Pansy od wczoraj nie odstępuje mnie na krok. Nie wiem co się wieczorem stało, ale jej zachowanie jest straszne. To ona teraz decyduje kto ma prawo do mnie podejść, albo się do mnie odezwać. Naszej grupie w sumie nic nie zabrania. Każdy może ze mną gadać jak dawniej. Z małym wyjątkiem jakim jest Draco. Mój chłopak, moja pierwsza miłość, moje serce. Pansy oskarża go o jakąś zdradę i każe mu się trzymać ode mnie z daleka, a jeśli się do tego nie zastosuje to powie mi coś co złamie mi serce. Dziwnym trafem to działa. Czyli, że... Draco coś przede mną ukrywa. Teraz to będzie mój jedyny cel. Dowiedzieć się co to za sekret.
Harry ogłosił, że dzisiaj mamy się spotkać w Komnacie Życzeń i zacząć pierwsze zajęcia. Ucieszyłam się, ale cóż... Skoro Pansy teraz za mną tak chodzi to będę musiała wymyślić dobrą wymówkę, aby się ode mnie odczepiła. I chyba już wymyśliłam...
*****
- Pansy naprawdę muszę tam do niej iść. Wiem, że się o mnie boisz, ale...
- Ale masz karę i musisz iść. A przypadkiem nie chcesz wstąpić do inkwizycji? Idealne zajęcie dla ciebie.- uśmiechneła się
- Nie mam ostatnio nastroju na bycie wredną. Jeszcze do tego rodzice, którzy stawiają mi nowe warunki.- spuściłam głowę i westchnęłam
- Oj Sel...- przytuliła mnie- Rozumiem wszystko. Idź, aby nie przyczepili się jeszcze o to.- uśmiechneła się smutno
Mi nie musi dwa razy powtarzać. Wstałam szybko z łóżka, przytuliłam kuzynkę i pobiegłam w stronę drzwi od pokoju. Powiedziałam jeszcze "do zobaczenia wieczorem" i wyszłam stamtąd.
Droga do Komnaty Życzeń nie była długa. Stanęłam przed ścianą i pomyślałam o miejscu do ćwiczeń. Po chwili przede mną pokazały się drzwi do komnaty. Weszłam tam pewnie i usiadłam pod ścianą. Czekałam na resztę, ponieważ byłam pierwsza.
Spojrzałam w lustro na ścianie. Zobaczyłam w nim siebie, ale nie tą którą znałam i kochałam. O nie... Widziałam w nim obcą dziewczynę, która czeka na mugoli i zdrajców krwi. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Wyciągnęłam różdżkę i zaczęłam całować w stronę lustra. Wypowiedziałam zaklęcie i trafiłam ognistą kulą w lustro sprawiając, że się rozbiło, a jego odłamki leciały w moją stronę. Myślałam, że za chwilę zaleje się krwią, ale tak się nie stało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że lustra znów są całe. Zdziwiło mnie to, więc spojrzałam w stronę drzwi. Trafiłam w dziesiątkę. W moją stronę szło Golden Trio. Widziałam po Harrym, że jest przerażony. Hermiona miała podejrzliwy wyraz twarzy, a Ron mi po prostu nie ufa i twierdzi, że zaraz pobiegnę po inkwizycję i ich wydam. Nie dziwię mu się. W sumie to sama jestem zdziwiona, że się z nimi zadaję.- Sel... Znaczy się...- zmieszał się- Seleno. Wszystko w porządku?
- W sumie tak. Teraz już wszystko w porządku.- uśmiechnęłam się delikatnie
- Zdołałaś już ukryć innych, gdzieś w tym pokoju?- zapytał podejrzliwy Ron
- Ronaldzie!- z gardziła go Hermiona- Nie widzisz, że ona jest przerażona?
- Przerażona?! Proszę was... Próbuje wziąć was na litość. Czy zapomnieliście jaka kiedyś dla nas była?!
- Ron...- zaczął Harry, ale mu przerwałam
- On ma rację. Byłam dla was okropna, tak jak reszta ślizgonów, ale czy możecie mi wybaczyć? Staram się zmienić to co było...- mówiłam skruszona
Ciężko było przekonać Hermionę i Rona, ale w końcu mi uwierzyli. Z Harrym nie było tak trudno,. On stwierdził, że moja pomoc może być bardziej korzystna i więcej wiedzy wniosę. Miło z jego strony, że tak myśli, ale kiedy przestaniemy trenować i wrócą normalne warunki lekcji znów będę tamtą mną, której każdy się bał.
*****
Dzisiejszy trening pozwolił każdemu poznać nowe zaklęcia do obrony. Każdy prócz mnie, bo to ja ich tego nauczyłam. Harry od razu załapał, więc pomagał innym. On jest strasznie miły. To go kiedyś zniszczy.
Teraz siedzę w sali od eliksirów i czekam na profesora Snape, z którym byłam umówiona na prywatne lekcje. Kiedy w końcu przyszedł miał ze sobą jakąś fiolkę. Podał mi ją i kazał wypić jej zawartość. Ufałam mu, więc to zrobiłam. Na początku wszystko było bez zmian, ale po chwili już zasnęłam...
Byłam na dworze Malfoy. Nikogo w sumie nie było prócz mnie. Siedziałam sama w pokoju Dracona. Wstałam z jego łóżka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je delikatnie i wyszłam na korytarz, gdzie było słychać czyjeś głosy dochodzące z salonu. Poszłam tam i stanęłam jak wbita w ziemię przez to kogo zobaczyłam. Przy stole siedzieli moi rodzice, Draco z rodzicami, zwolennicy mojego wuja oraz we własnej osobie Lord Voldemort. Chwila co?! Co on tu do cholery robi?!
- Selena!- krzyknął Draco i już po chwili był koło mnie- Nie powinnaś wstawać. Powinnaś odpoczywać.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić.- powiedziałam oschle- Jestem dziedziczką Salazara. Ja nie potrzebuję czasu by się zregenerować jak jakiś mugol.- spojrzałam na chłopaka z wyższością- Witaj wuju.- powiedziałam i spojrzałam na niego z chytrym uśmieszkiem
- Seleno... Moje drogie dziecko. Podejdź tutaj proszę.- mówił uśmiechając się- W końcu powróciła dziewczyna, która jest godna tego nazwiska.- pogładził moje włosy swoją ręką- A teraz pokaż to.
Nie musiał mówić o co mu chodzi. Uśmiechnęłam się chytrze i wyczarowałam tego samego węża, który pojawił się w sklepie z różdżkami kilka lat temu. Miny wszystkich były bezcenne. Każdy wyraz twarzy wyrażał podziw, strach oraz zaskoczenie. Wszystkich prócz mnie i mojego wuja, który prawie skakał z radości widząc to. To jest proszę państwa mój wujek, którego każdy się boi. Voldemort.
Nie wspomniałam o tym nikomu, ale nauczyłam się kontrolować tego węża. Rozkazałam mu, aby stanął przed blondynem. On ukłonił mi się i wykonał rozkaz. Draco wyglądał teraz na naprawdę przerażonego. I dobrze mu tak. Niech zapamięta sobie, że ze mną nie ma żartów.
- Draconie Malfoy. Jesteś winny zdrady swojej już byłej dziewczyny Seleny z Astorią. Za to czeka cię bolesna kara.- powiedziałam takim tonem jakbym wydawała wyrok
Od razu po moich słowach wąż zaatakował chłopaka, a ten zaczął krzyczeć w niebo głosy. Zasłużył sobie. Zdradzając mnie złamał mi serce co spowodowało powrót dziewczyny bez uczuć. Teraz nikt mnie nie skrzywdzi. Teraz mam wszystkich gdzieś.
Nagle ocknęłam się. Dalej byłam w sali od eliksirów. Snape zabrał mi wspomnienie tego snu i sam go "obejrzał". Kiedy wrócił do mnie wyglądał jednocześnie na skołowanego i przerażonego.
- Potrafisz coś takiego wyczarować?- zapytał
- Oczywiście. To jest łatwizna.- zaśmiała się
- A jak tam między tobą, a Draco? Chcesz mu coś zrobić?- zapytał nie pewnie
- Chwilowo nie... Ale jak się dowiem, że ten sekret, który ukrywa to tak naprawdę zdrada to obiecuję, że długo nie pożyje.- uśmiechnęłam się słodko i wyszłam stamtąd
Muszę się w końcu dowiedzieć co to za sekret...
**************
Jak się podobało? Chcecie poznać sekret Draco czy lepiej nie?
Dzięki za wszystkie:
- czytanie 📖
- gwiazdki 🌟
- komentarze 📝
Pozdrawiam Anielica 💖💖💖
CZYTASZ
Wredny Aniołek || Draco Malfoy
FanfictionRodzicie zawsze powtarzali , aby pierwsze wrażenie było dobre. Drugie już takie nie musi być. Czego doświadczył ON we własnej osobie... Może był szanowany w Slytherin jak jakiś książę , ale ze mną nie ma tak łatwo... Jestem Selena , a to moja hi...