Perspektywa Sugi
Podczas golądania horroru. Kątem oka widziałem Kire, i to jak Tae i Hobi się do niej kleją. Byłem wkurzony, zaraz....czy ja się w niej?....nie to niemożliwe....a może?. Wróciłem wzrokiem na telewizję. Starałem się o niej nie myśleć, gdyby to było takie proste. Po skończonym filmie wszyscy wspólnie rozmawialiśmy do puki nie zadzwonił jej ojciec. Musiała zostać na noc, czy się z tego ciszę?...nie mam pojęcia. Wpatrywałem się w nią bezmyślnie, nie słuchałem o czym rozmawiają. Aż do momentu, gdy Jimin z nią gdzieś nie poszedł. Znów poczułem tę zazdrość. To ja chciałem mieć z nią tak dobry kontakt.Nie chciałem, żeby reszta to zobaczyła, więc poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się, nie mogłem przestać o niej myśleć. Po jakimś czasie udało mi się zasnąć.
<Jakiś czas później>
Obudziłem się, strasznie zaschło mi w gardle. Postanowiłem pójść do kuchni się napić. By dotrzeć do kuchni musiałem przejść przez salon, gdzie była Ona. Odruchowo zerknąłem w jej stronę. Spała, była przykryta od pasa w dół. Podszedłem do niej i okryłem szczelnie, by nie zmarzła.
Wyglądała pięknie, tak spokojnie i niewinnie. Opamiętałem się, i odeszłem od niej. Skierowałem się do kuchni, gdzie napiłem się i wróciłem do pokoju.Kira
Obudziłam się. Zegar wskazywał godzinę 8:36. Wstałam chyba jako pierwsza, bo w całym dormie panowała cisza. Postanowiłam ,że zrobię wszystkim śniadanie. Poszłam do kuchni, poszukałam składników na naleśniki. Na szczęście znalazłam wszystko. Zrobiłam ciasto i nagrzałam patelnie. Po zrobieniu pierwszego naleśnika coś sobie przypomniałam. Jin mnie zabije, to chyba jego ulubiona różowa patelnia. Chociaż może mnie oszczędzi jak oddam mu ją w nienaruszonym stanie. Raz się żyje, kontynuowałam pieczenie. Kiedy już kończyłam, do kuchni przyszedł Jin.
- Moja patelnia!
Jak bardzo mam przesrane?
- Co robisz?
- Naleśniki, spokojnie twojej patelni nic nie jest.
- Ok, ładnie pachnie.
- Dzięki. Jak chcesz to przygotuj dodatki.
- Jasne.Po jakimś czasie skończyliśmy. Jin poszedł obudzić resztę. Kiedy wchodzili do pomieszczenia od razu zaczęły się pytania.
- Co tak pachnie. - zapytał Tae
- Naleśniki, siadajcie.Podałam każdemu jego porcję. Sama również usiadłam i zaczęliśmy jeść. Czekałam na ich reakcje.
- Jakie dobre!- zachwycał się Hobi
- Jin hyung napewno sam nie przygotował- oznajmił Jungkook
- Fakt , to zrobiła kira.- przyznał Jin
- I Jin nie chciał cie zabić, za ruszanie jego rzeczy?....Ał, za co?- Jimin Dostał w głowe od Jina
Zaśmialiśmy się wszyscy. W ciszy kontynuowaliśmy jedzenie.Po śniadaniu zaczęłam się zbierać do domu. Przebrałam się w ciuchy z wczoraj.
- Jimin...wypiore ci to- pokazałam mu jego ciuchy.
- Spodenki zostaw, a koszulke możesz sobie wziąć. Pasuje Ci.
- Emm....Ok, dzięki. To ja już będe wracała do domu. Cześć wszystkim.
- Pa!.- pożegnali się.Wsiadłam w samochód i wróciłam do domu, gdzie czekał już na mnie ojciec.
______________________________________
Na dzisiaj koniec rozdziałów. Kolejny może pojawi się jutro, ale nie obiecuję.
Jak się podoba?⭐+💬=Next