6.

2.6K 125 30
                                    

Dominika czuła pod plecami miękkość, ale z pewnością nie była to miękkość jej prywatnego materaca. Przekonana była, że mocno zabalowała, bo nie była w stanie przypomnieć sobie czegokolwiek sensownego.

Przewróciła się na prawy bok i z trudnością uchyliła powieki. Widok ją przeraził. Niejaki Kuba Ola Grabowski spał obok, a ona była w samej bieliźnie. Jak najszybciej złapała za telefon, zerwała się z łóżka i potruchtała do łazienki, w której się zamknęła. Usiadła na brzegu wanny, wzięła głęboki oddech i postanowiła napisać do przyjaciółki.

Wiadomość do: Oliś <3

Stara, błagam Cię...powiedz mi, że Ty też tu jesteś.

Wiadomość od: Oliś <3

Tak się składa, że jestem, a co się dzieje?

Wiadomość do: Oliś <3

Chodź.Kurwa.Do.Kibla.

Po niecałych dwudziestu sekundach, dziewczyna stała w łazience.

— Stara, czemu jesteś owinięta w koc? Tu wcale nie jest tak zimn...

— Kurwa, ja się chyba z Kubą przespałam! - przerwała jej, chwytając się za głowę.

— Nie wydaje mi się. - blondynka wzruszyła ramionami, a brunetka posłała jej zdezorientowane spojrzenie – No...przerwałam wam, bo wbiłam do złego pokoju, a zaraz po tym Kuba poszedł spać. Sorki. - wyszczerzyła się niewinnie.

— Co? - spytała zmieszana – To my mieliśmy zamiar to zrobić? Jak ja mu się teraz na oczy pokażę? - jęknęła z zażenowaniem.

— Normalnie. Nie przejmuj się. - pocieszała ją – On pewnie nie pamięta, a poza tym – seks to ludzka rzecz. - poklepała ją po ramieniu. - A teraz leć się ubrać. Nie wypada paradować półnago w mieszkaniu pełnym mężczyzn. - puściła do niej oczko i opuściła pomieszczenie.

Dominice chwilę zajęło aby zebrać się w sobie, po czym owinęła się szczelniej kocem i ruszyła do pokoju. Gdy otworzyła drzwi, ujrzała Kubę, który przeglądał coś w telefonie. Na jej twarzy natychmiast pojawił się rumieniec.

— Hej mała. Czemu masz na sobie koc? - spytał skonsternowany. Dziewczyna chwilę myślała, aż w końcu postanowiła mu powiedzieć to co leżało na jej sumieniu.

— Bo...obudziłam się w twoim łóżku, ponownie w ciągu jednego tygodnia, ale mniejsza z tym – błądziła oczami po całym pokoju – no i zobaczyłam ciebie śpiącego, a ja byłam w samej bieliźnie i spanikowałam, że my no wiesz...więc pobiegłam do łazienki. - powiedziała na jednym wydechu, bawiąc się skrawkiem koca.

— Hej, chodź tu. - podniósł się do pozycji siedzącej i poklepał powierzchnię łóżka tuż obok siebie – Nie uprawialiśmy seksu, nic bez twojej zgody, jasne? - uśmiechnął się delikatnie, na co Dominika zaczerwieniła się bardziej niż wcześniej.

— Jasne. - wyszeptała ledwo słyszalnie. Brunet wstał i był w samych bokserkach. Oddech ugrzązł jej w płucach.

On miał tak wiele tatuaży, które były wręcz boskie. Sama miała ich wiele, ale jego były inne – idealne, jedyne w swoim rodzaju.

— Aż taki piękny jestem, że oglądasz mnie z każdej strony? - śmiał się pod nosem, co sprawiło, że Dominika spuściła głowę i zaczęła bawić się palcami. - Ej no piękna, nie zawstydzaj się tak. - spojrzała na niego, a ten rzucił jej czarną koszulkę z jego własnej marki.

— Dziękuję. - kąciki ust dziewczyny lekko drżały. Nawet z tej odległości czuła piękne, męskie perfumy. Znowu będzie pachnieć nim. Wstała powoli i miała zamiar pójść do łazienki.

Pomimo wszystko [Quebonafide] •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz