Rozdział 18.

6.3K 474 544
                                    

Perspektywa: Thomas.

Wkurwiony udałem się do pokoju Dylana, bo niestety, ale nie miałem gdzie. Ten łajdak kazał mi siedzieć w jego prywatnym burdelu i zwracać się do niego per panie. W dodatku zakazał mi fukać na niego, co niezwykle mnie rozzłościło.

Usiadłem na fotelu i wziąłem do ręki telefon. Nie miałem najmniejszej ochoty z nim rozmawiać. Po chwili do pokoju wszedł Minho.

- Hej, jest Dylan? – spytał, a ja tylko zgromiłem go wzrokiem. Minho podniósł ręce do góry w geście poddania się. – Okej. Nie było pytania.

Chciał już wychodzić, ale cofnął się i dodał jeszcze jedno zdanie.

- Jak chcesz pogadać z Bradem, to jest w mojej sypialni i możesz do niego iść.

Wilkołak wyszedł, a ja postanowiłem, że nie będę tu siedział i mam wyjebane w to, co kazał mi ten pierdolony ruchacz prawie wszystkich blondynów świata Dylan.

Co za łajdak. Żeby mu chuj usechł o tego ruchania.

Słowa Brett'a dalej chodziły po mojej głowie. Wstałem energicznie i gdy otworzyłem drzwi od swojej sypialni to zobaczyłem w progu tego cholernie przystojnego wilkołaka.

Cholernie przystojnego? Pffff. Też mi coś. Wcale tak nie pomyślałem. WCALE.

- Wybierasz się dokądś? – spytał z błyskiem w oczach i zatorował mi przejście.

- Idę do Brada. – powiedziałem stanowczo i uniosłem wysoko głowę w geście pokazania mu swojej pewności siebie i dumy.

- A pozwolił Ci ktoś? – zapytał i uśmiechnął się niezwykle seksownie. Chciał mnie sprowokować.

- Minho. – odparłem pewny siebie, a ja Dylan najwidoczniej się zgasił, bo nie odpowiedział. Popchnąłem go i chciałem iść w stronę pokoju, w którym spał mój przyjaciel. Poczułem jak łapię mnie za rękę i rzuca o ścianę. Jego dotyk wręcz palił moją skórę.

- Ale ja nie.

- Chuj mnie to obchodzi! – krzyknąłem i wyrwałem się z uścisku. – Jestem WASZYM niewolnikiem, a NIE tylko Twoim, więc jeśli Minho mi pozwolił, to mam prawo iść do Brada, chuju!

Twarz Dylana przybrała grymas i widać było, że jest zszokowany tym, co powiedziałem jednocześnie będąc wściekłym za to, że go obraziłem.

1:0 dla mnie, psie.

Szedłem energicznym krokiem do sypialni Minho i z impetem otworzyłem drzwi. Zobaczyłem Brada bez koszulki, ponieważ chłopak właśnie się stroił. Na mój widok podskoczył do góry.

- Thom! – powiedział i złapał się za serce. – Wystraszyłeś mnie. Gdybym był żywy, to właśnie bym umarł na zawał.

- Dramatyzujesz. – sarknąłem i położyłem się wściekły na łóżko.

- Co się stało? – spytał przyjaciel.

- Źle mi. – odpowiedziałem, a z moich oczu zaczęły mimowolnie płynąć łzy.

Perspektywa: Dylan.

Zobaczyłem, jak Tommy rzuca talerzem i omal nie wybuchnąłem śmiechem.

Co za mały zazdrośnik.

Brett poszedł do siebie na górę, a ja musiałem najpierw się ubrać, a potem kazać mu przyprowadzić tutaj Liama. Postanowiłem, że Thomas posprząta później. Muszę przyznać, że od początku nawet polubiłem tego trzeciego wampira, bo wydawał się być najrozsądniejszy z całej ich gromady. Tommy był cholernie roztrzepany i temperamentny, a Brad był bardzo bojaźliwy. Chciałem wejść do swojego pokoju i zobaczyłem, że mój mały zazdrośnik gdzieś się wybiera. Zatarasowałem mu drogę i oczywiście ten piękny buntownik musiał pokazać swoje pazurki.

Przypadkowe Porwanie ✔ | Dylmas, Brainho, Briam & JescottOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz