Dominika
Zaczęła wybudzać się z przyjemnego snu. Poczuła delikatną miękkość i ciepło na szyi. Obróciła się więc ku źródłu i ujrzała Kubę. Spowity snem wyglądał cudownie. Uśmiechnęła się szeroko, co odwzajemnił.
— Cześć piękna. Jak się spało? - założył kosmyk włosów za jej ucho.
— Idealnie. - odpowiedziała zgodnie z prawdą i się przeciągnęła. Kuba złapał jej twarz w dłonie i złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Poczuła przypływ odwagi i pogłębiła go od razu. Złapał za jej biodra i posadził na swoich nogach. Miała ochotę krzyczeć ze szczęścia. W końcu oderwała się od niego i wstała mozolnie z łóżka.
— Gdzie idziesz? - spytał obserwując ją pożądliwie, przez co zawstydziła się. Spojrzał w jej oczy.
— Wiesz Kuba, chciałabym się ubrać. Jak już zauważyłeś jestem naga. - oznajmiła gdy złapał za jej udo. Na samą myśl o jego dotyku, robiło się jej gorąco.
— Dla mnie nie musisz się ubierać. - wyszeptał i złożył pocałunek na jej ramieniu. Przez moment przemknęło jej przez głowę aby powtórzyć wczorajszy wieczór, ale zaraz potem przyszły lekkie wyrzuty sumienia.
— Ale dla siebie tak. - uśmiechnęła się – Oraz dla naszych współlokatorów. - dodała nakładając bieliznę, a następnie jego koszulkę. Bardzo lubiła jego ubrania. - Która godzina?
— Jedenasta. - powiedział zerkając na wyświetlacz swojego telefonu. Przetarła twarz, czując ze straciła cały dzień, który mógł okazać się cenny.
Otworzyła lekko drzwi i rozejrzała się wokół. Było wyjątkowo cicho, więc postanowiła wyjść. Nie chciała robić szumu tylko przebiec dyskretnie do swojego pokoju.
— Hej Domi. - zatrzymał ją głos jej przyjaciółki. Poczuła, że jej gorąco gdy uświadomiła sobie jak krótkie włosy ma. Nie mogła zakryć malinek, które zrobił jej Kuba. Miała wrażenie, że powróciła do czasów nastoletnich.
— Hej Ola. - odpowiedziała, przełykając głośno ślinę. Czuła na sobie przeszywający wzrok dziewczyny.
— Coś się stało?
— Nie, coś ty. Czemu miałoby? - spytała unikając spojrzenia w jej oczy.
— Siadaj. - powiedziała stanowczo, ale ta nie zrobiła tego – No już! - podniosła głos. Brunetce nie chciało użerać się z nią, więc po prostu to zrobiła – No nie gadaj...masz malinki! - pisnęła podekscytowana.
— No...mam malinki. - odpowiedziała cicho.
— Czy...czy ty i Kuba? - zaczęła piszczeć niczym zabawka dla psa.
— Tak! - wstała gwałtownie – Tak, ja i Kuba, okej? Czy ty zawsze musisz tak drążyć!? - wybuchła. Uważała, że rozmowa na temat seksu z osobą inną niż ta, z którą się go uprawiało, jest zbędna. Niestety jej przyjaciółka zawsze była zbyt ciekawska i chciałaby wszystko wiedzieć.
— Dobrze, przep... - Dominika nie pozwoliła jej dokończyć.
— Idę do łazienki. - burknęła w jej stronę i zatrzasnęła się w pomieszczeniu.
Usiadła na zamkniętej muszli i złapała się za głowę. Starała się o tym nie myśleć, ale nie mogła. One same nasuwały jej się na pierwszy plan.
Mimo pieprzonego bólu, było jej wczoraj cudownie z Kubą, ale natarczywe myśli nie dawały jej spokoju. Była taka naiwna i nieodpowiedzialna. Znała go tak krótko, a rzuciła się na niego niczym niewyżyta cnotka.
CZYTASZ
Pomimo wszystko [Quebonafide] •ZAKOŃCZONE•
FanficDwudziestopięcioletnia Dominika to pracująca w Starbucks w Złotych Tarasach zwyczajna dziewczyna, która jest znudzona monotonią swojego życia. Jedyną rozrywką są Ola, Sonia i Nina, z którymi tworzy zgraną paczkę, zwariowanych jak nastolatki przyjaci...