Dwadzieścia dziewięć

11.6K 669 190
                                    

Następnego ranka nie miałam dziwnych sytuacji. Rano zawiozłam Ronnie do swoich rodziców i z dziesięcio-minutowym zapasem czasowym, zjawiłam się w budynku mojej jak najbardziej ukochanej pracy. Był piątek. A znaczyło to, gorące ploteczki ze świata gwiazd. W sumie sama się dużo nie dowiedziałam, ale dwie plotki zwróciły moją uwagę. Pierwsza dotyczyła domniemanego nowego związku Clark'a z nieznaną pięknością Przez pewien czas zastanawiałam się, kim jest ta pechowa kobieta, ale przypomniało mi się, że przez parę tygodni aktor spędzał ze mną połowę swojego czasu, a wczorajsze plotki od Alex, tylko bardziej potwierdziły to wszystko.

Druga plotka, była zupełnie sprzeczna z tą pierwszą. Podobno Clark na planie jak i poza, tworzy związek z Lucy, słynną modelką, którą miałam pecha widzieć na zdjęciach i słyszeć kiedy rozmawiała z brunetem. Ale naprawdę nie byłam zazdrosna, nawet tak dokładnie nie znam tego uczucia.

Koło pierwszej popołudniu stałam centralnie w środku jamy Królowej, która wezwała mnie prawie od razu kiedy zjawiłam się w studio. Jednak nie czułam się zdenerwowana, bo w końcu co nowego mogłaby mi powiedzieć.

Nasza Królowa, jak zwykle wyglądała perfekcyjnie. Idealnie upięte włosy, makijaż i nieskazitelnie czyste ubranie. Jej poza też dużo nie potrzebowała do powiedzenia. Jak można było się spodziewać, na jej twarzy widniała niesamowita obojętność. W końcu to Królowa lodu...

Starałam się patrzeć w jej twarz, jednak w jej spojrzeniu było coś, co hamowało każde uczucie pewności siebie. Zmuszając się do spojrzenia jej w oczy, zobaczyłam, że patrzyła na mnie wyczekująco.

– Jak znam życie, nie masz najmniejszego pojęcia po co cię wezwałam.  – jej głos brzmiał naprawdę profesjonalne, choć do jej ogólnej postawy mogłam mieć wiele do życzenia.

– To chyba oczywiste. – mruknęłam.

– Słuchaj. Wiem, że ostatnio zachowałam się nie zbyt profesjonalnie, ale chce złożyć ci propozycję.

– Eee... no dobra.

– W sumie to nie propozycja, a prośba. Otóż chciałabym cię prosić, żebyś w najbliższym czasie zerwała całkowicie kontakt z Matt'em. – na jej twarzy nie było złości, ani obojętności, widniała dziwna troska.

– Za bardzo nie rozumiem. –powiedziałam szczerze.

– Już wyjaśniam. Śledzę każdą plotkę na temat swoich pracowników i wiem, że ty i Matt zaczynacie ze sobą kręcić. Jednak wiem też, że koło niego kręci się modelka, która z resztą jest jego przyjaciółką.

– Po co ty mi to mówisz? – albo nie ogarniałam tego jak reszty swojego życia, albo ta kobieta mieszała wszystko.

– Chce tylko skrócić twoje cierpienia. Wiadomo, że Matt jest naprawdę rozpoznawalnym aktorem, który ma miliony fanów. Znam show-biznes i wiem, że każdy związek jakiejś znanej gwiazdy kończy się tym, że większość fanów będzie najeżdżać na nową miłość gwiazdora. Może będą was kochać, ale niektórzy fani, a raczej fani będą sypać hejtami jak z rękawa. Dlatego chce ci tego oszczędzić. Masz córkę, która może też zostać zaatakowana przez jakieś psychiki. Wiem, że gdybyś się tego nie bała, na pewno już dawno byłabyś w związku z Matt'em.

I właśnie ona miała rację. Byłam tchórzem. Bałam się o siebie i swoją córkę. Może to właśnie powstrzymywało mnie i aktora do rozpoczęcia dziwnej relacji, od której uciekliśmy parę lat temu. Jednak Clark miał u boku Lucy, która była nawet bardzo blisko niego i w każdej chwili byłam gotowa wycofać się z relacji z Matt'em, gdybym dowiedziała się, że on jest z Lucy i tworzą szczęśliwy związek.

– Nie mylę się, prawda? – zapytała po chwili ciszy.

– Tak, masz zupełną rację. – powiedziałam, a czułam się jakby cały płomień mojego szczęścia zupełnie zgasł.

(Nie) Powiem TakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz