Hana
Siedziałam na kanapie w salonie i intensywnie myślałam o tym co się zdarzyło kilka chwil temu. Co to za gość? Nie przypominam sobie żeby Maks o nim kiedykolwiek wspomniał, na pewno nie, a my mówimy sobie wszystko, zwierza mi się nawet ze swoich problemów z Ef. A o Harrym Stylsie nic, zero. To dość podejrzane. Wybrałam numer Maksa żeby rozwiać wszystkie swoje wątpliwości.
- Hej brat-powiedziałam wesoło na powitanie.
- Hana jestem na spotkaniu co chcesz?-jak zwykle miły i kochany braciszek.
- Jedno szybkie pytanie.
- Dawaj.
- Znasz Harrego Stylesa?
- Nie.
- Aha to tyle, na razie.
- Pa.
No teraz to już trochę się bałam. Ale zanim zdążyłam porządnie przemyśleć mój strach usłyszałam dzwonek do drzwi. Myśląc, że to ten psychol, podeszłam na pietach i przez judasza sprawdziłam kto to. Odetchnęłam z ulgą widząc swoją przyjaciółkę.
- Nie było żadnej niespodzianki-powiedziała smutno-tylko się wygłupiłam przed nim kiedy do niego zadzwoniłam z pytaniem gdzie ta niespodzianka.
- Na pewno Ci wybaczy-machnęłam ręką ciągnąc ją do środka-teraz mamy większy problem.
- No właśnie, kim był ten facet?-spytała na jednym wydechu.
- Ok chodź do mnie nie chcę straszyć Kat.
Pobiegłam z nią do swojego pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko, a po chwili usłyszałam jak pod Ef ugina się miękki materac.
- Ma na imię Harry Styles-powiedziałam wpatrując się w sufit.
- Co?-spytała przerażona podnosząc się na łokciu.
- Harry Styles-powtórzyłam.
- Proszę powiedz że się przesłyszałam.
- Ef co się dzieje?-spojrzałam na nią przestraszona.
- Hana ty chcesz być prawnikiem i nie wiesz kto to jest?-spytała nie dowierzając.
- Nie mam kurwa pojęcia-powiedziałam wkurzona.
- To jest szef największego gangu w Manchesterze.
Szeroko otworzyłam usta które chwile potem zakryłam ręką.
- Chyba żartujesz?
- Chciała bym..trzęsie całym miastem, ma w ręce policje, media, nawet polityków, wszyscy się go boją...jest kurewsko niebezpieczny.
- Przypomni mi proszę czym zajmują się gangi-spytałam udając spokojny ton.
- Oh nic takiego...narkotyki, przemyt bronią, zabijanie, burdele...
- Jezu...-złapałam się za głowę.
- Połowa nieruchomości w Manchesterze należy do niego i jego ludzi.
- Dlaczego ja nic o tym nie wiedziałam?
- Bo siedzisz tylko z nosem w książce.
- Maks też o nim nie wiedział.
- Maks nie wie jak ma na drugie imię...
- Dobra skoro i tak już nie żyje to mogę Ci powiedzieć coś jeszcze...
- Co?
- Jutro ma przyjechać po mnie rano i odwieść do szkoły.
Ef złapała się za głowę i zaczęła chodzić po pokoju.
CZYTASZ
Fight || H.S.
FanfictionJedno głupie zadanie które zmieni wszystko. Harry który wykona zadanie i Hana która staje się jego ofiarą. Czy połączy ich coś więcej, czy Harry zda sobie sprawę że jego zadanie nie ma już znaczenia, że liczy się tylko ona, czy Hana odkryje okrutną...