Powoli otworzyłam oczy, przede mną zobaczyłam spokojną twarz Sugi. Obejmował mnie jednym ramieniem. Podniosłam jedną rękę do góry, by móc pogłaskać go delikatnie po policzku. Uśmiechnął się prawnie nie widocznie przez sen. Na ten widok sama się uśmiechnęłam. Głaskałam go tak dłuższą chwilę, aż w końcu zaczął się budzić.
- Tak mógłbym budzić się codziennie, z tobą u boku.
- Mój słodziak.Cmoknęłam go w nosek. Ten przybliżył się do mnie i wtulił trzarz w zagłebienie mojej szyi. Mocno mnie do siebie przytulająć. Leżeliśmy tak już dłuższą chwilę, w końcu postanowiłam się odezwać.
- Może już wstaniemy?
- Jest Niedziela.
- Ok, rób co chcesz. Ja wstaje.
- No dobra.Puścił mnie, a ja poszłam do łazienki się odświeżyć. Niestety nie miałam innych ubrań niż te w których przyszłam. Założyłam więc tylko swoje spodnie i jakiś podkoszulek Yoongiego, który pożyczyłam z jego szafy. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie jak zwykle zastałam Jina. Zawsze jest o tej porze na nogach, by zrobić reszcie śniadanie.
- Cześć Jin
- O już wstałaś, chcesz kawy?. Akurat zrobiłem.- zapytał
- Super, chętnie się napije.
- Prosze- podał mi kubek z parująca cieczą
- Dziękuję. Może ci pomóc?
- Właściwie to już kończę, ale możesz przygotować stół.Zabrałam się za to co mi kazał jednocześnie kontynuując naszą rozmowę.
- Nie męczy Cię takie codzienne wczesne wstawanie.- zapytałam
- Może trochę, ale już się przyzwyczaiłem. - przyznał Jin
- Wiesz, jeśli chcesz trochę odpocząć zrobie dzisiaj obiad i kolacje.
- Miło z twojej strony.
- To co zgoda?
- Dobrze jeśli chcesz.
- Jasne, należy ci się porządny odpoczynek.
- W sumie masz rację, dziękuję.
- Nie masz za co, zawołam resztę.
- Ok.Zebrałam wszystkich , usiedlismy do stołu i zaczęliśmy jeść posiłek. Kiedy wszyscy skończyli wraz z Jinem posprzątaliśmy i poszliśmy do salonu gdzie siedziała większość z domowników. Suga i J-Hope siedzieli na kanapie i obserwowali jak Tae i Jungkook grają w jakąś grę na konsoli. Posiedziałam z nimi jakiś czas, później poszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać obiad. Czas minął szybko, nim się obejrzałam obiad był już gotowy. Zawołałam reszte i zasiedliśmy do stołu. Wieczorem tak jak obiecałam Jinowi zrobiłam również kolacje. Po kolacji wróciłam do domu ojca. Było już dosyć późno dlatego wzięłam piżame i poszłam pod prysznic. Później jeszcze porozmawiałam z Sao i Choa przez telefon. W koncu poszłam spać.
W niedzielę nie działo się nic szczególnego, minęła szybko i nadszedł poniedziałek. Wstałam wcześnie rano i zaczęłam się szykować do pracy. Ojciec pojechał wcześniej, nie wiem skąd ma drugi samochód, ale podejrzewam że to firmowy. Dla mnie zostawił swój własny. Zamknęłam dom i ruszyłam w drogę do wytwórni. Od razu po wejściu do budynku poszłam na swoje miejsce pracy. Tekst który ostatnio napisałam postanowiłam zatytułować "Illegal". Moim zdaniem jest całkiem dobry. Może poeinnam go komuś pokazać. Chyba pójdę z tym do ojca. Jak postanowiłam, tak też zrobiłam. Wzięłam kartkę z tekstem i poszłam do jego gabinetu. Zapukałam i gdy usłyszałam ciche "proszę" weszłam do środka.- Nie przeszkadzam?- zapytałam
- Nie, co Cię do mnie sprowadza?
- Wiesz napisałam tekst, chciałam żebyś go zobaczył i ocenił. Jeśli to nie problem.
- Jasne, że nie usiądź.Wykonałam posłusznie polecenie, dając mu moją kartkę. Przyjął ją i uśmiechnął się delikatnie, dając mi tym znak ,że nie mam się czego obawiać. Zaczął czytać , a ja czekałam niecierpliwie na jego opinię. Wreszcie oderwał wzrok od kartki i spojrzał na mnie.
- To jest świetne, myślę że mogłoby się znaleźć na nowym albumie chłopaków.
- Naprawdę?
- Oczywiście, jeśli tylko wyrażasz na to zgodę.
- Zaskoczyłeś mnie tym, nie spodziewałam się.
- Z tak dobrymi tekstami możesz się wysoko wybić na tym rynku. Wystarczy że się zgodzisz.
- No dobrze, zgadzam się.
- Omówię to z chłopakami, ale jestem pewien, że przyjmą ten tekst. Możesz wracać do pracy.
- Ok, to do zobaczenia.Wyszłam z gabinetu i wróciła do swojego małego pomieszczenia, gdzie miałam wszystko co mi trzeba do pracy. Nadal jestem w niezłym szoku. Poczekam na dalsze informacje co do mojego tekstu. Szczerze mówiąc to chciałbym, żeby chłopcy zaśpiewali i wydali dobrą piosenkę z tym tekstem.
Po jakimś czasie ojciec wezwał mnie do siebie. Poszłam więc do niego, weszłam do środka i zapytałam.- Wzywałeś mnie, coś nie tak?- zapytałam
- Wszyscy widzieli już twoją pracę, postanowiliśmy jednak ,że............______________________________________
Jakie postanowienia maja wszyscy co do tego tekstu?
Dowiecie się w następnym rozdziale, wyczekujcie.
Mam nadzieję, że się podobało.Miłego roku szkolnego życzę😘💕💞💕
⭐+💬= Next
