Bal

5.3K 246 127
                                    

Dzisiaj ma odbyć się bal z okazji Halloween. Zgadnijcie z kim idę... Z nikim. Miałam mnóstwo zaproszeń, ale żadne nie spełniało moich wymagań. Żadne nie było od niego. Ale cóż... Jak już mówiłam na pierwszym roku... Nie nawidzę takich komercyjnych świąt. Ale cóż... Jako nauczycielka tańca musiałam tam iść.

Pansy tydzień temu razem z dziewczynami wyciągnęła mnie na zakupy sukienek. Chciałyśmy znaleść mi najlepszą jaka będzie. Niestety żadna nie przypadła mi do gustu. I tak o to zostałam bez sukienki do dnia przed balem. Tak tylko do dnia przed balem, ponieważ wtedy dostałam paczkę. Zdziwiłam się trochę, ale otworzyłam ją. W środku była piękna, fioletowa suknia balowa.

Szkoda tylko, że do niej nie było dołączonej żadnej karteczki od kogo to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szkoda tylko, że do niej nie było dołączonej żadnej karteczki od kogo to. Chociaż chodziło mi jedno imię po głowie. I w sumie miałam lekką nadzieję, że to od niego.

Z Terencem już nie rozmawiam odkąd Draco zaczął unikać Astorie. Dziewczyny powiedziały mi dlaczego taki dla mnie był. Tylko nie rozumiałam, dlaczego każdy kto mu grozi to tak naprawdę grozi mi. Przecież ja im nie popadłam tylko Królik, więc czemu jako szantaż stawiają mnie?  Ale w sumie nie ważne.

A wracając do Draco i tej szmaty to każdy już na drugi dzień śmiał się z niej, że jest tak bardzo naiwna skoro myślała, że on coś do niej czuje. Może jakbym nie była bezduszną istotą to może bym jej współczuła, a tak to... Nie no... Bądźmy szczerzy... Nawet wtedy bym jej nie współczuła, ale to co zrobił Draco też nie było jakoś bardzo miłe. Jakby coś takiego zrobił mi to mógłby spodziewać się, że życia w Hogwarcie by już nie miał. I on doskonale o tym wie.

Siedziałam z ekipą w pokoju wspólnym ślizgonów, ponieważ mamy jeszcze cztery godziny do balu. Nikomu nie chce się wstawać, aby się już szykować. Chociaż nie... Dziewczyny z mojego pokoju najchętniej to już od rana by się szykowały. Rozejrzałam się po nich. Pansy siedziała oparta o Zabiniego, Hestia siedzi koło Crabba, a Flora rozmawia z Goylem. Siedzą tak jak idą na bal. Słodko. A ja... A ja siedzę wtulona w Królika,  z którym znów mam takie same relacje jak wcześniej. Przez cały tydzień starał się, abym mu wybaczyła. Więc zrobiłam to. Nie potrafię się na niego długo gniewać. A poza tym jesteśmy jedną, wielką paczką od pierwszego roku, więc mamy to zaprzepaścić przez jakąś dziewczynę?  Nie ma opcji.

Minęły dwie godziny i dziewczyny poszły się szykować. Ja jeszcze chciałam zostać z chłopakami na jakieś pół godziny. Dalej siedziałam wtulona w Draco i tylko słuchałam o czym rozmawiają chłopcy. Po chwili ich rozmowy ucichły. Spojrzałam na Bleaisa, który wiedział na wprost mnie i uniosła jedną brew. Każdy z nich patrzył się  na mnie z zaciekawieniem.

- A ty Sel?  Nie idziesz się szykować? -zapytał ciekawy Crabb

- Zaraz pójdę. Chociaż w sumie nie chce mi się tam iść, nie chce mi się szykować i nawet nie mam z kim iść, więc po co mam się jakoś bardzo upiększać?

- Nie dziwne skoro każdemu z dwudziestu kandydatów dałaś kosza. -zaśmiał się Goyle

- Ciesz się, że ty nie dostałeś. -powiedział Draco- A w sumie Sel...

- Słucham... -powiedziałam z lekkim uśmiechem

- Może będziesz miała z kim iść. Tylko to zależy od ciebie czy zgodzisz się towarzyszyć mi na balu? -szepnął mi do ucha

- Oczywiście, że tak Króliku. Byłam ciekawa, kiedy spytasz. -uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek

Posiedziałam jeszcze chwilę z nimi i poszłam (czytaj pobiegłam)  do pokoju, aby się przy szykować. Dziewczyny od razu zrozumiały czemu się tak spieszę i zaczęły mnie szykować. Nic nie musiałam mówić. One same chciały się za mnie wziąść.

Już po godzinie byłam gotowa. Zostało tylko iść po chłopaków i pójść na bal. Oczywiście dziewczyny zeszły pierwsze, a ja miałam zająć jak księżniczka. Szłam po tych schodach z lekką obawą, że zaraz z nich spadnę, ale na szczęście się tak nie stało. Scena trochę przypominała tą co na moich urodzinach. Ja na ostatnim stopniu i Draco przed schodami, z lekkim ukłonem i wyciągając rękę w moją stronę, którą z chęcią chwyciłam. Uśmiechnęłam się do chłopaka, a on przybliżył swoją twarz do mojego ucha i szepnął mi swoim uwodzicielskim głosem...

- Zawsze wyglądasz olśniewająco. Ale najbardziej, kiedy masz na sobie suknie ode mnie.

Zarumieniłam się lekko na jego słowa. Ale nic nir powiedziałam i ruszyliśmy w stronę Wielkiej Sali. Tam właśnie każdy czekał już tylko na nas. Wchodziliśmy następująco Hestia z Crabbem, za nią Flora z Goylem, później Pansy z Bleaisem, a na końcu książę i księżniczka Slytherinu jak to podsumowali nas inni, gdy wchodziliśmy. Odpowiadało mi to. Kiedyś może nie zgodziłam bym się, aby mówili na niego książę Slytherinu, ale teraz jest mi to na rękę.

Dyrektor zapowiedział, że tańce mają rozpocząć najlepsi uczniowe. Niestety ja się do nich zaliczam, ponieważ jestem najlepsza z Zaklęć i Eliksirów.  Myślałam, że Draco nie będzie szczęśliwy, że ma tańczyć jako jeden z pierwszych, ale chyba się myliłam. To on wstał wcześniej ode mnie, zaprosił mnie do tańca i zaciągnął na parkiet. Każdy uczeń patrzył na tańczące pary, ale chyba tylko ja i chłopak byliśmy w największym centrum uwagi. Draco tańczy jak zawodowiec i tego nie można zmienić.

Za tańczyliśmy jeszcze z cztery piosenki pod rząd i stwierdziłam, że chce wyjść na dziedziniec. Chłopak stwierdził, że mi potoważysz.  Nie sprzeciwiła się. Szliśmy sobie spokojnie w świetle księżyca. Scena, w której się znaleźliśmy wyglądała bardzo romantycznie. Oparłam się o mur zamku, a Draco stanął przede mną i trzymał mnie za ręce. Spojrzałam mu w oczy, które w tym momencie mieniły się. Wyglądały przepięknie.

- Sel... Chciałem Ci powiedzieć to już dawno, ale trochę się bałem... -mówił lekko zakłopotany

- Nie bój się Draco. Przecież nie gryzę. -zaśmiałam się lekko

- Bo... Bo ja cię kocham. I nie potrafię wyobrazić sobie życia bez ciebie. Nie chce cię stracić. Ale obiecaj, że jeśli nie czujesz tego co ja to zostaniemy przyjaciółmi... Do...

Mówił szybko, ale nie chciałam już dłużej słuchać jego paplaniny, więc pocałowałam go. Chłopak na początku był w szoku, ale kiedy doszło do jego mózgu co się stało odwzajemnił mój pocałunek. Była to cudowna chwila, która mogła by trwać wiecznie....

****†***†******†*****†*****†*****

Hejka. I nareszcie do czekaliście Draleny. Mam nadzieję, że się podoba. 😊

Dzięki za wszystkie:
- czytanie 📖
- gwiazdki 🌟
- komentarze 📝
Pozdrawiam Ari As 💖💖💖

Wredny Aniołek || Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz