieć
- Nie dowie się spokojnie...widzę jak na nią patrzysz
- Jak coś odkryje znienawidzi mnie...
- Mówię ci że będzie dobrze, zadanie wykonane zapomnijmy o tym a ona nigdy się nie dowie
- Dzięki stary
Na tym rozmowa się skończyła a ja usłyszałam jak ktoś zbliża się do schodów. Nie mogłam się ruszyć, chciałam uciekać ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Stałam tam i czekałam aż postać z dołu mnie zauważy. Tak jak podejrzewam to był Harry. Kiedy mnie spostrzegł i domyślił się że wszytko słyszałam jego oczy zrobiły się wielkie jak spodki a twarz wyrażała strach i przerażenie. Dopiero wtedy się ocknęłam i zaczęłam powoli schodzić w jego kierunku
CZYTASZ
Fight || H.S.
FanfictionJedno głupie zadanie które zmieni wszystko. Harry który wykona zadanie i Hana która staje się jego ofiarą. Czy połączy ich coś więcej, czy Harry zda sobie sprawę że jego zadanie nie ma już znaczenia, że liczy się tylko ona, czy Hana odkryje okrutną...