Ważna informacja pod rozdziałem!!!
Harry
-Hana wróciła!!!-Niall niemal krzykną wchodząc do domu
Siedzący w salonie Lou i Zayn od razu podeszli do naszej dwójki patrząc na mnie pytająco
- Wróciła mówi prawdę-powiedziałem smutno
- I wiecie jak wygląda?-spytał Niall, robiąc minę upośledzonego umysłowo dziesięciolatka. Czasami się zastanawiam co on tu robi? Zachowuje się jak dziecko, ciągle coś je i robi wszystkim do okola żarty. Aaa zapomniałem ze świetnie strzela i nigdy nie chybia, dlatego tu jest.
- No jak?-spytał Lou
- Bosko!!! jak milion dolarów, przeszła jakąś metamorfozę chyba czy coś bo teraz jest ekstra laska
- Niall-ostrzegłem go
- No co?-wzruszył ramionami-wiem że dla ciebie cały czas była piękna ale musisz przyznać że teraz...
- Tak, tak jest piękna-wywróciłem oczami-tak jak zawsze
- I co zrobisz?-spytał Zayn
- Wszystko żeby ja odzyskać, nie odpuszczę tak łatwo
Hana
Następny tydzień pamiętam jak przez mglę, maksymalnie skupiłam się na nauce i nadrobieniu zaległości, postawiłam sobie ambitny cel dokonania tego w tydzień. A jak ja sobie coś postanowię to nie ma innej opcji jak to spełnić. Dalego cale dnie spędzałam na uczelni, bibliotece albo w swoim pokoju po uszy w książkach. Ale opłaciło się pod koniec tygodnia maiłam już wszystko opanowane i względnie byłam ze wszystkim na właściwym poziomie.
Harry z racji tego że znał mój rozkład zajęć codziennie czekał na mnie po zajęciach a ja codziennie ignorowałam go nawet na niego nie patrząc, wsiadłam do swojego samochodu i odjeżdżałam z parkingu. Wiedziałam że mnie śledzi, ten jego czarny karawan naprawdę rzuca się w oczy. Jeździł za mną wszędzie i miałam tego naprawdę dość, chciałam o nim zapomnieć ale on nie dawał mi do tego okazji. Gdzie się nie pojawiam tam był on, uczelnia, sklep, kawiarnia. Za każdym razem go ignorowałam ale i tak ciągle siedział w mojej głowie.
W piątkowe popołudnie zmęczona całym tygodniem wyszłam razem z Ef na dzieciniec. Słonko przyjemnie grzało, wiał lekki wietrzyk, pogada wręcz idealna. Wystawiłam głowę do słońca siadając na ławce, miałam na sobie niebieska sukienkę w azteckie wzory I białe rzymianki na płaskim obcasie a dzięki takiemu ubraniu mogłam opalić choć trochę swoje nogi i ramiona.
Ef zajęła miejsce obok mnie i przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy ciesząc się pogoda
- Ciągle się na ciebie gapi-powiedziała przerywając mój błogostan
- Wiem i powoli zaczyna działać mi to na nerwy
- Jest równie uparty jak ty nie odpuści
- Odpuści-powiedziałam patrząc w stronę bruneta, jak zwykle oparty o maskę samochodu, jak zwykle seksowny jak zwykle wpatrzony w moją sylwetkę. Wstałam z miejsca i zaczęłam iść w jego kierunku
-Hana co ty robisz?-wołała za mną Ef
-Zaraz wrócę-obróciłam się na chwile w jej stronę aby potem znów wrócić do Harrego który kiedy zobaczył że do niego podchodzę spiął się nagle odepchną od maski i wyprostował nienaturalnie
- Nie masz nic innego do roboty?-spytałam stając na przeciwko niego z założonymi rekami
- Nie-odpowiedział spokojnie
CZYTASZ
Fight || H.S.
FanfictionJedno głupie zadanie które zmieni wszystko. Harry który wykona zadanie i Hana która staje się jego ofiarą. Czy połączy ich coś więcej, czy Harry zda sobie sprawę że jego zadanie nie ma już znaczenia, że liczy się tylko ona, czy Hana odkryje okrutną...