14.

1.7K 103 5
                                    

Kolejnego dnia Dominika czuła się jak gówno. Nie dość, że kac wciskał jej gałki oczne do oczodołów to myśl o tym, że wszyscy wiedzą o jej przeszłości, nie pomagała. Dochodzi do tego fakt jak się zachowała. Było jej po prostu wstyd.

Siedziała w kuchni i patrzyła martwo w talerz, na którym leżało śniadanie zrobione przez Olę. Nie miała na nie jednak ochoty. Słyszała dzwonek do drzwi i głosy, ale nic do niej nie docierało. Poczuła, że ktoś ją przytula.

— Już wiemy, Ola nam powiedziała. - wyszeptała Sonia.

— Będzie dobrze, nie dopuścimy do tego aby coś ci się stało. - Nina gładziła jej ramię.

Dominika jedynie pokiwała głową. W środku miała straszny mętlik. Próbowała wymyślić jak uniknąć Zuzy.

— Kochanie, zjedz coś. - Kuba złapał delikatnie za jej dłoń.

— Nie jestem głodna. - powiedziała i uśmiechnęła się najszczerzej jak potrafiła w tamtym momencie. Wiedziała, że nic nie przełknie, nie było takiej opcji.

Wszyscy rozmawiali o całej sytuacji z nią i Zuzą. Nie miała zamiaru tego słuchać, więc wstała cicho i powoli wycofała się do łazienki. Zamknęła drzwi i oparła się o zlew. Spojrzała w lustro i jedyne co dostrzegła to obraz nędzy i rozpaczy. Cienie przeszłości ją dopadły. Przemyła twarz wodą i usiadła na brzegu wanny. Do pomieszczenia wszedł Kuba i kucnął naprzeciwko niej.

— Wszystko się wyjaśni, okej? - pokiwała głową, ale sama w to nie wierzyła – Damy radę, bo jesteśmy razem. - uśmiechnął się, a ona go przytuliła. Cieszyła się, że go ma. Był z nią tak krótko, a pomimo tego nie zostawił jej po informacji, że dilowała – Wpadliśmy na pewien pomysł i wydaje się być całkiem przyzwoity. Chodź do reszty i wszystko ci wyjaśnimy.

Plan okazał być się dość interesującym. Chłopacy stwierdzili, że zrobią małą imprezkę, na którą zaproszą Bartka z Zuzą. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, postarają się zorganizować chociaż chwilę aby Dominika i Zuza zostały same w jednym pomieszczeniu. Brunetka będzie miała włączony dyktafon w telefonie i sprowokuje ją aby powiedziała coś co zdemaskuje jej zamiary. Po wszystkim dadzą nagranie Bartkowi aby przekonał się jaka jest naprawdę. Dominika chciała tego nie tylko dla siebie, ale też po to aby mężczyzna poznał prawdę i przestał być manipulowany. Zasługiwał na kogoś lepszego.

***

Tydzień mijał, a jedyne o czym myślała Dominika to zbliżająca się wielkimi krokami finalizacja intrygi. Była tak zamyślona, że dwa razy oblała klienta kawą i zbiła cztery filiżanki. Była wykończona.

Po powrocie rzuciła się na łóżko, a pocieszał ją fakt, że impreza odbędzie się u nich w domu. Nim się obejrzała, na zegarku zawitała dwudziesta. Nałożyła na siebie czarne rurki i zieloną bluzę, a następnie udała się do salonu gdzie zaczęli zbierać się ich znajomi.

Minuty leciały, a serce dziewczyny biło z zawrotną siłą. Dostrzegła „znak" od Kuby, więc udała się do łazienki gdzie włączyła dyktafon, a następnie wróciła do salonu. Skinęła delikatnie głową w stronę czarnowłosego.

— Kto idzie zapalić? - spytał, na co wszyscy oprócz brunetki, Zuzy i Bartka wstali. Tętno Dominiki przyspieszyło na myśl o tym, że plan zaczął się komplikować – Stary, no z nami nie pójdziesz? - Kuba spojrzał na niego intensywnie.

— Nie wiem czy to dobry pomysł. - mruknął posyłając znaczące spojrzenie w stronę Dominiki, na co ta tylko przewróciła niekontrolowanie oczami.

— Nie martw się kochanie, wszystko pod kontrolą. - Zuza pogładziła go po ramieniu z sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy. Lasid wstał niechętnie i ruszył za Kubą aby dołączyć do reszty na balkonie. Gdy zostały same, Zuza odezwała się pierwsza – No kochana, jak ci życie leci? - Dominika patrzyła na nią uważnie, starając się nie wkurzyć – Ładnie się ustawiłaś, ale zapomniałaś o tym, że twoja przyjaciółka jest w więzieniu, co?

Pomimo wszystko [Quebonafide] •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz