Cześć mam na imię kira mam 22 lata.(moje zdj w mediach ) Jestem pół polką pół koreanką, więc umiem koreański. Moi rodzice rozwiedli się jakieś 6 lat temu, mieszkam w Warszawie. Obecnie siedzie w samolocie do Seoulu. Moja matka zginęła niedawno w wypadku samochodowym. Przeprowadzam się do Ojca Bang Si Hyuka, ponieważ chcę zapomnieć o tym co było i zacząć nowe życie. W Polsce za dużo rzeczy przypomina mi matkę, nie mogę o niej zapomnieć. Gdyby żyła na pewno chciałaby bym była szczęśliwa i nie przejmowała się tak bardzo jej śmiercią. Jako że ojciec jest CEO Big Hit, oczywiście interesuje się również Kpopem. Utrzymujemy dobre kontakty. Często do siebie dzwonimy i opowiadamy co u nas. Długo zastanawiałam się nad tą decyzją przeprowadzenia się.
Zostawiam tu przecież wszysktich przyjaciół i prace jestem wizażystką. Moda to moje hobby lubię się nią bawić.Siedziałam w samolocie patrząc przez okno i zastanawiając się co będzie dalej. W końcu ogłoszono komunikat że za chwila lądujemy i by zapiąć pasy. Po wylądowaniu wyszłam z samolotu i napisałam SMS do ojca
Kira:Już wylądowałam , gdzie jesteś?
Ojciec: czekam przed wyjściem
Kira: Ok, jeszcze tylko wezmę walizki i przyjdę do Ciebie.
Ojciec: Dobrze.Skierowałam się w miejsce odbioru bagaży. Trochę mi zajęło zanim odnalazłam swoje walizki. Wzięłam je i skierowałam się do wyjścia. Gdy już byłam blisko zobaczyłam ojca, który się do mnie uśmiechnął. Podeszłam i przytuliłam się z nim. Wziął ode mnie walizki i skierowaliśmy się do samochodu. Spakowaliśmy wszystko do bagażnika i ruszyliśmy do domu. Po drodze Ojciec zaczął rozmowę.
- Jak się trzymasz?
- W porządku, jest Ok
- Na pewno?
- Tak - na potwierdzenie moich słów uśmiechnęłam się do niego
- Ciesze się, jak minął lot?
-Nie narzekam, wygodnie było. A ty nie powinieneś być teraz w pracy?
- Powinienem, ale Cii~- przyłożył palec do ust
- Dlaczego?
- Może nikt nie zauważy mojego zniknięcia
Zaśmialiśmy się oboje
- Napewno nikt nie zauważy że szef im zniknął
- Jak będziesz chciała zabiore Cię kiedyś do wytwórni.
- Jasne
- Zmęczona?
- Trochę, czeka mnie jeszcze rozpakowywanie
- Pomógł bym, ale musze wracać do wytwórni jak tylko cię podwozie do domu.
- Wiem, sama dam sobie radę.Dojechaliśmy na miejsce. Dom był dużo i piękny. Zabraliśmy bagaż i Weszliśmy do środka. Ojciec od razu zabrał rzeczy na góre i pokazał mój nowy pokój, oraz reszte pomieszczeń. Był wspaniały, taki duży i nowocześnie urządzony.
Ojciec pożegnał się ze mną i pojechał do pracy. Ja natomiast zaczęłam się rozpakowywać. Gdy już kończyłam poczułam się głodna. Dokończyłam więc szybko i zeszłam do kuchni. Było już dość późno więc zrobiłam naleśniki na kolacje. Ojciec powinien wrócić za jakieś pół godziny. Postanowiłam że zaczęłam na niego w salonie. Włączyłam telewizję. Natrafiłam akurat na powtórki "Weekly Idol". Uwielbiam ten program. Coni i Doni są świetni. Gdy była już końcówka usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi frontowe. Był to oczywiście ojciec. Przywitałam się z nim i podałam naleśniki. Smakowały mu. Gdy zjadł poszliśmy do salonu obejrzeć jakiś film. Jednak jak dla mnie nie było nic ciekawego dzisiaj. Postanowiłam zacząć rozmowę.
- Jak w pracy? - Zapytałam
- Wiesz jednak ktoś się zorientował że mnie nie ma. Taehyung, wiesz jaki on zwariowany- zaśmiał się.
- I co?
- Chyba na mnie czekał, bo jak tylko wszedłem do gabinetu, on odrazu zapukał i wszedł. Wypytywał gdzie byłem.
- Co mu powiedziałeś?- zaśmiałam się
- Prawdę, że byłem po Ciebie, trochę im o tobie opowiadałem, Tae chce cie poznać
- To super, a dlaczego na Ciebie tak czekał?
- Po skarżyć się na choreografa-
Zaśmialiśmy się głośno zabawna sytuacja.
- Cały on, zwariowany dzieciak- powiedział z uśmiechem
- A właśnie, chciałam znaleźć jakąś prace, nie wiesz gdzie mogłabym pójść?
- Ah tak!, dobrze że o tym wspomniałaś. Otóż dwa dni temu jedna ze stylistek odeszła bo jest w ciąży, teraz nie ma kto się znają Yoongim, wiesz każda ma przydzielonego kogoś innego. Szukamy kogoś na to miejsce. Jeśli chcesz mogę to załatwić. Wiem że jesteś świetna w tym fachu, widziałem twoją prace, więc nie powinno być problemu.
- Naprawde nogłabym!?
- Pewnie jeśli dasz rade z tym marudą - uśmiechnął się.
- Dam rade.
- W takim razie jutro pojedziemy do wytwórni, zatrudnie cie naradzie na okres próbny, podpiszemy umowę od razu. Wszystko załatwie. Przy okazji poznasz chłopaków.
- Oki, o której mam jutro wstać?
- Cóż jade do wytwórni dopiero na ósmą.
- To super, pójdę już do siebie, późno jest.
- Dobranoc skarbie.
- Dobranoc.Poszłam na górę się wykompać i przebrana w piżame szybko zasnęłam.
______________________________________
Hej to pierwszy rozdział starej książki. Mam nadzieję że się podoba. Zostawcie coś po sobie ⭐/💬
Kocham was!!💖💖💖💖💖