Chapter 11

19.8K 755 67
                                    

(+18)

Hana

Nie wróciliśmy już na imprezę. Po tym wszystkim Harry odwiózł mnie do domu. 

-zostaniesz ze mną?-spytałam kiedy byliśmy już w środku-nie che być sama 

Już nie wstydziłam się tego powiedzieć. Potrzebowałam go dzisiaj i chciałam żeby on to wiedział. 

Zamiast odpowiedzi dostałam szeroki uśmiech i czułego całusa w czoło. 

Zostawiłam go w swoim pokoju a sama poszłam wziąć prysznic który teraz był mi naprawdę potrzebny. Musiałam zmyć z siebie wszystkie te wydarzenia z dzisiejszego wieczoru, chciałam żeby to zniknęło z mojej głowy, jego lepkie łapska i okropny oddech który prawie odbierał mi tlen. Nie wiem jakim cudem udało mi się go obezwładnić. Widocznie strach działa na mnie jak motor napędowy.  

Dokładnie wyszorowałam cale ciało i umyłam włosy. Wytarłam się do sucha i rozczesałam poplątane pasma. Z półki wyjęłam czystą bieliznę i piżamę na którą składały się krótkie spodenki i trochę rozwleczony t-shirt. Nie przejmowałam się swoim strojem i tym że za drzwiami jest Harry skoro został tak długo to znaczy że nie przeszkadza mu mój wygląd. Przynajmniej taką miałam nadzieje. 

Kiedy wyszłam z łazienki w pokoju świeciła się tylko mała lampka stojąca w rogu i dająca przyjemne światło i nastrój całemu pomieszczeniu. Harry stał do mnie tyłem a kiedy usłyszał że weszłam do pokoju obrócił się w moją stronę i wyciagnął do mnie ramiona.

-chodź do mnie-powiedział cicho

Wtuliłam się w jego twardą klatkę piersiową i wdychałam ten jego cudowny zapach który działa jak balsam na moje nerwy. Z nim czułam się bezpiecznie wiedziałam że nic mi nie grozi.

-przepraszam że pojawiłem się tak późno-powiedział w moje włosy 

-to nie twoja wina-odpowiedziałam-na szczęście jakoś sama dałam sobie rade 

-a ja chciałem Cie uczuć samo obrony-zaśmiał się cicho-a ty jej wcale nie potrzebujesz 

-potrzebuje ciebie-powiedziałam zawstydzona.Sama zdziwiłam się swoimi słowami ale  tak było, potrzebowałam go, chciałam go mieć przy sobie zawsze i wszędzie

Złapał mnie lekko za brodę i odwrócił w swoją stronę.

-a ja się nigdzie nie wybieram-po tych słowach złożył na moich ustach najsłodszy i najdelikatniejszy pocałunek jaki od niego dostałam. Potem wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Zanim położył się obok mnie ściągnął swoje ubranie ukazując w pełnej okazałości swoje idealne ciało. Teraz widziałam dokładnie każdy mięsień, każdy kawałek skóry, każdy tatuaż i to było tak piękne że aż zapierało mi dech w piersiach. Jego idealne v chowało się w bokserkach które ciasno opinały jego męskość. Nigdy tak na niego nie patrzyłam, nigdy na nikogo tak nie patrzyłam. To wszystko było dla mnie nowe ale tak piękne że chciałam się temu poddać. Nie wiedziałam co robić ale chciałam mu sprawić przyjemność. Wstałam więc z łózka i podeszłam do niego, na początku wspięłam się na palce i pocałowałam go mocno, mrukną tylko cicho w moje wargi oddając pocałunek i przyciskając mnie mocniej do siebie. Kiedy go całowałam moje ręce błądziły po całym ciele, bawiłam się jego skórą dotykałam sutków na co on syczał prosto w moje usta. Moje zabiegi chyba sprawiały mu przyjemność bo czułam jak jego mięśnie pod skórą stają się coraz bardziej napięte a wybrzuszenie w bokserkach robi się coraz większe. Raz kozie śmierć pomyślałam i nie odrywając się od jego ust dotknęłam delikatnie jego przyrodzenia. Westchną głośno na co ja ponowiłam ruch tylko że tym razem trochę mocniej i pewniej. Gładziłam go czując jak rośnie i jest coraz twardszy. Kiedy sięgnęłam do gumki od jego bokserek oderwał się od moich ust

Fight || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz