Drama...

5K 230 55
                                    

Siedzieliśmy dalej w pokoju wspólnym. Moja paczka nie odstępowała mnie na krok, a Terence nie wypuszczał z objęć. Każdy martwił się o mnie, ale nie chcieli tego za bardzo okazywać, więc panowała między nami cisza. Nagle przerwało ją otwieranie drzwi. Do środka weszła jakaś para. Podeszli do schodów prowadzących do dormitorium dziewczyn nie patrząc czy ktoś siedzi w pokoju wspólnym. Obserwowaliśmy ich z zaciekawieniem. Dziewczyna stanęła na schodach przodem do nas, a chłopak stał przed nią, więc dalej stał do nas tyłem. Przyjrzałam się dziewczynie... Była to Astoria, więc chłopak, który jej towarzyszył to był Draco... Nie mogłam w to uwierzyć. Nagle dziewczyna uniosła lekko wzrok i spojrzała na nas, a bardziej na mnie z chytry uśmieszkiem. Nie wiedziałam o co jej chodzi dopóki nie powiedziała jednego zdania...

- Dracuś pocałuj mnie na dobranoc.- zrobiła słodką minę

Chłopak bez zastanowienia zrobił to o co go prosiła. Wszyscy zawarliśmy widząc to. Nikt nie mógł uwierzyć w to co się właśnie stało. Dziewczyna poszła do góry szczęśliwa, a chłopak odwrócił się w naszą stronę. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że widzieliśmy wszystko. Spojrzał po każdym, ale zatrzymał się chwile na mnie i Ter. Popatrzył na nas spad przymrużonych oczu i tylko prychnął pełen pogardy. Nie powiem... Zabolało... Chłopak usiadł koło Crabba i Goyla. Każdy dalej patrzył na niego z szokiem. Widząc, że on nie jest skóry do rozmowy westchnęłam i wstałam uwalniając się z objęć przyjaciela.

- Ja już pójdę spać. Nie mam siły już dzisiaj na nic.- powiedziałam smutno i ruszyłam w stronę dormitorium

- Poczekaj Sel... Pójdziemy z tobą.- powiedziała Pansy wstając z dziewczynami

- Dobranoc chłopcy.- powiedziały w trzy

- Dobranoc.- odpowiedział każdy prócz Draco

Poszłyśmy do pokoju, gdzie rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Dziewczyny nie mogły za dużo zrobić, więc siedziały koło mnie i jedynie pocieszały. Czemu to musi tak boleć?

*Draco*

Dziewczyny już poszły, a my dalej siedzieliśmy na kanapach. Nagle Blaeis się ocknął i wstał mierząc we mnie różdżką.

- Ty huju! Jak możesz być tak bezduszny? Nie widzisz, że ją krzywdzisz?!- krzyczał

- Zrobiłem to tylko po to, aby ją ochronić. Nic więcej nie chciałem tym osiągnąć.- mówiłem spokojnie

- Ochronić?- zdziwił się - Przed czym?

- Wszystko zaczęło się wczoraj....

*Wczoraj*

Siedziałem spokojnie pod naszym drzewem i nagle zobaczyłem naszego nowego psora i Pottera jak o czymś rozmawiają. Byłem ciekawy, więc zacząłem ich obserwować. Doszedłem za nimi do Trzech Mioteł i usiadłem niedaleko nich. Zamówiłem sobie kremowe piwo i zacząłem nadsłuchiwać ich rozmowy.

- Syriusz Black to twój ojciec chrzestny Harry. Chodziłem z nim do szkoły tak samo jak twój ojciec. Byliśmy nierozłączną paczką. Szkoda tylko, że trafił do Azkabanu.

- On zdradził moich rodziców. I po tym wszystkim jest panu go szkoda?! Jak dla mnie mógłby zgnić w tym więzieniu.

- Harry spokojnie.

- Nie będę spokojny panie profesorze. Nie jeśli chodzi o tego człowieka.

- Ale on chce się z tobą jutro zobaczyć.

Czyli, że Syriusz Black jest w okolicach zamku?! Muszę jak najszybciej powiedzieć o tym profesorowi Snapowi.

Do piłem piwo i postanowiłem wyjść niezauważony z pubu. Niestety kiedy byłem już przy wyjściu zatrzymał mnie ten cały psor.

- Nie ładnie tak podsłuchiwać panie Malfoy. Lepiej dla pana i pana znajomych, aby nikt się nie dowiedział o tym co wie Harry. A , żeby mieć 100% pewność powiem ci jedno... Jeśli chociaż spróbujesz powiedzieć chodźby słowo to twoja przyjaciółka panna Slytherin zostanie w dziwnych okolicznościach ranna.

Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę... On grozi mojej Sel... Jak on śmie?!

*3 godziny później*

Szedłem sobie wzdłuż jeziora, kiedy zobaczyłem Sel z jakimś typkiem. Śmiali się. Nagle chłopak zbliżył się do niej. Zacisnąłem pięści i już miałem tam iść, kiedy to Sel wstała, dała mu w twarz i poszła w stronę zamku z uniesioną głową. Uśmiechnąłem się na ten widok. Widać, że nie jest taka łatwa. Jednak stwierdziłem, że podejdę do tego chłopaka i wygrane mu co o nim myślę. Podeszłem do niego, ale nim coś powiedziałem on zaczął.

- Wiedziałem, że będziesz gdzieś w pobliżu. Ale pamiętaj... Selena będzie moja i jeśli chcesz jej szczęścia zrobisz to co ci powiem. Wtedy nie spadnie jej ani jeden włos z głowy.

*Teraźniejszość*

- Koleś kazał mi, abym zaczął spotykać się z jakąś dziewczyną. Padło na Astorie, która jako pierwsza podeszła do mnie po zajęciach tańca. Zrozumcie musiałem to zrobić... -ukryłem twarz w dłoniach

- Boisz się jakiś gróźb? A co się stało z Draco, który miał wszystkich pod swoją kontrolą? Co się z tobą człowieku dzieje? - zdziwił się czarnoskóry

- Lepsze pytanie kto mu grozi Bleais. - powiedział Goyle

- Dokładnie... Więc kto taki grozi tobie, a w sumie Sel? - dopytywał Crabb

- Jak to kto? Terence... Wspaniały przyjaciel naszej Seleny. - wstałem i podeszłem do chłopaka- Może byłeś ciągle przy niej, kiedy łamałem jej serce, ale koniec z tym. Teraz koniec z Astorią. Skupię się głównie na Slytherin, a tobie radzę zacząć zarywać do innej. Bo jeśli nie to zabiję cię... -wycedziłem przez zęby

- Pff... Pomaż sobie...- wstał i zaczął iść w stronę dormitorium- A... Zapomniał bym. Lepiej zacznij pilnować Sel bo coś czuje, że coś się jej jutro stanie. - i znikł na schodach

Boże... Co ja narobiłem?!

********†*****†******†*******

Hejka. I jest nowy rozdział. Mam nadzieję, że nie zabijecie za niego.

Witam przy okazji nowego followera Milka_Potters

Dzięki za wszystkie:
- czytanie 📖
- gwiazdki 🌟
- komentarze 📝
Pozdrawiam Ari As 💖💖💖

Wredny Aniołek || Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz