Dwa miesiące. Minęły dwa miesiące odkąd Kuba i Dominika byli razem. Dla dziewczyny wydawało się to jak inna rzeczywistość. Była pewna, że to błogi sen w jej spierdolonym umyśle, z którego ktoś ją za chwilę wybudzi.
O dziwo w tym czasie nie wydarzyło się nic zbytnio dziwnego. Było całkiem spokojnie. Dominika była w Piastowie już kilka razy, a słuch o Zuzie zaginął, więc nie narzekała.
Kolejnym jednak zmartwieniem w jej życiu była praca. Chciała coś lepiej płatnego. Nie uważała, że w Starbucks było bardzo źle, pracowała tam w końcu dwa lata, ale potrzebowała więcej kasy. Nie miała jednak pomysłów, co mogłaby robić.
Dzisiejszego wieczoru Kuba ma grać koncert, co było kolejną rozkminą w głowie brunetki. Cieszyła się jak głupi do sera, na myśl o tym, że pierwszy raz będzie na koncercie od strony backstage'u. Było to dla niej ciekawą wizją.
Z myśli wyrwał ją zapach spalenizny. Spojrzała przed siebie, co uświadomiło ją o tym, że smażyła naleśniki. Zaklęła pod nosem. Była typem marzyciela i myślicielki od zawsze, ale ostatnio zbyt często zdarzało się jej zamyślać. Stanęła przed śmietnikiem, w koszulce Kuby i wrzuciła zwęglonego placka do środka.
— Co zrobiłaś? - usłyszała śmiech Kuby za sobą.
— A co, nie widzisz? Kupić ci okulary? - odwróciła się w jego stronę przez co zobaczyła, że nagrywa ją. Zmarszczyła brwi w konsternacji.
— Jak widać moja dziewczyna jest bardzo niegrzeczna. Co z tym zrobić? Podrzućcie jakieś fajne kary w DM'ach! - śmiał się dalej. Patrzyła w szoku na wyświetlacz jego telefonu. Nagrywał ją właśnie na snapie. Pokazywał ją publicznie. Zachciało jej się płakać na myśl o tym, że chce aby jego fani ją znali. Wiedziała, że lubili Roksanę i obawiała się, że źle ją przyjmą.
— Kuba, co ty robisz? - spytała nie wiedząc co robić, czuła się sparaliżowana.
— I kto tu jest ślepy? - uniósł brwi, a ta głośno się roześmiała.
— Przestań, jestem w samej koszulce i wyglądam okropnie. - poczuła, że róż rozlewa się na jej policzkach.
— Wyglądasz przepięknie. - posłał jej buziaka w powietrzu.
— Nie słodź mi tutaj, naleśniki mają w sobie wystarczająco cukru. - powiedziała nalewając ciasto na patelnię.
— No już, już. - uśmiechnął się szeroko, musnął jej policzek i odwrócił się w drugą stronę. Dalej mówił do ludzi ze snapa, ale Dominika już nie słuchała. Cieszyła się, że chce aby ludzie wiedzieli o niej, ale bała się, że ci którzy lubili Roksanę chyba ją zamordują.
***
Było już grubo po osiemnastej co oznaczało, że cała ekipa była już na miejscu i odpowiednio „się rozgrzewała". Dominika obserwowała wszystko w ciszy. Kuba podszedł do niej powolnym krokiem i ujął delikatnie w talii. Założył jej kosmyk włosów za ucho i pocałował ją w usta, podczas gdy usłyszeli dźwięk aparatu robiącego zdjęcie. Wojtek ujął ich w tej uroczej chwili. Dominika uśmiechnęła się do niego, co odwzajemnił.
— Bartek przedstawi nam dzisiaj swoją dziewczynę. - rzucił luźno Koziara.
— Och, ile są razem? - zapytała zaciekawiona brunetka.
— Kilkanaście dni dopiero. Wiem, że jest z Piastowa. - wzruszył ramionami.
— Z Piastowa? - powtórzył Krzy – Może będziecie ją znały. - zwrócił się do dziewczyny i swojej wybranki.
— Może. - powiedziały jednocześnie i się uśmiechnęły.
„Rozgrzewka" trwała. Było słychać, że ludzie zbierają się na sali. Wszyscy czekali na Bartka z dziewczyną, tylko ich brakowało do kompletnej ekipy.
CZYTASZ
Pomimo wszystko [Quebonafide] •ZAKOŃCZONE•
FanficDwudziestopięcioletnia Dominika to pracująca w Starbucks w Złotych Tarasach zwyczajna dziewczyna, która jest znudzona monotonią swojego życia. Jedyną rozrywką są Ola, Sonia i Nina, z którymi tworzy zgraną paczkę, zwariowanych jak nastolatki przyjaci...